Jak wynika ze wstępnych ustaleń, miało ono polegać na wyłudzaniu przysługujących im diet.
- Starałem się podchodzić do tematu zgodnie z prawem - mówi Marek Sorbian.
To były przewodniczący odwołanej w sierpniowym referendum Rady Gminy w Piekoszowie. Na co dzień pracuje w szkole, której organem prowadzącym jest samorząd. Sorbian oraz troje innych radnych również zatrudnionych w jednostkach organizacyjnych gminy: Krzysztof Szymkiewicz i Cezary Majcher (obaj Gminny Ośrodek Kultury) oraz Paweł Górski (Zakład Usług Komunalnych) są obecnie w kręgu zainteresowania Prokuratury Rejonowej Kielce-Zachód.
RADNI NA SZKODĘ GMINY?
Pod koniec września wszczęła ona dochodzenie o przestępstwo oszustwa, jakiego rzekomo mieli się dopuścić wspomniani radni. Chodzi o - to cytat z dokumentu, do którego dotarło "Echo Dnia" - "doprowadzenie w okresie od grudnia 2010 roku do stycznia 2012 roku do niekorzystnego rozporządzania mieniem w postaci nieustalonej kwoty pieniędzy pochodzących z diet członków komisji i sesji rady gminy Piekoszów poprzez ich pobieranie w czasie wykonywania innych czynności zawodowych na szkodę Urzędu Gminy w Piekoszowie".
Przekładając powyższe na prostszy język. Zdaniem prokuratury istnieje podejrzenie, iż Sorbian, Szymkiewicz, Majcher oraz Górski pobierali diety za udział w posiedzeniach komisji czy sesjach Rady Gminy w czasie, gdy przebywali w pracy. Tymczasem zgodnie z prawem przysługująca radnym dieta jest ekwiwalentem za zarobki utracone w miejscu zatrudnienia w związku ze sprawowaniem mandatu.
Czy radni dopuścili się oszustwa? Nad uzyskaniem odpowiedzi na to pytanie pracuje prokuratura. - Z uwagi na zgromadzoną dużą ilość dokumentacji: ponad 10 tomów analiza materiałów trochę potrwa - informuje prokurator Rafał Orłowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
"ZGODNIE Z PRAWEM"
Marek Sorbian, były przewodniczący Rady Gminy w Piekoszowie, podkreśla, że o żadnym oszustwie nie ma mowy.
- Wszystko odbywało się za zgodą gospodarza, czyli mojego pracodawcy. Mój pracodawca wyrażał zgodę, by zwolnić mnie z pracy na czas posiedzenia. Przychodziłem do pracy rano, potem szedłem na sesję i wracałem, a czas sesji odrabiałem w sobotę. Prawo na to zezwala - mówi Marek Sorbian.
Jak zaznacza, jest zdziwiony, że śledczy wciąż nie wezwali na przesłuchanie ani jego, ani żadnego z trójki pozostałych radnych. - Nikt nie pyta, co my na to. Sprawa ciągnie się jak krew z nosa. To zastraszanie przez osoby, które zaniosły to do prokuratury - twierdzi Sorbian.
- To była rozgrywka przed referendum. Zobaczymy, co będzie. Sprawą zajmuje się prokuratura i czekam na efekty jej działań. Ja nie czuję się winny - mówi Paweł Górski.
Cezary Majcher odmawia komentarza. Krzysztof Szymkiewicz nie odbiera z kolei od nas telefonu.
Przestępstwo oszustwa jest zagrożone karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?