Historia rozegrała się w nocy z soboty na niedzielę. Dwaj policjanci, którzy swoim prywatnym samochodem wracali do domu po zakończonej służbie w miejscowości Łosienek w gminie Piekoszów zobaczyli niecodzienną scenę.
- Ktoś próbował samochodem wyjechać z przydrożnego rowu. Samochód był częściowo w rowie, a częściowo na jezdni - opowiadali mundurowi. W oczy policjantów rzuciły się sportowe buty, które wystawały spod kół samochodu. - Funkcjonariusze policji byli przygotowani na to, że doszło do wypadku, że być może został potrącony człowiek, który potrzebuje natychmiastowej pomocy - relacjonują stróże prawa.
Policjanci wysiedli ze swojego auta i podeszli do kierowcy. - Od mężczyzny siedzącego za kierownicą dało się wyczuć woń alkoholu. O sprawie powiadomili dyżurnego i rozpoczęli przeszukiwanie terenu. W tej miejscowości nie działają latarnie uliczne, więc policjanci korzystając ze świateł w swoim samochodzie uważnie sprawdzili czy w pobliżu nikogo nie ma - opowiadali dalej mundurowi.
W między czasie rozmawiali z kierowcą, który przyznał się policjantom, że nie doszło do potrącenia
człowieka. - Mężczyzna, 25-letni mieszkaniec powiatu kieleckiego wyznał, że wracał do domu od dziewczyny, stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z drogi. Buty należą do niego i sam umieścił je pod kołami, aby łatwiej było mu wyjechać z rowu - tłumaczyli policjanci.
Wezwany na miejsce patrol zbadał trzeźwość kierowcy, okazało się, że 25-latek w swoim organizmie miał ponad 2 promile alkoholu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?