Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po wyborach w Piekoszowie dwaj członkowie Polskiego Stronnictwa Ludowego wylecą z partii

Paweł WIĘCEK
Stanisław Kotwica i Marcin Zawierucha, którzy wbrew decyzjom kierownictwa PSL ubiegają się o fotel wójta, zapłacą za to wysoką cenę. - Przestaną być członkami Stronnictwa - zapowiada sekretarz zarządu partii w powiecie kieleckim Michał Godowski.

10 listopada w gminie Piekoszów odbędą się przedterminowe wybory wójta i Rady Gminy. Objąć najważniejsze stanowisko w samorządzie chce dziewięciu kandydatów, z czego aż trzech to członkowie Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Problem polega na tym, że tylko jeden z nich - były wójt Henryk Salwa startuje pod szyldem PSL i ma pełne poparcie swojej partii. Pozostali dwaj: były gminny radny Stanisław Kotwica oraz Marcin Zawierucha, były radny powiatu kieleckiego i kierownik oddziału powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa poszli do wyborów na własną rękę zakładając niezależne od macierzystego ugrupowania komitety.

- Nie byliśmy w stanie wpłynąć na tych dwóch kandydatów. Rozmawialiśmy z nimi, ale uznali, że są w stanie wygrać idąc pod szyldem własnego komitetu - mówi Michał Godowski, sekretarz zarządu PSL w powiecie kieleckim.

Jak przyznaje Godowski, działania Kotwicy oraz Zawieruchy są szkodliwe z punktu widzenia mechanizmu wyborczego. - Istnieje zagrożenie, że w wyniku rozproszenia głosów może nam trochę braknąć, by wejść do drugiej tury. I to może być elektorat zabrany przez innego członka naszej partii. Dlatego z całych sił skupiamy się na poparciu kandydatury pana Henryka Salwy - podkreśla Michał Godowski.

Po zakończeniu wyborów Stronnictwo zamierza podjąć radykalne kroki wobec Stanisława Kotwicy i Marcina Zawieruchy w związku z brakiem podporządkowania się decyzjom kierownictwa PSL.

- Panowie przestaną być członkami PSL. Nie widzimy innych możliwości, jak skorzystać z tego zapisu statutowego. Musimy się szanować. Nie możemy nikomu zabronić kandydowania, ale takie są konsekwencje - zaznacza Godowski.

Że to jedyna opcja, potwierdza Piotr Żołądek, prezes Stronnictwa w powiecie kieleckim. - Nad temperamentem pana Zawieruchy i Kotwicy panowania nie mam. Jeśli ktoś wybiera samotną drogę wbrew woli większości, musi się liczyć z reperkusjami i takie nastąpią - podkreśla Żołądek.

I Kotwica, i Zawierucha są zaskoczeni takim obrotem sprawy. - Nie spodziewałem się tego. Ale skoro jest taka decyzja, podporządkuję się. Nie będę polemizował - mówi Stanisław Kotwica.

Inaczej Marcin Zawierucha. Działacz zapowiada, że uchwały o wykluczeniu z szeregów PSL nie przyjmie z pokorą. - Będę się odwoływał, chociażby dlatego że informowałem pisemnie zarząd powiatowy o tym, iż zamierzam kandydować. Pomimo złożonej informacji nie zostałem zaproszony na konwent wyborczy, na którym wyłoniono kandydata PSL. Nie rozumiem tego postępowania - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie