Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gol Janoty z Legią miał specjalną dedykację

/dor/
Sławomir Stachura
Gol Michała Janoty miał specjalną dedykację. Po meczu pomocnik Korony był jednak przybity. - Zagraliśmy słabo, Legia pięknie nas skarciła - mówił

Michał Janota: - Przeze mnie padły dwie bramki, biorę to na siebie (WIDEO) - zobacz film

Michał Janota zdobył pierwszą bramkę dla Korony w meczu z warszawską Legią. Zadedykował ją choremu tacie. To trafienie nie dało jednak pełnej satysfakcji, ponieważ kielczanie byli wyraźnie słabsi i zasłużenie przegrali to spotkanie.

Dorota Kułaga: * Nie wyszedł wam ten mecz...

Michał Janota: - Popełniliśmy zbyt dużo błędów w obronie. Mieliśmy grać blisko siebie, tak to wyglądało na treningach, a w meczu już nie. Legia pięknie nas skarciła. Na pewno bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać, byliśmy optymistycznie nastawieni. Niestety, za bardzo się odkryliśmy. Legia w piłkę grać potrafi i udowodniła to na Arenie Kielc.

Strzeliłeś gola Legii, ale nie smakował on tak jak powinien...

- Zgadza się. Cieszę się z bramki, ale przegraliśmy mecz, więc dzisiaj pewnie szybko nie zasnę.

Trafienie to zadedykowałeś swojemu tacie...

- Tak. Mój tata jest chory. Obiecałem, że jak strzelę gola, to jemu go zadedykuje i tak zrobiłem. Tato - jestem z Tobą!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie