Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnik z Radomia zagroził dziennikarzowi, że "rozkwasi mu nos"

ik
Andrzej Kielski, dyrektor Zakładu Usług Komunalnych w Radomiu.
Andrzej Kielski, dyrektor Zakładu Usług Komunalnych w Radomiu. Tadeusz Klocek
Andrzej Kielski, dyrektor Zakładu Usług Komunalnych w Radomiu, nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy w sprawie kosztów ukwiecenia nowego pomnika pary prezydenckiej. Uderzył w aparat naszego fotoreportera.

W piątek w południe działacze radomskiej PO zorganizowali konferencję w sprawie kosztów ukwiecenia pomnika pary prezydenckiej w Radomiu. Więcej na ten temat TUTAJ

W tym czasie rabata była właśnie obsadzana czerwonymi i białymi pelargoniami, a pracom przyglądał się Andrzej Kielski, dyrektor Zakładu Usług Komunalnych, która to instytucja odpowiada za ukwiecenia miasta. Wspólnie z innymi dziennikarzami postanowiliśmy zapytać go o to wprost.

Te pytania bardzo nie spodobały się dyrektorowi. Poniosły go nerwy. Uderzył w aparat naszego fotoreportera, który próbował zrobić mu zdjęcie, twierdząc, że "nie życzy sobie zdjęć". Innego dziennikarza zwyzywał od "skośnookich" i groził, że "rozkwasi mu nos". Uspokoił się dopiero po interwencji wiceprezydenta Igora Marszałkiewicza, który kazał mu przeprosić dziennikarzy. Tak też się stało, ale szok i niesmak pozostały.

Komentarz

Dyrektor zachował się skandalicznie

Emocje wokół pomnika pary prezydenckiej nie usprawiedliwiają skandalicznego zachowania urzędnika radomskiej instytucji miejskiej. Pytania, które zadawaliśmy nie były ani obraźliwe, ani krępujące. Występując w imieniu mieszkańców miasta mamy prawo pytać o wydatkowanie pieniędzy z ich podatków. Te koszty powinny być zresztą podane w oficjalnym komunikacie magistratu, aby nikt nie tworzył teorii spiskowych, ani nie powielał plotek o rzekomym finansowaniu przez władze Radomia budowy i odsłonięcia monumentu. Niestety, nikt o tym nie pomyślał zawczasu, a winni byli oczywiście dziennikarze. Zachowanie dyrektora Kielskiego (który jest przecież szefem ZUK nie od wczoraj, ale od wielu, wielu lat) można określić jako brak znajomości podstawowych reguł obowiązujących urzędnika samorządowego. Prawo jest jasne: dyrektor jako funkcjonariusz publiczny nie może "nie życzyć sobie zdjęć", nikt też nie musi pytać go o zgodę na ich wykonanie. Z kolei nazwanie dziennikarza "skośnookim" i groźby wobec niego to nawet nie zwyczajne chamstwo. Na to jest odpowiedni paragraf.

Marcin Genca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie