Była świadkiem dwóch wojen światowych. Podczas hitlerowskiej okupacji ukrywała w swoim domu Żyda. Później za swoją postawę została odznaczona medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Z okazji urodzin otrzymała mnóstwo kwiatów i nowoczesny telewizor.
Pani Katarzyna urodziła się 29 kwietnia 1908 roku w Kłyżowie. Całe swoje dorosłe życie spędziła w Zasaniu. Tu wspólnie z mężem Janem prowadziła gospodarstwo rolne.
NAJWYŻSZE ODZNACZENIE
Jubilatka z Zasania była świadkiem obu wojen światowych. W czasie okupacji hitlerowskiej przez 22 miesiące ukrywała w swoim domu Żyda, za co później została wyróżniona najważniejszym izraelskim odznaczeniem cywilnym - medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Jubilatka wychowała 2 córki, doczekała się 4 wnuków, 11 prawnuków i 2 praprawnuków.
Swoje 105. urodziny pani Katarzyna świętowała w gronie rodziny, krewnych i zaproszonych gości. Urodzinową wizytę złożyli jej również burmistrz Niska Julian Ozimek i kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Lucyna Drąg.
- Składam serdeczne życzenia, przede wszystkim zdrowia, bo ono jest najważniejsze i 200 lat życia. Mam nadzieję, że na 110. urodziny również się spotkamy - mówił burmistrz Julian Ozimek.
Burmistrz wręczył jubilatce okolicznościowy ryngraf i atrakcyjny prezent, jakim był nowoczesny telewizor. Kwiaty i dyplom z gratulacjami Katarzynie Sagan przekazała też Lucyna Drąg. Podczas 105. urodzin pani Katarzyny goście odśpiewali dla niej gromkie "200 lat". Nie zabrakło też tortu urodzinowego i symbolicznej lampki szampana.
WAŻNA POGODA DUCHA
Pani Katarzyna cieszy się dobrym zdrowiem, lubi dobrze zjeść i pooglądać telewizję. - Babcia zawsze lubiła ruch - opowiada Mariusz Pyko, wnuk Katarzyny Sagan. - Pamiętam jak się nami zajmowała. Później dopingowała nas do pracy na roli, uczyła nas pracy. Zawsze była wesoła. Cały czas zaraża nas swoim poczuciem humoru. Ma mnóstwo energii i siły. Do dziś nie zapomina o naszych urodzinach i rocznicach.
Jaka jest recepta na długowieczność według naszej jubilatki? Pani Katarzyna przyznaje, że nie ma złotego środka, ale trzeba wykazywać się pogodą ducha, dużo pracować, najlepiej na świeżym powietrzu i odżywiać się naturalnymi produktami. Jej zdaniem nie warto chodzić do lekarzy.
- Raz w życiu poszłam do lekarza - przyznaje Katarzyna Sagan. - Zbadał mnie i powiedział, że tylko piasek ze mnie chorobę wyciągnie. Jak to usłyszałam, to wyszłam z gabinetu i nigdy więcej do żadnego nie poszłam. Nigdy też nie byłam w szpitalu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?