W obu obiektach przebywają pracownicy i sympatycy PTTK. Byli tam przez całą noc. Boją się, że stracą całkowicie dostęp do atrakcji turystycznych.
Wejścia na bramę i do podziemi pilnują pracownicy firm ochroniarskich, wynajętych przez miasto. Nikogo nie wpuszczają do środka.
Burmistrz, tłumacząc swoją decyzję o takim sposobie przejęcia obiektów, mówi, że nie mógł dłużej czekać, próby porozumienia z odziałem PTTK nie przyniosły efektów.
- Miasto ma wydatki. Nie możemy sobie pozwolić na utratę dochodów. Czekaliśmy już wystarczająco długo - stwierdza burmistrz.
Marek Juszczyk, prezes PTTK zapowiada, że pracownicy towarzystwa nie opuszczą obiektów, dopóki nie będzie sądowego postanowienia. We wtorek PTTK wystąpiło do sądu z wnioskiem o wydanie tymczasowego zarządzania dotyczącego możliwości użytkowania bramy i trasy.
W środę około południa doszło do rozmów władz miasta i kierownictwa oddziału PTTK . Nie doszło do porozumienia w sprawie Bramy Opatowskiej i Podziemnej Trasy Turystycznej.
Rozmowy dotyczyły możliwości rozwiązania sporu o obiekty. Rozważane było ponowne przekazanie ich w ręce PTTK, ale już na nowych warunkach finansowych.
Jak informuje Marzena Martyńska sekretarz oddziału, PTTK zaproponowało kwotę czynszu o 20 procent wyższą od tej, jaką płaciło do stycznia (było to 250 tysięcy rocznie). Miasto nie zaakceptowało tej propozycji, oczekuje więcej.
Z uczestnicząca w rozmowach wiceburmistrz Ewą Kondek nie udało nam się skontaktować.
Oba obiekty wciąż są nieczynne. Pilnują ich pracownicy firm ochroniarskich wynajętych przez miasto, a także przedstawiciele PTTK. Nad porządkiem czuwa policja.
Prawdopodobnie wieczorem dojdzie do kolejnych rozmów w sprawie załagodzenia konfliktu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?