Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znany trener Zygfryd Kuchta, uczestnik Igrzysk Polonijnych, ma kieleckie korzenie!

Paweł KOTWICA [email protected]
Znany trener piłki ręcznej, brązowy medalista olimpijski Zygfryd Kuchta, ma kieleckie korzenie.
Znany trener piłki ręcznej, brązowy medalista olimpijski Zygfryd Kuchta, ma kieleckie korzenie. Paweł Kotwica
W Igrzyskach Polonijnych uczestniczą nie tylko Polacy mieszkający za granicą, ale także tacy, który przez kilka lat przebywali na obczyźnie, a potem wrócili do Polski. Były reprezentant Polski i trener naszej kadry w piłce ręcznej Zygfryd Kuchta uzyskał prawo gry w turnieju igrzysk, ponieważ przez kilka lat grał i trenował drużyny w Austrii. Dlatego zasilił drużynę Polonii Austria, brązowego medalistę igrzysk, będąc obok Andrzeja Lecha jednym z dwóch olimpijczyków grających w turnieju szczypiorniaka. Okazuje się ,że w Kielcach mieszka tu część jego rodziny

Paweł Kotwica: * Udało się doprowadzić do tego, że piłka ręczna zadebiutowała na Igrzyskach Polonijnych. Zresztą gdyby w Kielcach nie byłoby turnieju szczypiorniaka, to coś byłoby nie tak…
Zygfryd Kuchta:
- Dzięki determinacji mieszkającego w Austrii byłego reprezentanta Polski Andrzeja Lecha, który był animatorem turnieju piłki ręcznej, udało się przeprowadzić te zawody. Miało startować pięć zespołów, ale w ostatniej chwili wycofały się Kanada i Rosja (zagrały Litwa, Białoruś i Austria - przyp. red.). Litwa przysłała bardzo mocną ekipę, złożoną zawodników występujących w pierwszej lidze, Białoruś to tak naprawdę grająca w igrzyskach drużyna koszykarzy, a skład Austrii był dość zróżnicowany, jeśli chodzi o umiejętności. Ale to tak naprawdę nieważne, ważne jest, że ten turniej się odbył i że, mam nadzieję, będzie kontynuowany na kolejnych igrzyskach. Jako członek zarządu Związku Piłki Ręcznej w Polsce zrobię wszystko, żeby tak się stało. Zgadzam się natomiast, że Kielce były idealnym miejscem na debiut piłki ręcznej, w końcu to Mekka polskiego szczypiorniaka.

* Trudno o panu mówić, że jest pan Polonusem, a jednak zagrał pan w turnieju piłki ręcznej na igrzyskach.
- Przez w sumie osiem lat, choć nie bez przerwy, mieszkałem w Austrii, grałem i pracowałem jako trener, dlatego mogłem tu zagrać.

* Kiedyś Austria była dość popularnym kierunkiem wyjazdu naszych piłkarzy ręcznych.
- To był pierwszy kraj, do którego wyjeżdżali nasi szczypiorniści. Kiedyś mówiono nam, że możemy wyjeżdżać grać gdzie nam się podoba, pod warunkiem, że nie będzie to Republika Federalna Niemiec. Austria była najłatwiejszym kierunkiem, nie potrzebowaliśmy do niej nawet wiz. Dlatego trafiłem tam ja, Andrzej Lech, Andrzej Wlazło, również kielczanie Janek Piotrowicz i Romek Moneta i wielu innych. Dopiero w latach 80. otworzył się kierunek niemiecki, pojechali tam Daniel Waszkiewicz, Marek Panas, Jurek Klempel, Fredek Kałuziński. Na igrzyskach drużyna Austrii miała być mocniejsza, mieli z nami zagrać Damian Wleklak i Janek Gmyrek (byli reprezentanci Polski - przyp. red.), ale z różnych względów do tego nie doszło.

*Mało kto wie, że ma pan kieleckie korzenie.
- Tak, mój ojciec pochodził z Sitkówki pod Kielcami, do tej pory mieszka tam moje kuzynostwo. Przy ulicy Ściegiennego w Kielcach, niedaleko stadionu Korony, mieszka brat mojego ojca z synem, Zbyszkiem Kuchtą, który był kiedyś kolarzem, a podczas Igrzysk Polonijnych pełnił funkcję sędziego kolarstwa MTB.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie