Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kim są i co łączy Agatę Jarosińską i Jarosława Karysia? Prezentujemy kolejną parę, która wystąpi w show Świętokrzyskie Gwiazdy Tańczą

Dorota KLUSEK [email protected]
Agata Jarosińska, adwokat oraz Jarosław Karyś, kielecki radny.
Agata Jarosińska, adwokat oraz Jarosław Karyś, kielecki radny.
Na co dzień swoją kobiecość skrywa pod togą, albo oficjalnym ubraniem. Na parkiecie pokazuje swoją piękną, kobiecą stronę. Zalety tańca odkryła już dawno. Natomiast jej partner dopiero stawia pierwsze taneczne kroki, ale już wie, że to był dobry pomysł.

Pierwszy odcinek już w piątek

Agata Jarosińska z córkami: Dorotą i Beatą. Rodzina jest najważniejszą wartością.
Agata Jarosińska z córkami: Dorotą i Beatą. Rodzina jest najważniejszą wartością.

Agata Jarosińska z córkami: Dorotą i Beatą. Rodzina jest najważniejszą wartością.

Pierwszy odcinek już w piątek

Druga edycja show Świętokrzyskie Gwiazdy Tańczą ruszy w piątek 12 kwietnia, o godzinie 17. Taneczny parkiet pojawi się w Galerii Korona w Kielcach. Widzów serdecznie zapraszamy! Wstęp wolny. Zaprezentuje się osiem par. Cztery z nich wykonają cza-czę, a cztery zmierzą się z walcem. Bezpośrednio po zakończonym występie, każdą parę oceni jury. Na ławie sprawiedliwych zasiądą między innymi: Kamila Drezno - utytułowana tancerka, szerszej publiczności znana z telewizyjnego show "Taniec z Gwiazdami", Konrad Smuga - producent, reżyser koncertów i programów telewizyjnych, Grzegorz Świercz - wicemarszałek województwa świętokrzyskiego. Swoje głosy oddadzą także widzowie, za pomocą SMS-ów.

Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Ta maksyma znajduje potwierdzenie w życiu mecenas Agaty Jarosińskiej.

- Jestem przekonana, że wybrałam tę drogę, ponieważ mój ojciec jest adwokatem. Ale nie było to tak oczywiste. Już jak byłam małym dzieckiem, tata zauważył mój zdecydowany charakter i mówił wiele razy, że nadaję się na adwokata, natomiast ja na zasadzie młodzieńczego buntu zawsze mówiłam zdecydowane nie! - śmieje się. - Jednak w głębi duszy wiedziałam, że to dla mnie najlepsza droga.

PRAWO AGATY JAROSIŃSKIEJ

Zresztą zgodnie z oczekiwaniami właśnie nią poszła. - To było niesamowicie komfortowe, że wiedziałam, iż jest to zawód dla mnie. Tak też twierdzę dziś, po latach wykonywania go, bo od 2002 roku prowadzę swoją kancelarię - stwierdza.

Zapytana, co najbardziej lubi w swojej pracy, przyznaje: - Kontakt z ludźmi, to, że mogę pomóc. Cieszę się, że przychodzi do mnie człowiek, który jest przytłoczony jakąś sytuacją, a już po pierwszej rozmowie czuje się mniej zagubiony. Mogę zrobić dużo dobrego. Żeby kogoś zrozumieć angażuję się na 100 procent, staram się wczuć i pomóc adekwatnie do potrzeb i oczywiście realnych możliwości, bo na ten aspekt zawsze zwracam uwagę moim klientom - podkreśla.

Wraz z opuszczeniem kancelarii nie zapomina o prowadzonych sprawach. - Przenoszę je do domu. To się odbywa kosztem moich emocji, ale też jest za to nagroda. Mam świadomość, że dobrze wykonuję swój zawód - wyjaśnia.

Tym bardziej cenny jest efektywny odpoczynek.
- Uczę się dzielić problemy na pewne etapy. Sprawa czasami trwa długo, ale dzięki takiemu podziałowi wiem, że na ten moment zrobiłam wszystko, co było możliwe i spokojnie mogę się zająć czymś innym - zdradza. - Oczywiście czasami do głosu dochodzi takie zmęczenie, że marzę tylko o tym, żeby się położyć, ale to rzadko się zdarza. Najczęściej staram się aktywnie spędzać czas z bliskimi: mężem i córkami.

OD STRAUSSA PO LIROYA

Cieszą podróże dalsze, ale także te bliskie. - Zwiedzamy, podróżujemy, ale nie może tak być, że dzieci będą znały jakieś dalekie zabytki, a nie będą wiedziały, co się znajduje w naszym regionie - podkreśla. - W wolnej chwili cała rodzina wsiada do samochodu i jedziemy na przykład na spacer nad zalew w Wilkowie, albo na lody do Świętej Katarzyny. Teraz zimą znakomicie wypoczywaliśmy chodząc do kina, grając w kręgle, pływając w basenie, albie jeżdżąc na łyżwach.

Ukojenie przynosi też muzyka. - Jest dla mnie bardzo ważna. Mamy z mężem taką mp3, na której znajdują się utwory od Straussa po Liroya - śmieje się. - Ogromny przekrój. Rzadko zdarzają się takie utwory, które nam się nie podobają. Muzyka przenosi mnie w cudowny świat. Miedzy innymi dlatego też lubię tańczyć.

Kiedyś Agata Jarosińska uczęszczała zajęcia z tańca jazzowego. Trafiła na nie przez przypadek. - Szukałam jakiejś szkoły dla moich córek. Tak trafiłyśmy do Kieleckiego Teatru Tańca. Dziewczynki chodziły tam rok czy dwa, a ja przez ten czas patrzyłam na nie przez szybę z niesamowitą zazdrością, że też bym chciała wykonać taki ruch nogą, albo zrobić taką figurę - śmieje się. - Zapytałam więc, czy znajdą się jakieś zajęcia dla mnie. Usłyszałam: zapraszam. Z marszu kupiłam ubranie i poszłam na zajęcia. Przez rok ćwiczyłam w fantastycznej grupie ze znakomitą nauczycielką. Jak wykonałam prawidłowo obrót byłam szczęśliwa, a jak już udało mi się połączyć dwie figury byłam w siódmym niebie - żartuje.

WZÓR DLA INNYCH PAŃ

W kolejnym roku jej grupa nie powstała. - Zapisałam się do innej, ale byli tam już młodsi, bardziej sprawni ode mnie ludzie, więc trochę odstawałam. Szukałam potem zajęć w wielu szkołach, ale okazało się, że w Kielcach panie po czterdziestce nie chcą tańczyć. W tę moją potrzebę tańca znakomicie wpisało się zaproszenie do udziału w programie. Taniec jest najlepszą formą aktywności. Mam nadzieję, że przekonamy do tego inne mieszanki regionu - podkreśla. - W naszej grupie uczymy się, przygotujemy do występów, ale też znakomicie bawimy.

JAROSŁAW KARYŚ - PODJĄŁ TANECZNE WYZWANIE

Atmosferę panującą na treningach chwali również Jarosław Karyś. - Nigdy nie uczyłem się tańczyć - przyznaje. - Ale paradoksalnie w życiu pomógł mi brak umiejętności tanecznych! Dzięki temu dziś jestem ze swoją żoną. Na jakiejś imprezie, nie pamiętam już nawet z jakiej okazji, poprosiłem wtedy jeszcze nie żonę, a dziewczynę do tańca. Byłem w tym tańcu tak nieudolny, tak rozbrajająco nieumiejętny, że chyba ta moja bezradność ją ujęła - śmieje się.

Mając świadomość, że parkiet nie jest jego żywiołem, z dużymi obawami przyjął zaproszenie do udziału w show. - Bałem się, że się nie nauczę, że nie będę dobrym partnerem, ale to się zmieniło. - Treningi wymagają wysiłku, samozaparcia, odwagi, ale sprawiają mi radość. Cieszę się, że biorę udział w tym tanecznym przedsięwzięciu. Oczywiście są tacy, którzy się ze mnie śmieją, ale nie przejmuje się tym.
Taniec to kolejne wyzwanie, które w tym roku podjął Jarosław Karyś. Od lutego biega, a stało się to za sprawą przegranego zakładu.

- Podczas plebiscytu Echa Dnia Sportowiec Roku byłem z moim kolegą, Andrzejem Bętkowskim. Dobrze się bawiliśmy i daliśmy się ponieść tej sportowej atmosferze na tyle, że założyliśmy się, kto zdobędzie tytuł najlepszego sportowca roku 2012. Andrzej postawił na Michała Jureckiego, a ja byłem przekonany, że wygra Sławomir Szmal. Nie miałem racji, przegrałem - śmieje się.

WAŻNI LUDZIE

Jak na imprezę sportową przystało, zakład był sportowy. - Musiałem razem z Andrzejem przebiec dwa kilometry. Okazja nadarzyła się bardzo szybko i o dziwo, nawet mi się spodobało. Teraz kiedy Andrzej jest w Kielcach, albo ja jestem w Skarżysku, to biegamy. Na wzajem dajemy sobie wycisk, ale zabawa jest przednia! - podkreśla. - Andrzej jest po Akademii Wychowania Fizycznego, więc ćwiczę pod okiem fachowca.

Jarosław Karyś jest już drugą kadencję radnym w radzie Miasta w Kielcach. - Zawsze interesowały mnie sprawy, które działy się wokół mnie. Chyba zawsze chciałem pomagać innym. Byłem aktywny. Tak się złożyło, że najpierw trafiłem do polityki, a potem do samorządu - wyjaśnia. - Uważam, że każdy człowiek powinien głośno artykułować swoje zdanie. Nie można biernie podchodzić do życia. Ja zacząłem działać, a ponieważ na swojej drodze spotkałem wspaniałych ludzi, którzy byli autorytetami, polityka stała się zajęciem, sposobem na życie.

Jedną z takich niezwykłych osób był Przemysław Gosiewski. - Był niezwykle zaangażowany w to co robił i oddany mieszkańcom naszego regionu - wspomina.
Bycie radnym ma różne oblicza. - Ma swoje blaski i cienie, ale myślę, że warto pracować w tej sferze. Chyba każdy chce zrobić coś dobrego - zaznacza.
Prywatnie Jarosław Karyś jest mężem i ojcem trzech córek.

Jarosław Karyś w tym roku zaczął regularnie biegać. Trenuje pod okiem doświadczonego trenera, posła Andrzeja Bętkowskiego.

Jarosław Karyś w tym roku zaczął regularnie biegać. Trenuje pod okiem doświadczonego trenera, posła Andrzeja Bętkowskiego.

Jarosław Karyś w tym roku zaczął regularnie biegać. Trenuje pod okiem doświadczonego trenera, posła Andrzeja Bętkowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie