[galeria_glowna]
Kilkudziesięciu narodowców próbowało zakłócić spotkanie przewodniczącego Ruchu Palikota z kielczanami i dziennikarzami na Placu Artystów. Mężczyźni krzyczeli i wyzywali kontrowersyjnego polityka. Ten jednak nie dał się zbić z pantałyku. - Współczuję tym ludziom - mówił.
Przedstawiciele skrajnej prawicy gromadzili się w centrum Kielc od godziny 16. Gdy po godzinie 16.30 na Placu Artystów pojawił się nieco spóźniony Janusz Palikot w towarzystwie świętokrzyskiego posła Sławomira Kopycińskiego, narodowcy przywitali go okrzykiem "Tylko idiota głosuje na Palikota".
Przy specjalnym namiocie, otoczony wianuszkiem działaczy, sympatyków oraz dziennikarzy, Janusz Palikot o programie samorządowym jego partii "4x4" oraz o przygotowanych projektach ustaw. Podczas jego wystąpienia narodowcy wciąż głośno krzyczeli. "Nikt cię tu nie chce, Palikot nikt cię tu nie chce".
W pewnym momencie poseł przerwał konferencję i wyszedł do demonstrantów. Poprosił mężczyzn, by umożliwili mu rozmowę z mieszkańcami oraz dziennikarzami. W odpowiedzi usłyszał "Wypier…!". O pomoc poprosił więc policję. Funkcjonariusze oddzielili narodowców uformowanym kordonem.
- Współczuję tym ludziom. Oni czują się na marginesie. Nie możemy tolerować agresji i chamstwa, bo niedługo normalni ludzie będą się bać rozmawiać - tak Janusz Palikot skomentował zachowanie grupy narodowców.
Po konferencji wraz z posłem Kopycińskim i Janem Cedzyńskim poszedł ulicą "Sienkiewicza" w stronę dworca PKP. Po drodze rozdawał ulotki. Za parlamentarzystami podążyła policja oraz narodowcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?