Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korona przegrała z Legią. Osiem goli na Arenie Kielc. Dramat w obronie kielczan (WIDEO, zdjęcia)

dor, esw, saw
Paweł Sobolewski zdobył dla Korony dwa gole w meczu z Legią.
Paweł Sobolewski zdobył dla Korony dwa gole w meczu z Legią. fot. Sławomir Stachura
Kielczanie w pierwszej połowie zagrali poniżej oczekiwań. Popełniali proste błędy w obronie, w środku bardzo odczuwalny był brak Vlastimira Jovanovicia, z przodu bardzo słabo prezentował się Przemysław Trytko.

[galeria_glowna]

Mówią trenerzy:

Mówią trenerzy:

Jose Rojo Martin, trener Korony:

- Trudno cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Widziałem wielkie cierpienie swojego zespołu i kibiców, którzy nie zasłużyli na taką porażkę. Legia od początku dominowała, a my nie potrafiliśmy w niego dobrze wejść. Próbowaliśmy zmienić stan rywalizacji, ale zabrakło nam odwagi. Jestem jednak pewien, że od tego momentu ta drużyna będzie znacznie silniejsza. Mamy wystarczającą siłę i umiejętności, by w przyszłości robić na boisku rzeczy interesujące. Tym razem nie wyszło, ale nie załamujemy rąk.

Jan Urban, trener Legii:

- Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z tego, co nas czeka w Kielcach. Korona to zespół grający bardzo agresywnie, a jednocześnie potrafiący dobrze wprowadzić piłkę z linii defensywnej. Dlatego staraliśmy się grać wysokim pressingiem, licząc na to, że w wielu sytuacjach odzyskamy piłkę. Zagraliśmy dobry mecz. Stworzyliśmy ogromną liczbę sytuacji i strzeliliśmy pięć goli, ale w przyszłości musimy wyeliminować prezenty, które gospodarze wykorzystali. Przy stanie 3:1 dla Legii, piłkarz Korony trafił w słupek. Gdyby padł gol, grałoby się nam ciężej. /esw/

Korona Kielce Legia Warszawa. Relacja live - zobacz zapis

Korona Kielce - Legia Warszawa 3:5 (0:2)

Bramki: 0:1 Miroslav Radović 24, 0:2 Wladimir Dwaliszwili 25, 0:3 Dwaliszwili 47, 1:3 Michał Janota 59, 1:4 Michał Kucharczyk 68, 1:5 Dwaliszwili 69, 2:5 Paweł Sobolewski 75, 3:5 Paweł Sobolewski 89.

Korona: Małkowski - Kuzera, Malarczyk, Sylwestrzak, Lisowski - Stano - Kiełb, Sobolewski, Janota Ż, Pilipczuk - Trytko.

Michał Janota: - Przeze mnie padły dwie bramki, biorę to na siebie (WIDEO) - zobacz film

Legia: Skaba - Broź, Junior, Rzeźniczak, Brzyski Ż - Ojamaa, Vrdoljak, Furman Ż, Radović - Kucharczyk, Dwaliszwili.

Zmiany: Korona: 46' Lenartowski za Trytkę, 46' Trojanowski za Pilipczuka, 62' Sierpina za Kiełba. Legia: 66' Kosecki za Ojameę, 72' Pinto za Furmana, 78' Łukasik za Vrdoljaka. Sędziował: Tomasz Musiał z Krakowa. Widzów: 10 098.

Piłkarze Legii: - Mecz z Koroną jednym z lepszych w tym sezonie (WIDEO) - zobacz film

W 16 minucie Korona wyprowadziła składny kontratak. Michał Janota podał do Jacka Kiełba, ale popularnemu "Rybie" piłka odskoczyła w polu karnym i goście mogli odetchnąć z ulgą. W 23 minucie kielczanom dopisało szczęście. Pozostawiony bez opieki Michał Kucharczyk mocno uderzył z ostrego kąta, futbolówka odbiła się od słupka. Dopadł do niej Miroslav Radović, strzelił z dziesięciu metrów, ale świetną interwencją popisał się Zbigniew Małkowski.

Dwie kolejne akcje przyniosły Legii bramki, obie padły po szkolnych błędach kieleckiej defensywy. Najpierw Radović strzałem z dziesięciu metrów zaskoczył Małkowskiego, a chwilę później Wladimir Dwaliszwili z jeszcze bliższej odległości umieścił piłkę w bramce.

Pod koniec pierwszej połowy kielczanie mogli zmniejszyć straty. Po dośrodkowaniu Pawła Sobolewskiego z ostrego kąta uderzał Siergiej Pilipczuk, ale piłka poszybowała obok słupka.

Na początku drugiej połowy, w 47 minucie, Legia zadała trzeci cios. Ostre dośrodkowanie Kucharczyka, piłka minęła Małkowskiego, trafiła do Dwaliszwilego, a ten z kilku metrów posłał ją do pustej bramki.

Pierwszy celny strzał Korona oddała w 58 minucie. Po dośrodkowaniu Tomasza Lisowskiego z rzutu wolnego główkował Pavol Stano, ale w środek bramki i Wojciech Skaba pewnie złapał futbolówkę.

W 59 minucie po dwójkowej akcji Pavola Stano z Michałem Janotą ten ostatni zdobył bramkę dla Korony popisując się technicznym strzałem. Chwilę później po mocnym uderzeniu Artura Lenartowskiego Legię od utraty bramki uratował słupek.

W 68 minucie było już jednak 1:4 po podaniu Tomasza Brzyskiego i strzale Michała Kucharczyka, a w 69 minucie swoją trzecią bramkę w tym meczu zdobył Dwalisziwili. Obrońcy Korony nawet nie próbowali mu przeszkadzać...

W 75 minucie drugą bramkę dla Korony zdobył Paweł Sobolewski po dograniu Michała Janoty. W 89 minucie popularny "Sobol" jeszcze raz pokonał Skabę.

Korona przegrała 3:5, fatalnie prezentując się zwłaszcza w grze defensywnej.

STATYSTYKI

Korona Legia

3 bramki 5

5 strzały celne 10

7 strzały niecelne 6

0 poprzeczki 0

1 słupki 1

12 faule 8

0 zagrania ręką 1

3 spalone 4

13 rzuty wolne 15

2 rzuty rożne 7

1 kartki 2
PO MECZU POWIEDZIELI

Wladimer Dwaliszwili, napastnik Legii: - Zdobyłem trzy bramki, jestem z nich bardzo zadowolony. Nie czuję presji, po prostu wychodzę na boisko i gram. To jest moja praca, staram się ją wykonywać jak najlepiej. Mam nadzieję, że utrzymam tę dyspozycję strzelecką w kolejnych meczach.

Kamil Sylwestrzak, obrońca Korony: - Każdy musi zrobić rachunek sumienia i na chłodno przeanalizować bramki, które straciliśmy. Trzeba przyznać, że Legia za łatwo strzelała gole. Były błędy indywidualne, trzeba powiedzieć, że jako drużyna też zawaliliśmy.

Gol Janoty z Legią miał specjalną dedykację

Przemysław Trytko, napastnik Korony: - Wygrała drużyna lepsza. Z pokorą musimy przyjąć wynik, bo przegraliśmy zasłużenie. Nasza gra nie wyglądała najlepiej. Jesteśmy w jakimś dołku, musimy z niego jak najszybciej wyjść, żeby łapać punkty i żeby gra wyglądała lepiej, bo to pozwoliłoby na jakiś optymizm. Nie będę nic obiecywał, musimy mniej gadać, a więcej robić. Jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli. To nie jest zabawa, to nie są rozgrywki juniorskie. Gramy w poważną piłkę, o wysoką stawkę i trzeba wreszcie zacząć zdobywać punkty.

Michał Kucharczyk, napastnik Legii: - Jesteśmy zadowoleni, bo udało nam się strzelić aż pięć goli, co nie zdarza się zbyt często. Nie wolno jednak dawać takich prezentów, jak te, które sprawiliśmy Koronie po przerwie. Mając cztery gole przewagi, powinniśmy spokojnie utrzymywać się przy piłce i zdobywać kolejne bramki. Trudno mi ocenić, czy te stracone gole były wynikiem rozluźnienia i braku koncentracji. Musimy jeszcze popracować nad konsekwencją w grze przez 90 minut. Postawa w defensywie jest minusem tego spotkania. W Lidze Europy nie możemy sobie na to pozwolić, bo rywale wykorzystają każdy nasz błąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie