Bolesna porażka Czarnych Połaniec. Praktycznie stracili szansę na utrzymanie w trzeciej lidze

Tomasz Kiciński, trener Czarnych:

Tomasz Kiciński, trener Czarnych:

- To był festiwal nieskuteczności w naszym wykonaniu. Z tym problemem zmagaliśmy się przez całą rundę. W sparingach było w porządku, w meczach brakowało tej kropki nad "i". Goście wyprowadzili trzy kontrataki i zdobyli trzy bramki.

Czarni Połaniec - BKS Bochnia 2:5 (2:2)

Bramki: 0:1 Wojciech Szkotar 8 min., 1:1 Piotr Kamiński 12, 2:1 Kamiński 13, 2:2 Sławomir Zubel 15, 2:3 Zubel 59, 2:4 Zubel 73, 2:5 Zubel 90+2.

Czarni: Walas 5 - Kosatka 5, Jasiński 5, Witek 5, Obierak 5 - Skiba 5, Kołodziej 5 (80 Dyl nie klas.), Cecot 5, Kabata 5 - Kamiński 5, Mazurkiewicz 5.

BKS: Pączek - Motak, Marut, Wasyl, Czapeczka - Łyduch, Kozieł, Szkotak, Górecki - Kmak (90 Kaczmarczyk), Zubel.

Sędziował: Witek, Skiba (Czarni). Mateusz Kowalski z Kielc. Widzów: 150.

Zaległy mecz zaczął się od drugiej połowy. Czarni przegrali ją 0:3, a cały mecz 2:5. Oznacza to, że teoretycznie stracili szanse na utrzymanie w trzeciej lidze, ale drużyna z Połańca nie traci jeszcze nadziei...

Obie drużyny dokończyły mecz, który został przerwany przy stanie 2:2 ze względu na obfite opady deszczu. Przez większą część drugiej połowy inicjatywa należała do Czarnych, ale BKS Bochnia stworzył cztery bramkowe okazje i trzy z nich wykorzystał. Autorem wszystkich goli był Sławomir Zubel. Ze strony gospodarzy na listę strzelców mogli się wpisać Piotr Kamiński i Piotr Mazurkiewicz, ale zmarnowali po dwie dogodne okazje do zdobycia bramek.

Teoretycznie Czarni stracili szanse na utrzymanie. - Ale jest jeszcze iskierka nadziei, gdyby któraś z drużyn nie dostała licencji, albo gdyby doszło do reorganizacji rozgrywek. Dlatego w ostatnim meczu z ogromną determinacją będziemy walczyć o zwycięstwo - zapowiedział Zbigniew Kolera, kierownik drużyny Czarnych.