CZYTAJ TEŻ: Turystów witają... kłódkami i łańcuchami. Wojna o zabytki i… wielkie pieniądze w Sandomierzu
Od pewnego czasu trwa spór między miastem a PTTK o to kto powinien dysponować atrakcjami turystycznymi Sanodmierza. Miasto postanowiło nie czekać na sądowe rozstrzygniecie sporu z oddziałem Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego o najważniejsze obiekty turystyczne w Sandomierzu.
O tym konflikcie już wielokrotnie pisaliśmy. Przypomnijmy, z końcem ubiegłego roku wygasła umowa między miastem a PTTK na dzierżawę Bramy Opatowskiej i trasy podziemnej. Burmistrz jej nie przedłużył, gdyż zamierzał przekazać obiekty w administrowanie Sandomierskiemu Centrum Kultury. PTTK nie wyprowadziło się jednak, twierdząc, że ma tytuł prawny do bramy i podziemi.
Magistrat skierował sprawę do sądu. Rozprawy jeszcze nie było. Magistrat nie chce jednak czekać na sąd. W poniedziałek w asyście ochrony i pełnomocnika miasta przepiłowano kłódki przy Bramie Opatowskiej , miasto przejęło w ten sposób obiekt.
We wtorek rano to samo zrobił dotychczasowy dzierżawca PTTK. Przepiłowano miejskie kłódki i podjęto próbą udostępnienia obiektu turystom. Miasto natychmiast ruszyło do kontrataku - pojawiła się ochrona i pełnomocnik. Wezwano policję.
Brama Opatowska funkcjonuje w tej chwili normalnie, jest obsługiwana przez pracownika PTTK. Zamknięte są podziemia.
Pracownicy PTTK usiłowali wejść do tego obiektu. Uniemożliwia to jednak wynajęta przez burmistrza ochrona. Przedstawiciele dotychczasowego dzierżawcy prosili o interwencję policję. Ta jednak odmówiła.
Turyści odchodzą z kwitkiem.
Burmistrz wciąż jest nieuchwytny. Jego pełnomocnik zapowiedział, że miasto wyda oświadczenie w sprawie bramy i trasy.
Konflikt o obiekty zaczyna przybierać coraz asurdalniejsze formy. Około godziny 13.15 we wtorek bilety wstępu na bramę sprzedaje PTTK, ale także Sandomierskie Centrum Kultury, które niedawno wniosło tam własną kasę fiskalną. Ochroniarze ustawieni są w taki sposób, aby turyści kupowali bilety właśnie tam, od miasta.
Trasa wciąż jest nieczynna. Tak było już do końca dnia.
Późnym wieczorem sytuacja przy obu obiektach w Sandomierzu nadal była napięta. Przy wejściu do Podziemnej Trasy Turystycznej i Bramy Opatowskiej dyżurowali działacze i sympatycy PTTK. Pilnowali, by miasto znów nie zmieniło kłódek. Doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy sympatykami PTTK a firmą ochroniarską wynajętą przez miasto, ktora pilnuje obiektów. Znów wzywano policję. Funkcjonariusze przyjechali ale nie interweniowali.
Sympatycy PTTK zamierzają dyżurować do rana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?