[galeria_glowna]
Sławomir Grzesik, trener Korony:
Sławomir Grzesik, trener Korony:
- Graliśmy dziś tak, jakbyśmy nie chcieli wygrać. Za mało było agresji, szczególnie przed przerwą. Brakowało takiej determinacji, jaką wykazali się nasi piłkarze pod koniec meczu. Rywal nas skarcił w końcówce i mam nadzieję, że ta porażka podziała mobilizująco na zespół.
Skończyła się dobra seria rezerw Korony i to w meczu na własnym stadionie. Kielczanie ulegli solidnie prezentującemu się i doświadczonemu rywalowi, choć trochę na własne życzenie.
Korona II Kielce - MKS Poprad Muszyna 0:1 (0:0)
Bramka: 1:0 Sylewster Tokarz 90+2.
Korona: Szlakotin 5 - Paprocki 4, Wrześniewski 5, Bednarski 0, Sierpina 3 (46. Kobryń 3) - Szmalec 5, Kwiecień 2 (46. Janiec 4) - Stąporski 2 (46 I. Marković 2), Stachura 4, Kotarzewski 5 - Przybyła 4 (60. Trojanowski 2).
Poprad: D. Bomba - Szczepanik (86. Duda), Merklinger, Saratowicz, Grzyb - Damasiewicz, T. Bomba Polański, Kołodziej - Tokarz, Zachariasz.
Kartki: czerwona: Adrian Bednarski (76 min. Korona, za drugą żółtą), żółte: Bednarski Kwiecień, Kobryń (Korona), Zachariasz Merklinger, Duda (Poprad). Sędziował: Kamil Przyłucki z Sandomierza. Widzów: 200
Pięć zwycięstw, remis, porażka
Kielczanie po raz ostatni przegrali 14 września, w ósmej kolejce, z Granatem w Skarżysku-Kamiennej. Potem szli jak burza i w sześciu meczach zanotowali pięć kolejnych zwycięstw i jeden remis - tydzień temu na wyjeździe z Porońcem Poronin 2:2. Wydawało się, że poradzą sobie również Popradem, bo mieli w składzie kilku graczy trenujących regularnie z pierwszą drużyną, czy mających już ekstraklasowe doświadczenie Mateuszem Stąporskim, czy Łukaszem Sierpiną. Ale paradoksalnie posiłki z ekstraklasowej ekipy nie zawsze wychodzą zespołowi na dobre. Tak było właśnie w niedzielę. Inna sprawa, że Korona, szczególnie w pierwszej połowie, grała anemicznie i rzadko dochodziła do klarownych okazji. Jakby nie chciała wygrać meczu, co podkreślał zresztą po meczu trener Sławomir Grzesik.
Mobilizacja po czerwonej kartce
Trochę lepiej było po przerwie i kielczanie stworzyli sobie więcej bramkowych okazji. Mieli je Jakub Kotarzewski, a także zmiennicy Mateusz Janiec, Ivan Marković i wracający po kontuzji Marcin Trojanowski. Brakowało jednak szczęścia pod bramką rywala, czasami precyzji i dokładnego ostatniego podania. W końcówce gospodarze zmuszeni byli grać w dziesięciu, gdyż drga żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył środkowy obrońca Adrian Bednarski. Kartka na kielczan podziałała mobilizująco, rzucili się do odważniejszych ataków i zostali skarceni już w doliczonym czasie gry. Do dobrze zagranej z prawej strony piłki bez kłopotów doszedł Sylwester Tokarz i praktycznie uderzył z siedmiu metrów do pustej bramki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?