Powieść "Ziarno prawdy", której akcja rozgrywa sie w Sandomierzu, zostanie zekranizowana

- Sandomierz ma już portret telewizyjny bardzo znany w Polsce. Teraz planujemy zrobić coś, co będzie głośne nie tylko w kraju. Mamy nadzieję, że dzięki naszemu filmowi Sandomierz stanie się atrakcyjnym miejscem nie tylko dla turysty na przykład z Bydgoszczy, ale także z Londynu - powiedział pisarz, jednocześnie współautor scenariusza.

Powieść "Ziarno prawdy", druga część trylogii o prokuratorze Teodorze Szackim, stała się bestsellerem, miała znakomite recenzje, uhonorowana została prestiżową Nagrodą Wielkiego Kalibru dla najlepszego kryminału 2011 roku. Przetłumaczona na język angielski, ukazała się w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Wkrótce wydana zostanie po rosyjsku.

Film na podstawie powieści również ma szanse na sukces, w opinii twórców, nie tylko w Polsce. Reżyserem "Ziarna prawdy" będzie Borys Lankosz, autor między innymi znakomitego "Rewersu". Zdjęcia mają rozpocząć się wczesną wiosną. Premiera planowana jest na jesień przyszłego roku.

ATRAKCYJNE OBRAZY, NIEZWYKŁE EFEKTY

Scenariusz jest już gotowy. Napisali go wspólnie Borys Lankosz i Zygmunt Miłoszewski. Zadanie, przyznał pisarz podczas spotkania z czytelnikami w Sandomierzu, okazało się niełatwe.

- Dla mnie była to ciężka próba. Zawsze wydawało mi się, że "Ziarno prawdy" to powieść bardzo filmowa, gdyż dużo się w niej dzieje. Okazało się jednak, że nie da się przepisać jej dokładnie, scena po scenie na język scenariusza. Wiele scen, również tych, które były moimi ulubionymi, straciło rację bytu. Sporo rzeczy musieliśmy wymyślić od nowa, w taki sposób, aby całą historię można było opowiedzieć atrakcyjnymi obrazami - mówił Zygmunt Miłoszewski.

Niektóre z nowych pomysłów są tak ciekawe, że pisarz zastanawia się, czy nie dopisać ich do powieści. Autor ujawnił, jak w ekranizacji ma być pokazana scena rozgrywająca się w sandomierskich lochach, w ciemnościach. Wykorzystana zostanie latarka emitująca światło ultrafioletowe. Niektóre przedmioty, substancje żarzą się w takim świetle na niebieski kolor. Widoczne są w taki sposób elementy metalowe, ale i krew. Pościg w podziemiach będzie odbywał się po śladach krwi pozostawionych przez pędzącego psa, a zwłoki na miejscu zbrodni zostaną pokazane najpierw właśnie w niebieskiej poświacie.

BĘDZIE DUŻO SANDOMIERZA

Sandomierz odgrywa w "Ziarnie prawdy" bardzo ważną rolę. Zygmunt Miłoszewski, który zanim napisał książkę, spędził tu pół roku, wiernie odtworzył topografię miasta, pojawiają się w niej sandomierskie ulice, zabytki czy lokale.

Pisarz przyznał, że pokazał już Borysowi Lankoszowi miejsca, w których dzieje się akcja książki. Wiele z nich, oczywiście, pojawi się w filmie.

- Plan jest taki, aby wszystkie plenery kręcić w Sandomierzu, aby budynek prokuratury był budynkiem prokuratury, budynek sądu budynkiem sądu, a katedra katedrą. Bardzo bym chciał, reżyser również, żeby Sandomierz był Sandomierzem, by wszystko to, co znają mieszkańcy i sympatycy tego miasta było prawdziwe - zaznaczył autor "Ziarna prawdy".

Sceny rozgrywające się we wnętrzach będą kręcone w halach, w studiach producenckich we Wrocławiu. Co z wnętrzem sandomierskiej katedry i ważnym dla powieści obrazem przedstawiającym mord rytualny?

- Nie sądzę, aby wchodziło w grę kręcenie w katedrze. Założyliśmy już, że nie będzie możliwości sfilmowania obrazu. Prawdopodobnie scenografia zostanie odtworzona w innym miejscu - przyznał autor.

Na razie nie wiadomo, jak będzie wyglądała współpraca z miastem. Stosunki między pisarzem a włodarzami Sandomierza są nie najlepsze. Władze odmówiły udziału w promocji książki, argumentując, że autor bez należytego szacunku wypowiada się w powieści o "Ojcu Mateuszu", który jest dla Sandomierza bardzo ważny. A poszło o przytoczoną w "Ziarnie prawdy" anegdotę o odtwórcy głównej roli w serialu, który miał zabalować i w efekcie trafić do miejscowego szpitala.

- Słyszałem ją z różnych źródeł. Okazało się jednak, że to tylko plotka, zdarzenie dotyczyło innego członka ekipy - tłumaczył w czasie spotkania pisarz.

- Jestem optymistą. Sandomierz jak żadne inne miasto w Polsce rozumie, jaka jest siła promocyjna fikcji. Kiedyś to było zapomniane miasto na uboczu szlaków, dziś dzięki serialowi "Ojciec Mateusz" jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych miejsc w Polsce - dodał Zygmunt Miłoszewski.

PO SANDOMIERZU SZLAKIEM SZACKIEGO

Twórcy filmu mają duże ambicje. - Borysowi Lankoszowi zależy na tym, aby "Ziarno prawdy" było filmem, który będzie można pokazać na całym świecie, czytelnym dla wszystkich odbiorców - podkreślił Zygmunt Miłoszewski.

Sukces filmu będzie niewątpliwie sukcesem Sandomierza. Miasto jest mocno obecne w powieści i ważne dla jej akcji. Wśród czytelników, również tych zagranicznych, budzi zainteresowanie.
- Autorzy niektórych recenzji w Stanach Zjednoczonych zadali sobie trud, żeby wyszukać w Internecie zdjęcia wybranych budowli z książki i zilustrować nimi teksty - powiedział Zygmunt Miłoszewski.
Wśród czytelników, relacjonował pisarz, pojawiły się opinie, że książka jest trochę jak przewodnik turystyczny, który warto wykorzystać w praktyce. Zygmunt Miłoszewski jest przekonany, że po ekranizacji turyści będą przemierzali Sandomierz szlakiem Szackiego, tak jak dzieje się w przypadku "Ojca Mateusza", z jedną różnicą - przyjadą tu także z zagranicy.

Szczegółów dotyczących obsady Zygmunt Miłoszewski nie chciał ujawnić. Powiedział jedynie, że naturalnym kandydatem do kreacji Szackiego wydaje się Marcin Dorociński, który zagrał u Lankosza główną rolę w "Rewersie".

- Na to, abym to ja był Szackim reżyser się nie zgodził. Choć w jednej scenie powinienem się pojawić - powiedział pisarz.

SZACKI POJEDZIE DO OLSZTYNA

Niedawno ukazała się kolejna powieść Miłoszewskiego pod tytułem "Bezcenny". Książka ta, przyznał autor, miała być odskocznią od kryminału, zbrodni, trupów…

- Postanowiłem napisać coś zupełnie innego, coś, czego w Polsce albo nie ma jeszcze w ogóle albo jest tego bardzo niewiele - prozę sensacyjną spod znaku zwrotów akcji, pościgów bohaterów. Myślałem, że praca nad "Bezcennym" będzie oddechem, odpoczynkiem. Było jednak inaczej. Zanim postawiłem pierwsze zdanie, kilka miesięcy musiałem poświęcić na poznanie tematu rynku sztuki, spotykałem się z ludźmi, siedziałem w bibliotekach. Wciąż pojawiły się nowe pytania, wszystko było zaskakujące, choćby odbiegający od moich wyobrażeń świat ludzi sztuki - wspominał Zygmunt Miłoszewski.

Akcja powieści koncentruje się wokół zaginionego w 1945 roku jednego z najcenniejszych w polskich zbiorach dzieła. W powieści obraz "Portret młodzieńca" Rafaela udaje się odnaleźć. Bohaterka wraz ze swoją ekipą otrzymuje zadanie wykradzenia tego dobrze strzeżonego skarbu.

W tej chwili Miłoszewski pracuje nad kolejnym kryminałem, ostatnią częścią trylogii o Szackim. Tym razem prokurator pojawi się w Olsztynie. To miejsce dobrze znane pisarzowi.

- To rodzinne miasto mojej żony. Tłem społecznym będą patologie polityki na szczeblu samorządowym. W Sandomierzu za "Ziarno prawdy" obraził się burmistrz i podobno biskup, myślę, że w Olsztynie posypią się pozwy - powiedział Zygmunt Miłoszewski.

Pisarz ujawnił także, że żaden z sandomierskich romansów Szackiego nie będzie kontynuowany. Powieść zaczyna się od sceny zabójstwa, a zabójcą jest… właśnie Szacki. Co doprowadziło bohatera do zbrodni, dowiemy się już z książki.