Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy konkurs na stanowisko urzędnicze w gminie Łagów był ustawiony?

Paweł WIĘCEK [email protected]
Andrzej Kołbuc twierdzi, że konkurs na stanowisko podinspektora do spraw księgowości w Urzędzie Gminy w Łagowie był ustawiony.
Andrzej Kołbuc twierdzi, że konkurs na stanowisko podinspektora do spraw księgowości w Urzędzie Gminy w Łagowie był ustawiony. Łukasz Zarzycki
Andrzej Kołbuc twierdzi, że wójt gminy Łagów nie przyjęła go do pracy, bo jest…niepełnosprawny, a konkurs był ustawiony. Nie pomógł najlepiej napisany test. Sprawę badają radni. Rządząca gminą Małgorzata Orłowska-Masternak milczy

- Najlepiej napisałem test z wiedzy, ale pani wójt po rozmowie kwalifikacyjnej powiedziała mi, że liczą się także umiejętności i osobowość, więc zatrudniła inną kandydatkę - opowiada pan Andrzej. Jego zdaniem konkurs na to stanowisko był ustawiony. Na dowód przedstawia nagranie rozmowy z Małgorzatą Orłowską-Masternak.

- Dziś ciężko o pracę. Jak tylko na stronie internetowej Urzędu Gminy w Łagowie ukazało się ogłoszenie o naborze na stanowisko urzędnicze podinspektora do spraw księgowości budżetowej, pomyślałem, że to dla mnie wymarzona praca, że spełniał wszystkie wymagania. Od razu skompletowałem dokumenty i złożyłem na konkurs - opowiada Andrzej Kołbuc.

KRÓTKA ROZMOWA

26-latek z Piotrowa Gułaczowa posiada umiarkowany stopień niepełnosprawności. Po wylewie, którego doznał blisko 20 lat temu, ma niedowład w lewej części ciała. Mimo to jest samodzielny. W zeszłym roku "zrobił" magistra z ekonomii na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach. Posiada prawo jazdy kategorii B, zna się na obsłudze urządzeń biurowych i komputera, jest biegły w zakresie narzędzi pakietu Office. Na początku tego roku ukończył kurs "Pracownik administracyjno-biurowy z podstawami księgowości". Od lutego do maja odbywał staż w Urzędzie Gminy w Łagowie w dziale księgowości. Z pisma podpisanego przez zastępcę wójta Ryszarda Mazura wynika, iż pan Andrzej wywiązywał się z powierzonych mu zadań wzorowo.

Aplikacja pana Andrzeja spełniła warunki formalne określone w konkursie. 3 lipca wraz z innymi kandydatami pisał test sprawdzający wiedzę.

- Potem poproszono mnie pani wójt na rozmowę. Pani wójt pytała mnie między innymi o to, jak wygląda u mnie obsługa komputera. Padło też pytanie o moje oczekiwania finansowe. Odpowiedziałem, że są one adekwatnie do wykonywanych przeze mnie zadań. Powiedziałem, że na początek satysfakcjonowałaby mnie najniższa "krajowa". Potem było jeszcze pytanie od zastępcy wójta i na tym koniec - opowiada pan Andrzej.

Następnego dnia wybrał się do Urzędu Gminy, by poznać wyniki naboru. Jak mówi, nieoficjalnie dowiedział się, że na teście uzyskał 88 procent. - Byłem tak podekscytowany i szczęśliwy - wspomina. Nie stracił jednak zimnej krwi. Przed wejściem do gabinetu wójt Małgorzaty Orłowskiej-Masternak włączył dyktafon w telefonie. - Na wszelki wypadek, bo miałem jakieś dziwne przeczucie, że coś pójdzie nie tak - mówi.

"UMIEJĘTNOŚCI I OSOBOWOŚĆ"

Jak wyglądała rozmowa? Poniżej prezentujemy stenogram nagrania, które przekazał nam pan Andrzej.
* Andrzej Kołbuc: - Chciałem spytać, bo nie mogłem całą noc spać, jak mi poszło na egzaminie?
Małgorzata Orłowska-Masternak: - Zatrudniona została pani X. (tu pada imię zwycięzczyni konkursu - przyp. red.), natomiast dla pana mam nadzieję coś mi się uda znaleźć.
* Czyli pani X. najlepiej napisała test?
- (niewyraźnie).
* A można wiedzieć, kto napisał najlepiej test?
- Najlepiej napisał pan.
* Na ile procent?
- Nie pamiętam, osiemdziesiąt....
* To pani brała pod uwagę tę rozmowę kwalifikacyjną?
- Tak.
- A dlaczego nie ten test?
- Test z wiedzy to jest coś, czego się można wyuczyć, natomiast zastosowanie czegoś w praktyce, umiejętności, osobo-wość, to też ma znaczenie.
* A skąd pewność, że ja się nie będę nadawał?
- Nie mam pewności. Myśli pan, że ta osoba, która uzyskała najmniej punktów na egzaminie, nie nauczyłaby się obsługi programu? Też by się nauczyła. Brałam pod uwagę wiedzę, natomiast z rozmowy kwalifikacyjnej, w mojej ocenie, pani X. lepiej wypadła.
* Czyli ja nie przechodzę?
- Będę starała się znaleźć panu coś innego, być może jakieś zastępstwo.
* Ale ja brałem udział w konkursie na stanowisko do spraw księgowości.
- Jeżeli zaproponuję panu inne stanowisko i nie będzie pan zainteresowany, to nie ma obowiązku, żeby pan przyszedł do pracy.
* Ale ogólnie egzamin wygrałem ja.
- No to co, że pan wygrał? Nie miałam wątpliwości, przeanalizowałam sobie to bardzo szczegółowo: pytania, na które odpowiedział pan lepiej i na które odpowiedział pan gorzej.
* Słyszałem, że można się odwołać od takiej decyzji. Będę próbował.
- Proszę się odwołać.

SKARGA NA WÓJT

Andrzej Kołbuc przyznaje, że rozmowa z Małgorzatą Orłowską-Masternak bardzo go dotknęła. - Jestem osobą niepełnosprawną i poczułem się, że to w oczach pani wójt zadecydowało o moich umiejętnościach i osobowości, które pani wójt wzięła pod uwagę - mówi.

- Po co było ogłaszać konkurs, skoro wiadomo było, że zatrudnią tę osobę, notabene sąsiadkę pani wójt? - pyta mężczyzna.

Swoje wątpliwości dotyczące naboru przelał na papier. Skargę na działania Małgorzaty Orłowskiej-Masternak złożył między innymi w kieleckiej delegaturze Najwyższej Izby Kontroli. Jak informuje Tadeusz Poddębniak, dyrektor tej instytucji, pismo pana Andrzeja przesłano do przewodniczącego Rady Gminy Łagów z wnioskiem o rozpatrzenie.

- Nie ma odpowiedzi, więc trudno powiedzieć, na jakim etapie jest postępowanie w tej sprawie. Dopiero gdy otrzymamy odpowiedź, będzie można coś stwierdzić - tłumaczy Poddębniak.

RADNI WYJAŚNIAJĄ

Zbigniew Meducki, przewodniczący Rady Gminy Łagów, związany - podobnie jak pani wójt - z Polskim Stronnictwem Ludowym, informuje, że przekazał skargę do Komisji Rewizyjnej. Zapewnia, że będzie ona dokładnie wyjaśniona.

- Po raz pierwszy zajmujemy się taką ważną sprawą. Sytuacja jest skomplikowana. Czekam o określenie przez radcę prawnego uprawnień Komisji Rewizyjnej co do kontroli, bo jako radni nie możemy przeglądać pewnych dokumentów. Natomiast żeby rozpatrzyć skargę szczegółowo, musimy mieć pełną wiedzę dotyczącą konkursu - mówi Meducki.

- Pan Andrzej twierdzi, że nie przyjęto go do pracy, bo jest niepełnosprawny. Czy osobowość i prezencja to warunki konieczne do zdobycia posady urzędnika? - pytamy.

- Urzędnik powinien wykonywać swoją pracę. To nie jest rzecznik prasowy, że musi się prezentować. Musi mieć wiedzę i dobrze pracować. Powinno się zatrudnić najlepszego, a nie tego, który się dobrze prezentuje. Tylko wiedza powinna decydować o naborze na to i każde inne stanowisko. Dla nas jako Rady jest ważne, by konkursy były przejrzyste i transparentne, by procedura nie budziła podejrzeń, że zatrudnia się kogoś po znajomości. Ma dedydować wiedza i umiejętności - odpowiada Zbigniew Meducki.

PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI

Małgorzata Orłowska-Masternak, wójt gminy Łagów, nie chciała z nami rozmawiać o sprawie pana Andrzeja. Poniższe pytania pozostają więc wciąż bez odpowiedzi.

Czy konkurs, jak twierdzi pan Andrzej, był ustawiony pod panią X.? Czy pani X. rzeczywiście (Andrzej Kołbuc ma tu wątpliwości) spełniała wymogi konkursu w zakresie wykształcenia? Jaki staż pracy posiada? Czy pani X. jest sąsiadką pani wójt i czy to mogło mieć wpływ na decyzję o zatrudnieniu jej w urzędzie? Czy to prawda, że w ostatnim czasie co najmniej trzy osoby, które odbyły staże w urzędzie, przyjęto do pracy bez ogłoszenia konkursu na stanowiska? O ile wzrosło zatrudnienie w Urzędzie Gminy, od czasu objęcia przez panią mandatu wójta. I ostatnie: czy niepełnosprawność pana Andrzeja stanowiła przeszkodę w przyjęciu do pracy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie