Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal na Krakowskiej w Kielcach. Przyczyną zapadliska pozostawione przez budowlańców palety [VIDEO]

/bb/
Aleksander Piekarski
Już niemal na 100 procent wiadomo, co przyczyniło się półtora tygodnia temu do powstania leja pod północną jezdnią ulicy Krakowskiej w Kielcach. To... drewniane palety.

Znajdowały się one na głębokości około 4,5 metra. Chroniły przewód energetyczny, który był nieczynny już od kilkunastu lat. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kilka, lub kilkanaście lat temu ktoś układając kabel, zostawił palety. Teraz zawaliły się i prawdopodobnie dlatego powstało zapadlisko.

- Ktoś kiedyś prowadził jego naprawę. Osłonił go drewnianymi paletami i dodatkowo nieudolnie zagęścił grunt. Palety, ze względu na wilgoć, przegniły i znajdująca się nad nimi ziemia zapadła się - wyjaśnia Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. I dodaje: - Wydaje się, że to stuprocentowa przyczyna powstania leja. Wykonawca modernizacji ulicy Krakowskiej informuje [firma "Trakt"; to w jej gestii należało znaleźć feler, bo droga w dalszym ciągu nie jest technicznie odebrana po remoncie - przyp. red.], że grunt pod przewodem jest jednolity i stabilny.

Andrzej Gierada, członek zarządu Świętokrzyskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych "Trakt" i dyrektor do spraw realizacji w firmie, mówi, że choć biegnie tam stara sieć wodociągowa, która ma około 60 lat, to jednak przyczyna awarii najprawdopodobniej została odkryta. - Mam nadzieję, że wszystko przez stare palety osłaniające stary przewód energetyczny - mówi.

Kabel faktycznie jest stary. Być może pochodzi z czasów, kiedy ulica Krakowska była po raz pierwszy gruntownie modernizowana. - W latach 70. ją poszerzano i budowano nową, właśnie północną jezdnię. Już bardzo dawno temu, aż trudno dokładnie sobie to przypomnieć - mówi pan Marek, który mieszka w pobliżu.

Remontując ulicę Krakowską, pracownicy "Traktu" ingerowali w głąb nawierzchni tylko 10-12 centymetrów a lej powstał na głębokości 4,5 metra. Miejski Zarząd Dróg w Kielcach jeszcze nie odebrał technicznie drogi, więc "Trakt" wykona wszelkie prace związane z naprawą nawierzchni.

- Zarządcą drogi jest Miejski Zarząd Dróg w Kielcach i to on będzie musiał pokryć koszty dodatkowych prac - mówi dyrektor Andrzej Gierada. - Ile one wyniosą? Będzie wiadomo dopiero po zakończeniu robót. Przewiduję, że potrwają one do końca przyszłego tygodnia, bo nie chcemy się spieszyć, tylko solidnie położyć trzy ostatnie warstwy asfaltu wraz z siatką wzmacniającą. A ten zakres prac zajmuje trzy dni - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie