Radni powiatu radomskiego chcą przyłączenia do świętokrzyskiego i stworzenia województwa staropolskiego

Adam Jarubas, marszałek województwa świętokrzyskiego: - Jesteśmy otwarci, żeby o tym dyskutować i nie mówimy nie. Północne powiaty województwa świętokrzyskiego mają bardzo bliskie więzi z południowymi powiatami obecnego województwa mazowieckiego. Od lat są bliskie stosunki Ostrowca i Lipska, Starachowic i Iłży, Skarżyska i Szydłowca, czy Końskich z Przysuchą. To są tereny naturalnie sobie bliskie.

Ponad godzinna dyskusja na temat podziału administracyjnego Polski odbyła się przy okazji debaty na temat wieloletniej prognozy finansowej dla powiatu radomskiego.

- Jeśli weźmiemy pod uwagę wskaźniki i zasady przyznawania pieniędzy unijnych na Mazowszu w nowej perspektywie finansowej to nas tam po prostu nie ma. Nie ma pieniędzy na zacieranie różnic rozwojowych, a jedynie na wspieranie biegunów wzrostu, innowacje - powiedziała Ewa Markowska - Bzducha, radna Prawa i Sprawiedliwości, ekonomistka z Uniwersytetu Technologiczno - Humanistycznego w Radomiu.

OPRACOWANIA

Stwierdziła, że jej postulat przyłączenia południowych powiatów Mazowsza do obecnego województwa świętokrzyskiego nie wynika z jej wymysłów i mrzonek, ale opracowań naukowych, które pokazują co nam się najbardziej opłaca.

Podała kilka liczb pokazujących, że większość pieniędzy przeznaczonych na rozwój nauki i wyższego szkolnictwa trafi do uczelni warszawskich. - Duże pieniądze mają trafiać też do klastrów przemysłowych. Tylko jednak liczba jest wymowna. Z 25 obecnych klastrów 23 jest w stolicy, jeden w Pniewach i tylko jeden w Radomiu - powiedziała Ewa Markowska - Bzducha.

- Musimy jak najszybciej podjąć inicjatywę oddolną, której efektem będzie odejście regionu radomskiego od województwa mazowieckiego. Za przyłączeniem terenów do Pilicy do województwa świętokrzyskiego przemawiają względy historyczne, geograficzne - powiedziała Ewa Bartula, radna Samorządowego Klubu Prawicy.

Zaproponowała, aby inicjatywa radnych powiatowych obejmowała też zmianę nazwy nowej jednostki administracyjnej - z województwa świętokrzyskiego na województwo staropolskie, a także podjęcie starań o to, aby urząd marszałkowski mieścił się w Radomiu, a urząd wojewódzki w Kielcach.

POD ŚCIANĄ

- Perspektywa rozwoju biednego regionu radomskiego w bogatym Mazowszu są złe. Zorganizujmy jednak sesję nadzwyczajną, zaprośmy na nią marszałek Sejmu Ewę Kopacz i marszałka województwa Adama Struzika i podyskutujmy merytorycznie. Jak dojdziemy do ściany będziemy mieli w rezerwie inny wariant, czyli odejście od województwa mazowieckiego - przekonywał Krzysztof Kozera, radny Prawa i Sprawiedliwości.

- Ale my wcale nie jesteśmy pod ścianą, tylko już w czarnej dziurze - twierdził Antoni Dzik. Zaproponował, aby rada podjęła inicjatywę lobbowania na rzecz przyłączenia regionu radomskiego do Kielc na różnych forach samorządowych, między innymi na konwencie wójtów, burmistrzów i starostów.

Zwolennicy migracji regionu do Kielc wyrażali opinię, że dotyczyłoby to wszystkich powiatów regionu, poza grójeckim i ewentualnie białobrzeskim. Kilku radnych studziło emocje, mówiąc, że taka inicjatywa oddolna nie ma szans powodzenia.

- Kontrakt wojewódzki jest już przesądzony. Przegraliśmy. Propozycja włączenia regionu radomskiego do Kielc to musztarda po obiedzie, pomijając już kwestię, czy nas tam chcą - stwierdził starosta Mirosław Ślifirczyk.

AUTOSTRADY I KIELECKIE PAGÓRKI

Kilku radnych skrytykowało samą koncepcję. - Dla Radomia szansą jest szybka kolej i usunięcie barier spowalniających w dojeździe do Warszawy trasą numer 7. Inwestorzy będą lokować swoje przedsięwzięcia przy autostradach wychodzących ze stolicy, a nie na pagórkach kieleckich. Nie wyobrażam też sobie, że ludzie z Pionek będą załatwiali sprawy urzędowe w Kielcach, a nie Warszawie - stwierdził Romuald Zawodnik, radny z Pionek.

Przypomnijmy, w najbliższej perspektywie finansowania unijnego na lata 2014 - 20 Mazowsze po raz pierwszy, z powodu wysokiego Produktu Krajowego Brutto, zostało wyłączone z grupy najbiedniejszych rejonów Europy. Ma to konsekwencje dla strumienia unijnych pieniędzy, które będą do nas docierały.

Na Mazowszu będzie bardzo mało pieniędzy na drogi, wodociągi, kanalizacje, więcej na rozwój nowoczesnych technologii. Dotacje będą też trudniej dostępne. Samorządy nawet jeśli uzyskają dofinansowanie unijne będą musiały dołożyć do każdej inwestycji co najmniej 20 procent własnych pieniędzy, a nie tak jak w innych województwach - 15 procent wartości przedsięwzięcia.