Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

5 sierpnia to dzień grozy, ognia i krwi. Skalbmierz pamięta...

Adam LIGIECKI
"Pomnij na dzień ów, na dzień grozy, ognia i krwi” – taki napis widnieje na płycie pomnika Ofiar Pacyfikacji w Skalbmierzu, przy którym odbędą się uroczystości rocznicowe.
"Pomnij na dzień ów, na dzień grozy, ognia i krwi” – taki napis widnieje na płycie pomnika Ofiar Pacyfikacji w Skalbmierzu, przy którym odbędą się uroczystości rocznicowe. Adam Ligiecki
5 sierpnia 1944 roku zapisał się w historii Skalbmierza ze względu na tragiczne wydarzenia - pacyfikację oraz krwawą bitwę z hitlerowcami. Ale stanowi też jedną z pięknych kart zrywu niepodległościowego na Ponidziu.

Partyzancka republika

Partyzancka republika

Rzeczpospolita Partyzancka - pierwszy skrawek wolnej Polski na Ponidziu - istniała na przełomie lipca i sierpnia 1944 roku. Po zwycięskich walkach oddziałów 106. Dywizji Piechoty Armii Krajowej zorganizowane zostały struktury państwa podziemnego londyńskiej Delegatury Rządu Rzeczpospolitej Polskiej na kraj. Miało około 1000 kilometrów kwadratowych powierzchni i zapisało się na kartach historii Polski XX wieku.

Obchodzimy 69. rocznicę pacyfikacji i bitwy o Skalbmierz, stoczonej przez oddziały Armii Krajowej z przeważającymi siłami okupanta. Najbardziej spektakularnej akcji zbrojnej w dziejach Rzeczpospolitej Partyzanckiej.

W poniedziałek minie 69 lat od tamtych wydarzeń. Od dnia - jak to określają historycy - grozy, ognia i krwi.

O WOLNĄ POLSKĘ

5 sierpnia 1944 roku hitlerowcy dokonali pacyfikacji Skalbmierza, mordując bestialsko około 80 mieszkańców. W tym starców, kobiety, dzieci. Miasto płonęło. Na ratunek ruszyli partyzanci.

Żołnierze Armii Krajowej, wspierani przez oddziały Batalionów Chłopskich i Armii Ludowej. Dla nich była to także walka w obronie "małej wolnej ojczyzny" - pierwszego na Ponidziu skrawka wolnej Polski w okresie II wojny światowej. Jak się potem okazało, walki przegranej.

ŚMIERĆ I POŻOGA

Cofnijmy koło historii. Pacyfikacja Skalbmierza zaczęła się 5 sierpnia o świcie. Oddziały niemieckie i ukraińskie, które nocą nadciągnęły od strony małopolskiego Miechowa, niosły śmierć i pożogę. Okupanci palili miasto. Strzelali do bezbronnych starców i dzieci, gwałcili kobiety.

Już rano ruszyli do walki żołnierze polskiego podziemia. Oddziały Armii Krajowej, razem z Batalionami Chłopskimi i wspierającą ich Armią Ludową rozpoczęli krwawy bój o odzyskanie Skalbmierza.

ROSYJSKIE TANKI

Starcia zbrojne prowadzono w różnych punktach miasta (także w rejonie cmentarza), na jego rogatkach i w najbliższej okolicy. Byli zabici, ranni, a szala przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę. Wiele wskazywało na to, że mimo heroicznych wysiłków partyzanci nie wytrzymają uderzenia lepiej uzbrojonego wroga; dysponującego także bronią pancerną. Ale stało się coś niezwykłego.

To owiany dziś legendą atak... dwóch czołgów Armii Czerwonej. Sprowadzonych aż z Wiślicy! Rosyjscy tankiści z właściwą sobie fantazją uderzyli z kierunku wschodniego, od strony Sielca, siejąc popłoch w liniach niemieckich. Okupant wycofał się ze Skalbmierza.

ZGASŁA JUTRZENKA

To zwycięstwo zostało jednak okupione dużymi stratami. Podczas pacyfikacji zostało zamordowanych około 80 osób cywilnych. W bitwie o Skalbmierz zginęło ponad 20 żołnierzy Armii Krajowej. W tym dowódca I Kompanii - legendarny "Sokół", porucznik Franciszek Pudo, którego ciało spoczywa dziś na cmentarzu parafialnym.

Jutrzenka wolności zgasła szybciej, niż się spodziewano. Już nazajutrz, 6 sierpnia, Niemcy - używając ciężkiej broni pancernej - ponownie przejęli Skalbmierz. Był to także początek końca Rzeczpospolitej Partyzanckiej. Pierwszego skrawka wolnej Polski na Ponidziu, która funkcjonowała tylko przez kilkanaście dni. Na przełomie lipca i sierpnia 1944 roku.

W HOŁDZIE BOHATEROM

Skalbmierz pamięta... Bolesną rocznicę 5 sierpnia obchodzi się tu od lat, a uroczystości mają bogatą oprawę. Tradycyjnie zostanie odprawiona uroczysta msza w kolegiacie Świętego Jana Chrzciciela. Będzie także spotkanie na cmentarzu parafialnym - w miejscu, gdzie pochowano ofiary pacyfikacji oraz żołnierzy, którzy zginęli w obronie Rzeczpospolitej Partyzanckiej.

Jak co roku, zostaną złożone kwiaty przed pomnikiem Ofiar Pacyfikacji. Na płycie czołowej monumentu, wzniesionego w 1946 roku, widnieją te słowa: "Pomnij na dzień ów, dzień grozy, ognia i krwi". Wykuto też nazwiska poległych w walkach z hitlerowcami podczas II wojny światowej. Bohaterów tamtych dni, dla których "patriotyzm", "ojczyzna" nie były frazesami. Oddali za nią to, co mieli najcenniejszego. Życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie