W Kielcach złe parkowanie zakończyli na lawecie

- Bardzo często mamy wezwania na ulice Targową. Dzwoniące osoby skarżą się, że samochody stoją na chodnikach i piesi nie mogą przejść, osoby nieuprawnione blokują miejsce dla niepełnosprawnych albo samochody stoją tak, ze utrudniają przejazd innym autom - informuje Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach

- Ale tym razem nie było wezwania, nasz patrol przejeżdżał tamtędy i zobaczył samochody parkujące na samym skrzyżowaniu, które uniemożliwiały przejazd innym kierowcom. Na dwukierunkowej jezdni wolny był tylko jeden pas.

Strażnicy wezwali holownik.

- Jeden samochód został wciągnięty na lawetę i miał być odholowany, ale zgłosiła się właścicielka. Otrzymała mandat za parkowaniu na skrzyżowaniu oraz rachunek za dojazd holownika. Na trzech samochodach przyklejono wezwania do komendy, ale dwie osoby zgłosiły się do strażnik na miejscu, zostały pouczone i przestawiły samochody w inne miejsca- informuje.

W tym roku, do 23 kwietnia Straż Miejska odholowała 56 samochodów, a w całym ubiegłym roku 170.

- Najwięcej zgłoszeń mamy z ulicy Żeromskiego z rejonu Sądu Okręgowego i ulicy Leonarda. Są też z ulicy Artwińskiego, Grunwaldzkiej, Wróblewskiego czy Wesołej. Najczęściej dzwonią kierowcy miejskich autobusów ze skargą, że ktoś zaparkował samochód w zatoce przystanku i nie mogą podjechać zabrać pasażerów. W ubiegłych latach było wiele zgłoszeń dotyczących parkowania na buspasach, ale kierowcy przyzwyczaili się, że służą do czego innego i sporadycznie wjeżdżają na nie. W tym roku było jedna interwencja - dodaje.

Jeśli samochód zostanie odholowany, to oprócz mandatu, którego wysokość zależy od wykroczenia kierowca musi zapłacić 350 złotych za holowanie i 30 złotych za parkowanie auta za każdy dzień.