Przypomnijmy, że sprawa dotyczy wydarzeń z końca marca 2011 roku. Prokurator zarzuca 30-letniej mieszkance gminy Stopnica (powiat buski), że w tajemnicy przed rodziną urodziła dziecko w drewnianym wychodku przy domu i - jak wykazała sekcja zwłok maleństwa - udusiła je, wkładając dziecku do buzi zwitek papieru toaletowego. Następnie 30-latka, jak opisywali śledczy, zostawiła nowo narodzone dziecko w środku wychodka. Kilka godzin później ojciec odkrył ciało noworodka. Matkę oskarżono o zabójstwo. Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Kielcach.
W poniedziałek sąd wysłuchał dwóch zespołów biegłych psychologów i psychiatrów z Warszawy i z Łodzi. W opinii jednych ekspertów pojawiał się sugestia, że 30-latka dokonując zabronionego prawem czynu działała pod wpływem szoku po porodowego, zaś drudzy eksperci dowodzili, że zabicie dziecka mogło być wynikiem ostrej reakcji na stres. - Nasze opinie sa zbieżne - zaznaczyli eksperci z Warszawy. - Ostra reakcja na stres była wynikiem przebiegu porodu. W internecie pełno jest przykładów na to, że kobiety nie wiedzą, że są w ciąży, a objawy mogą mylić z innymi dolegliwościami. Sytuacja psychiczna i rodzinna oskarżonej w tamtym okresie była trudna i mogła ona tak skutecznie wyprzeć ze świadomości objawy cięży, że poród był dla niej szokiem. Jej późniejsze zachowanie świadczy o tym, że działała pod wpływem ogromnego stresu.
Jak tłumaczyli biegli, 30-latka nie wykazywała podczas badań skłonności do kłamstw lub konfabulacji. - Nie stwierdziliśmy u kobiety agresywnych zachowań, jej rodzina twierdziła nawet, że w stosunku do swoich dzieci bywała nad opiekuńcza - dodawali biegli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?