Austria górą w turnieju rodzinnym na Igrzyskach Polonijnych w Kielcach (video, zdjęcia)

[galeria_glowna]

Medaliści

Rusłan Horodko, który jest lekarzem w Mińsku, w turnieju rodzinnym startował z żoną Ireną, 9-letnim synem Jankiem i 7-letnim Markiem. W wózku ich najmłodsza pociecha - Robert.

Medaliści

W turnieju rodzinnym. Złoty medal: Austria: Andrzej Michalski, Laura Michalski, Veronika Michalska, Piotr Michalski; srebrny medal: Stany Zjednoczone: Andrzej Krygowski, Klaudia Kulmacz, Patrycja Zielińska; brązowy medal: Czechy: Gabriela Ćmiel, Leon Ćmiel, Lukasz Ćmiel, Daniela Ćmiel.

- Przyjechaliśmy jako Stowarzyszenie Polonii Medycznej w Mińsku, w sumie 14 osób. Nasza rodzina reprezentuje stowarzyszenie na turnieju rodzinnym. Drugi raz uczestniczymy w igrzyskach, po raz pierwszy byliśmy dwa lata temu we Wrocławiu. Mamy już osiem medali, mam nadzieję, że jako stowarzyszenie powiększymy jeszcze ten dorobek - mówił Rusłan Horodko z Białorusi.

POD WRAŻENIEM ŚWIĘTEGO KRZYŻA

W zespole Rusłan Horodko był z żoną Ireną, 9-letnim synem Jankiem i 7-letnim Markiem. Do Kielc przyjechali też z najmłodszą pociechą - Robercikiem, który ma rok i cztery miesiące. - W Mińsku sport uprawiamy amatorsko, nie ma czasu na treningi. Z żoną jesteśmy lekarzami, pomagamy ludziom społecznie i zawodowo - dodał Rusłan Horodko. W Kielcach goszczą po raz pierwszy. Mieli okazję zwiedzić centrum, byli w bazylice katedralnej i w klasztorze na Świętym Krzyżu. Są pod wrażeniem tego miejsca.

KAZIMIERZA WIELKA I TORONTO
- TO ICH DWA MIEJSCA NA ZIEMI

Kielce i cały nasz region dobrze zna natomiast rodzina Lachów z Kanady - Piotr, jego żona Beata, córki Wiktoria i Ania. - Plan minimum wykonany, bo weszliśmy do półfinałów - mówił nam Piotr Lach. To ich trzecie wspólne igrzyska. Wrócili tu z sentymentem, bo Piotr pochodzi z Kazimierzy Wielkiej. - Mamy tam dom, tam mieszka moja mama, ja przed wyjazdem do Kanady uczyłem miejscowej szkole. Teraz, oczywiście, była okazja odwiedzić te strony. To nasze drugie miejsce na ziemi, obok Toronto. Zresztą mój syn, który został w Kanadzie, powiedział mi kiedyś z uśmiechem, że jak będziemy robić tatuaże, to ja muszę mieć cały scyzoryk, a on pół scyzoryka - z uśmiechem dodał Piotr Lach.

Dodajmy, że turniej rodzinny był bardzo dobrze zorganizowany. Przebiegł bardzo sprawnie, co podkreślali uczestnicy tej konkurencji. A duża w tym zasługa Jadwigi Głowackiej, Barbary Kapińskiej i Łukasza Dolskiego, którzy odpowiadali za jego organizację z ramienia Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach.