Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niespodzianka w konkursie na dyrektora Zespołu Szkół Samochodowych w Radomiu

Antoni Sokołowski
Wojciech Bernat, dyrektor Zespołu Szkół Samochodowych w Radomiu, z powodu braku podpisu pod jednym z dokumentów, nie został dopuszczony do konkursu.
Wojciech Bernat, dyrektor Zespołu Szkół Samochodowych w Radomiu, z powodu braku podpisu pod jednym z dokumentów, nie został dopuszczony do konkursu. Tadeusz Klocek
Niewielu spodziewało się takiego obrotu spraw w niedawnym konkursie na dyrektora Zespołu Szkół Samochodowych w Radomiu. Wojciech Bernat, dotychczasowy dyrektor, który kierował szkołą przez dwie ostatnie kadencje i wygrywał poprzednie konkursy, w ogóle nie trafił przed oblicze komisji.

- Jestem zaskoczony taką sytuacją - mówi Wojciech Bernat. - Wszystko działo się zgodnie z przyjętą procedurą konkursową, nie możemy łamać prawa - mówi z kolei Ryszard Fałek, wiceprezydent Radomia i przewodniczący komisji konkursowej.

KILKA MINUT ZWŁOKI

Po kończącej się pięcioletniej kadencji miasto ogłosiło konkurs na dyrektora "samochodówki". Drugi etap konkursu odbył się 20 czerwca. Uczestniczyło w nim dwoje kandydatów: Anna Stańczyk, nauczycielka z Publicznego Gimnazjum numer 10 i Wojciech Bernat, dotychczasowy dyrektor.

Tuż przed rozpoczęciem procedury przewodniczący Ryszard Fałek, wiceprezydent Radomia stwierdził, że pod jednym z dokumentów przedstawionych przez Wojciecha Bernata jest wprawdzie pieczątka i data, ale nie ma podpisu. To - zdaniem przewodniczącego - jednoznacznie dyskwalifikowało przyjęcie kandydata do dalszych przesłuchań w komisji. Chodziło o brak podpisu na dokumencie stwierdzającym zgodność kopii z oryginałem. Dyrektor Bernat miał taki oryginał w samochodzie i po krótkim czasie doniósł go, ale Ryszard Fałek nie dopuścił już do przyjęcia tego dokumentu.

- Jest dla mnie całkowitym zaskoczeniem, że kwestia uchybienia formalnego zdecydowała o niedopuszczeniu mnie do konkursu. Miałem ze sobą wszystkie dokumenty, a nawet więcej, niż to było wymagane - mówi Wojciech Bernat.

ZGODNIE Z PRZEPISAMI

Wiceprezydent Ryszard Fałek nie widzi nic nadzwyczajnego w odrzuceniu kandydatury dyrektora Bernata.

- Od wielu lat uczestniczę w konkursach i zawsze przypominam, co powinna zawierać oferta od kandydata na dyrektora. W ofercie powinny być wszystkie wymagane dokumenty i brak choćby jednego eliminuje kandydata. Komisja nie może dopuścić kandydata do konkursu, jeśli oferta wpłynie po terminie, jest niekompletna, lub gdy kandydat nie ma wymaganych kwalifikacji - dodaje Ryszard Fałek.

Zdaniem wiceprezydenta, nie można dać nawet kilku minut czasu na uzupełnienie dokumentów, bo to będzie oznaczać, że jednemu z kandydatów daje się preferencyjne warunki.

- A co by było, gdyby kandydat zgłosił się z Wejherowa? Też komisja miałaby czekać, aż dowiezie dokument? - pyta retorycznie Ryszard Fałek.

Każdy z członków komisji konkursowej zdawał sobie sprawę, że Wojciech Bernat, sprawując funkcję dyrektora przez ostatnie 10 lat, musiał spełniać formalne wymogi.

- Ale ta wiedza nie przesądza w chwili otwarcia ofert. Liczą się dokumenty. To tak, jak w przetargu na budowę drogi: możemy wiedzieć, że jakiś oferent ma prawo do budowania dróg, ale w chwili otwarcia ofert taki dokument misi być w aktach - dodaje Ryszard Fałek.

Wojciech Bernat złożył odwołanie od decyzji komisji konkursowej. Tymczasem komisja już wybrała na dyrektora Annę Stańczyk, która obecnie uczy matematyki i informatyki w Publicznym Gimnazjum numer 10. To szkoła, gdzie wcześniej uczył Ryszard Fałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie