Na cmentarzu żydowskim w Kielcach policzyli i udokumentowali nagrobki (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Projekt jest realizowany przez zespół portalu Wirtualny Sztetl, który działa od ponad roku w Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. Zajmują się nim młodzi ludzie będący uczestnikami Polskich Międzykulturowych Spotkań Młodzieży (PIYE), programu edukacyjnego przeznaczonego dla studentów z Polski i Izraela, którzy odwiedzają cmentarze żydowskie znajdujące się na terenie Polski i dokumentują je robiąc zdjęcia oraz odczytując macewy i tłumacząc napisy z języka hebrajskiego na język polski i angielski. W poniedziałek w Kielcach obecnych było siedmioro młodych ludzi. - Zliczyliśmy 205 macew. Ale jest ich więcej. Tyle tylko, że część z nich znajduje się w gęstych chaszczach, do których dostęp jest utrudniony. Dlatego za jakiś czas odbędzie się dodatkowe liczenie. Kiedy? Być może stanie się to jesienią - mówi Krzysztof Bielawski, koordynator portalu Wirtualny Sztetl.

- Dlaczego dokumentujemy macewy? Dzięki umieszczeniu tych informacji w Internecie, żyjący dziś w różnych zakątkach świata potomkowie kieleckich Żydów będą mogli odnaleźć groby swoich przodków. Pomoże to również tym Polakom, którzy dziś stopniowo odkrywają swoje żydowskie korzenie. Poza tym liczę także, że dla Kielczan macewy przestaną być anonimowymi kamieniami z niezrozumiałym napisem, tylko staną się nagrobkami konkretnych osób, które miały swoje imiona - wyjaśnia Bielawski.
W Polsce jest dziś około 1400 żydowskich cmentarzy. Ten kielecki powstał w 1780 roku.