- Zawód, który spadł mi z niebios - Zbigniew Zamachowski o aktorstwie na X Festiwalu Filmów NieZwykłych w Sandomierzu

(fot. Małgorzata Płaza )

Aktor jest gościem trwającego od kilku dni w Sandomierzu X Festiwalu Filmów NieZwykłych. Jedno z pytań zadanych Zamachowskiemu na spotkaniu z widzami brzmiało, czy będąc aktorem, kimś kto wciela się w wiele ról, łatwiej jest żyć.

- Czy łatwiej? Nie wiem, ale jest na pewno ciekawiej. Oczywistą rzeczą jest, że wraz z wiekiem trudniej jest zerwać się z łóżka o piątej rano na plan. Oczywiste jest także, że uczenie się długich tekstów na pamięć nie sprawia przyjemności. Natomiast to, że gramy różne charaktery i zmuszeni jesteśmy do odpowiadania sobie na rozmaite pytania dotyczące motywacji postępowania postaci, w którą się wcielamy, po to, aby była autentyczna, to rzeczywiście jest fantastyczna strona tego zawodu. Jeśli ma się do niego fajny stosunek, dystans, a ja go mam, to ta profesja nie jest uciążliwa. Wciąż myślę o niej jak o rodzaju zabawy, daru, który spadł mi z niebios. Na razie nie żegnam się z tym zawodem. Będziecie mogli mnie państwo nadal oglądać na małym i dużym ekranie oraz na estradzie - zapowiedział gość festiwalu.

Spotkanie odbyło się po pokazie filmu "Zawrócony" w reżyserii Kazimierza Kutza, bohatera tegorocznej edycji Festiwalu Filmów NieZwykłych. Zbigniew Zamachowski zagrał w nim główną rolę.

Przyznał, że jest to jego ulubiona rola (napisana zresztą specjalnie dla niego). - "Zawrócony", jak opowiadał sam Kazimierz Kutz, powstał jako forma odreagowania na "Śmierć jak kromka chleba". Realizacji tego filmu towarzyszyły problemy, Kazimierz Kutz był nim zmęczony. Napisał bardzo krótki, zaledwie 20 - stronicowy scenariusz. Przyznał, że główna postać ma swój pierwowzór - opowiadał Zamachowski.

Rola Tomasza Siwka, podkreślił Zamachowski, jest niezwykła - zarówno komediowa, wręcz groteskowa, jak i dramatyczna, bardzo poważna. Richard Gere, który obejrzał film na jednym z festiwali, stwierdził, że jest chaplinowska.

Bohater spotkania opowiadał o kulisach pracy nad niektórymi scenami "Zawróconego", między innymi gonitwy przez katowickie podwórka. Naznaczyła ona całą rolę.

- Kazio tak mnie przepędził przez te wszystkie miejsca, że trzeciego dnia pracy nie mogłem chodzić. Potrzebowałem masażysty. Ale to fantastycznie przełożyło się na sposób chodzenia mojego bohatera. Zdyskontowałem to, że inaczej nie potrafiłem chodzić - wspominał aktor.

Z Kazimierzem Kutzem Zamachowski współpracował nie tylko w filmie, ale i w teatrze, także Teatrze Telewizji. W czasie spotkania mówił również o swoich rolach u Krzysztofa Kieślowskiego, które - jak przyznał - otworzyły mu drogę do udziału w zagranicznych produkcjach, u Wojciecha Jerzego Hasa i Sławomira Marczewskiego, w "Ucieczce z kina Wolność". Wspominał "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana, rola Wołodyjowskiego, jak stwierdził, była dla niego spełnieniem dziecięcych marzeń.

- Miałem szczęście, zwłaszcza na początku mojej drogi zawodowej, do wspaniałych reżyserów. Dokonywałem także słusznych wyborów - odrzucałem czasami propozycje głównych ról, a wybierałem te mniejsze, ale u najlepszych twórców.

Zamachowski zagrał w najnowszym filmie Władysława Pasikowskiego - "Jack Strong" o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim. Zdradził, że wcielił się w postać pułkownika kontrwywiadu, który namierza głównego bohatera.

- Film ma świetnie napisany scenariusz, który czyta się jednym tchem, fantastyczne dialogi i jest bardzo blisko prawdy o pułkowniku Kuklińskim. Nie jest hagiograficzny. Myślę, że nie będzie kijem włożonym w mrowisko, jak stało się z "Pokłosiem". To film o niezwykłym człowieku żyjącym w niezwykłych czasach.

Zbigniew Zamachowski, mówiąc o swoich niedawnych rolach, zwrócił uwagę na prawidłowość: zmienił się jego filmowy wizerunek.

- Od paru ładnych lat gram głównie złe charaktery, ludzi "po drugiej stronie mocy", schwarzcharaktery. Nie ukrywam, ze mi to odpowiada - przyznał.

W "Wałęsie" Andrzeja Wajdy Zamachowski kreuje postać ubeka, który przez ponad 20 lat prowadzi głównego bohatera. Ale Zamachowski pojawia się również w kinie familijnym - niebawem zobaczymy go w serialu "Gabriel" i ekranizacji "Klubu Włóczykijów" Edmunda Niziurskiego, w reżyserii Tomasza Szafrańskiego (tu znowu czarny charakter). Zagrał też w opartym na prawdziwej historii niemieckim filmie "Biegnij, chłopcze, biegnij" o losach żydowskiego chłopca, któremu udaje się uciec z getta.

Zbigniew Zamachowski mówił nie tylko o filmie, ale i o przyjaźni z kolegami po fachu - Wojciechem Malajkatem i Piotrem Polkiem.

Po spotkaniu aktor rozdawał autografy. W sobotę Zbigniewa Zamachowskiego będzie można zobaczyć w innej roli - wystąpi z recitalem na gali kończącej festiwal. W czasie tej uroczystości Kazimierz Kutz otrzyma statuetkę festiwalową - Koronę Sandomierską.

Zbigniew Zamachowski z dziennikarką, prezenterką telewizyjną Moniką Richardson.
(fot. Małgorzata Płaza )

Po spotkaniu aktor rozdawał autografy.
(fot. Małgorzata Płaza )