MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka plażowa jest dla wszystkich. Medale wśród kobiet już rozdane (video, zdjęcia)

Elżbieta ŚWIĘCKA [email protected]
Małgorzata Sosna z litewskiego KS Polonia Wilno kibicowała w czwartek siatkarzom plażowym. Swoje mecze rozgrywała w środę, a kolejne, w parach mieszanych zagra w piątek.
Małgorzata Sosna z litewskiego KS Polonia Wilno kibicowała w czwartek siatkarzom plażowym. Swoje mecze rozgrywała w środę, a kolejne, w parach mieszanych zagra w piątek. Łukasz Zarzycki
W czwartek na boiskach przy basenie przy ulicy Szczecińskiej grali panowie. Humory dopisywały zawodnikom, którzy w upale świetnie się spisywali.

[galeria_glowna]

REZULTATY

Małgorzata Sosna z litewskiego KS Polonia Wilno kibicowała w czwartek siatkarzom plażowym. Swoje mecze rozgrywała w środę, a kolejne, w parach mieszanych zagra w piątek.
(fot. Łukasz Zarzycki )

REZULTATY

Wyniki kobiet w kategorii open ze środy (mecze zakończyły się późnym wieczorem): 1. Anna Gulbinowicz/Elena Jeremiejewa (Litwa), 2. Małgorzata Sosna/Ilona Dacewicz (Litwa), 3. Alina Siedasz/Alina Urbanowicz (Białoruś).

Wyniki mężczyzn do 50 lat (suma lat w parze nie mogła przekraczać 50 lat, mecze rozpoczęły się w środę i zakończyły w czwartek): 1. Savostenok/Grzegorz Gricevicz (Litwa), 2. Edgar Siktorov/Erik Barkowskij (Litwa), 3. Yury Audzeyenka/ Kiryl Andryievich (Białoruś).

W tej dyscyplinie udział może brać każdy, bez względy na wiek. W czwartek na boiskach przy kieleckim basenie miejskim przy ulicy Szczecińskiej do walki o medale w siatkówce plażowej stanęli panowie. W turnieju walczy niemal 400 uczestników Igrzysk Polonijnych. Zainteresowanie jest tak duże, że zawody zakończą się dopiero w sobotę.

Środowe rozgrywki w siatkówce plażowej zakończyły się późnym wieczorem. - Mieliśmy pół godziny przerwy z powodu ulewy, ale wznowiliśmy mecze jeszcze w czasie deszczu. Siatkarze plażowi to twardzi ludzie. Żadna pogoda im niestraszna - ani czterdziestostopniowy upał, ani opady. Ostatnie mecze zakończyły się bardzo późno. Ponieważ chętnych do gry jat tak wielu, w czwartek pierwsze spotkania zaczęły się już o 8.30. W piątek też zaczynamy wcześnie rano, a ostatnie spotkania rozegrane zostaną w sobotę - mówi Jacek Sęk, który koordynuje turniej siatkówki plażowej.

Dodaje też, że zawody stoją na bardzo wysokim poziomie. - Wszyscy chcą grać, dlatego atmosfera jest bardzo dobra. Przyznaję, że jestem pod wrażeniem poziomu tych meczów. Zarówno w grupie do lat 50, ale też i starszej, do 75 lat, możemy zobaczyć mecze, które byłyby ozdobą niejednego turnieju siatkarskiego. Przed nami jeszcze dwa dni zmagań. W piątek zaczyna się mikst, czyli na boiskach zagrają pary mieszane - podkreśla Jacek Sęk.

Sport dla wszystkich

Udział w siatkarskich zmaganiach na plaży chwalą sobie uczestnicy turnieju. - Poziom siatkówki plażowej jest bardzo wysoki. Ja już jestem starszym panem, więc nie mogę się równać z młodymi. Ale piękne w tym sporcie jest to, że każdy może wystartować - mówi z uśmiechem Jan Miszkinis, który mieszka w litewskim mieście Soleczniki. - Byłem na Igrzyskach Polonijnych już pięć razy. W Kielcach bardzo mi się podoba, zarówno miasto, jak i organizacja całej imprezy. Przyjechała tutaj ze mną spora część rodziny - córka, wnuczka i syn z małżonką. A na następne igrzyska powinien też przyjechać zięć - dodaje nasz rozmówca. Przyznaje też, że trochę pochodził po Kielcach, a przy okazji spaceru w jednym ze sklepów trafił na fantastyczne … ogórki kiszone. - Były przepyszne. Dawno tak dobrych nie jadłem - dodaje olimpijczyk.

Po dłuższej przerwie w siatkówkę plażową chętnie zagrał też mieszkający w Belgii Gregor Jacquemin. - Jest bardzo gorąco i gra się ciężko, ale to kapitalny sport. Przez wypadek samochodowy nie grałem w siatkówkę przez dwa lata i przy okazji nabrałem trochę masy - mówi z uśmiechem. - Dlatego tak bardzo się cieszę, że teraz mogłem zagrać w turnieju - dodaje.

To nie pierwsza wizyta Belga w Polsce. - Urodziłem się i całe życie mieszkam w Belgii. Ale moja babcia, której niestety nie poznałem, pochodziła z Gdańska. Jestem nauczycielem i pierwszy raz do Polski przyjechałem pięć lat temu z moimi uczniami. Byliśmy w obozie koncentracyjnym Auschwitz Birkenau. Od tamtej pory udało mi się odwiedzić też inne miasta. Oprócz Gdańska też Poznań, Wrocław i Kraków. Kielce nie są znane, ale bardzo ładne. Bardzo dobrze się tu czujemy, bo zostaliśmy serdecznie przywitani. Ludzie są życzliwi, bardzo ciepli. Bardzo nam się ta życzliwość podoba - podkreśla Grzegorz Jacquemin.

Nie po raz pierwszy w Igrzyskach Polonijnych uczestniczy Antoni Pilarz, który pochodzi z okolic Bielska-Białej, a od 23 lat mieszka w Hiszpanii. - To już moje piąte igrzyska, w tym drugie letnie. Wcześniej byłem we Wrocławiu. Trzy razy brałem też udział w zimowych igrzyskach - dwa razy w Szczyrku i raz w Zakopanem. W Kielcach mi się podoba, atmosfera jest bardzo fajna, pogoda świetna, a ludzie bardzo życzliwi. Zostaliśmy niezwykle miło przyjęci. Wspaniale spędzamy czas. Warto brać udział w takich imprezach. Można poznać wspaniałych ludzi. Mieszkam w Hiszpanii, ale czuję się Polakiem. To nie jest istotne, gdzie człowieka rzucił los, ważne, że czuje przywiąznaie do ojczyzny - mówi Antoni Pilarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie