Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarni Połaniec wysoko przegrali z Hutnikiem Kraków

/dor/
fot. archiwum
Drużyna Hutnika kompletnie "nie leży" Czarnym. Jesienią w Krakowie zespół z Połańca przegrał 1:9, a w sobotę u siebie 1:5. W sumie stracił więc 14 goli!

Tomasz Kiciński, trener Czarnych:

Tomasz Kiciński, trener Czarnych:

- Drużyna Hutnika od początku przewyższała nas praktycznie w każdym elemencie gry. My mieliśmy przebłysk dobrej gry w drugiej połowie, ale w tym czasie zdobyliśmy tylko jedną bramkę, a w końcówce jeszcze dwa razy zostaliśmy skontrowani.

Czarni Połaniec - Hutnik Nowy 2010 Kraków 1:5 (0:3)

Bramki: 0:1 Bartosz Jagła 15, 0:2 Damian Lubera 35, 0:3 Krzysztof Świątek 42, 1:3 Piotr Obierak 69, 1:4 Mateusz Stanek 85, 1:5 Lubera 90.

Czarni: Walas 3 - Pławski 4, Jasiński 4, Witek 4, Kosatka 4 - Obierak 5, Mikoda 4 - Kołodziej 3 (75 Sobierajski nie klas.), Skiba 5 - Kamiński 3 (44 Drzazga 3), Mazurkiewicz 4.

Hutnik: Jasowicz - Witek, Bienias, Orłowski, Jagła - Gamrot, Świątek, Nawrot, Lampart - Sierakowski, Lubera.

Kartki: żółte: Mazurkiewicz (Czarni), Bienias (Hutnik). Sędziował: Jakub Dobosz z Kielc. Widzów: 250.

Piłkarze Czarnych bardzo chcieli się zrehabilitować za jesienną porażkę 1:9, ale nic z tego nie wyszło. Goście do przerwy strzelili trzy gole i praktycznie rozstrzygnęli losy tego spotkania. - To były strzały nie do obrony - ocenił Tomasz Kiciński, trener Czarnych.

Gospodarze, którzy są w trudnej sytuacji, ale nie składają jeszcze broni w walce o utrzymanie, przebłysk dobrej gry mieli po przerwie. Wtedy to udało im się zdobyć jedną bramkę. Jej autorem był Piotr Obierak, który dostał dobre podanie od Piotra Mazurkiewicza i strzałem głową pokonał Norberta Jasowicza.

Więcej goli gospodarze już nie strzelili, zarobili to natomiast przyjezdni. - Chyba za bardzo uwierzyliśmy, że jesteśmy w stanie odwrócić losy tego spotkania. Za wysoko zaatakowaliśmy rywala, zabrakło konsekwencji w obronie i zostaliśmy skarceni. Obydwie bramki w końcówce straciliśmy po kontratakach - dodał trener Tomasz Kiciński.

Czarni są w trudnej sytuacji, w dodatku maja też problemy kadrowe. W 44 minucie z powodu urazu boisko musiał opuścić Piotr Kamiński. Kontuzjowany jest też Paweł Cecot. - Mamy pod górkę, ale nie poddajemy się. Będziemy walczyć do końca - powiedział szkoleniowiec Czarnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie