Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz Polski pokazał Rosie miejsce w szeregu (WIDEO)

/SzS/
Kirk Archibeque (z prawej) nie zachwycił, ale i tak był najskuteczniejszym graczem Rosy
Kirk Archibeque (z prawej) nie zachwycił, ale i tak był najskuteczniejszym graczem Rosy Ł. Wojcik
Po bardzo przeciętnym występie, koszykarze Rosy Radom tylko na chwilkę próbowali dotrzymać kroku mistrzowi Polski. Nasz zespół fatalnie pudłował z dystansu. Tylko dwa na 23 rzuty spoza linii 6,25 m trafiło do celu.

width="796" height="360" frameborder="0">

Rosa Radom - Stelmet Zielona Góra 57:87 (9:28, 21:16, 15:19, 12:24).
Rosa: Archibeque ˛16, Johnson 13, Majewski 7 (1), Doniak 5, Lucious 4, Łączyński 3, Zalewski 3 (1), Kardaś 2, Adams 2, Jeszke 2.
Stelmet: Chanas 14 (2), Brackimns 14 (2), Walker 11, Cel 10 (2), Dragicević 9, Eyenga 6, Sroka 5, Hrycaniuk 3, Koszarek 0.
Koszykarze Rosy fatalnie rozpoczęli ten mecz. Tak jakby przestraszyli się zespołu mistrza Polski, bo przez pierwszą kwartę grali bojaźliwie. Nie istniała praktycznie obrona, fatalnie wyglądały rzuty z dystansu. Goście bardzo szybko wypracowali sobie sporą przewagę punktową. Po sześciu minutach mistrzowie Polski prowadzili 17:6. W ogóle nie było widać, aby zielonogórzanie grali w piątek mecz z Galatasaray Stambuł w Eurolidze. Grali szybko i dynamicznie.
MAŁY ZRYW
Od drugiej kwarty radomianie jakby się przebudzili, bo powoli zaczęli odrabiać straty. Na trzecią kwartę wyszli mocno zdeterminowani. Łukaszowi Majewskiemu wpadła pierwsza "trójka". Gospodarze zaczęli grać bardzo dobrze i gospodarze mieli już tylko sześć punktów straty 40:46. W momencie, gdy wszystko szło dobrze, sędziowie podjęli dwie kontrowersyjne decyzje, które kompletnie wybiły z rytmu zespół z Radomia. Nasi gracze próbowali panicznie rzucać z dystansu, ale zupełnie nic nie wpadało.
Z czasem wiadomo było, że mistrz nie odda już zwycięstwa.
KONTUZJA MAJEWSKIEGO
W ostatniej kwarcie kontuzji doznał Łukasz Majewski. Prawdopodobnie uszkodził staw skokowy. Okaże się to dopiero po dokładniejszych badaniach.
- Łukasz mówił, że coś strzyknęło w nodze. Raczej małe są szanse, że skorzystamy z niego w najbliższym meczu mówi trener Rosy, Wojciech Majewski.
W piątek o godz. 17 radomianie zagrają u siebie z wielokrotnym mistrzem Polski, a obecnym beniaminkiem ligi, Śląskiem Wrocław. Kibiców znowu czeka wielkie widowisko. Drużyna ma niewiele czasu na podniesienie się po takiej porażce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie