[WIDEO] Prezydent Komorowski pochwalił władze Szydłowca za troskę o zabytki (zdjęcia)

[galeria_glowna]

(fot. Janusz Petz)

Prezydentowi w bardzo krótkim spacerze po Szydłowcu towarzyszył burmistrz Andrzej Jarzyński. Prezydent chciał zajrzeć do ratusza, ale okazało się to niemożliwe. - Są pewne procedury, których się przestrzega. Przed taką wizytą trzeba byłoby sprawdzić budynek, zarządzić wcześniejszą ewakuację - powiedział Andrzej Jarzyński.

W budynku Starostwa Powiatowego przywitał Bronisława Komorowskiego starosta Włodzimierz Górlicki.

- Mam nadzieję, że ta krótka wizyta pozostanie w pamięci pana prezydenta z postanowieniem, że warto częściej bywać w Szydłowcu - powiedział Włodzimierz Górlicki. Burmistrz Andrzej Jarzyński w obszernej prezentacji mówił o rewitalizacji zabytków miasta.

- Dziękuję serdecznie za jedną niespodziankę. Dowiedziałem się, że jestem pierwszym prezydentem, który odwiedził Szydłowiec. To być może dlatego, że Szydłowiec jest znany nie tylko z historii, ale także trudnych współczesnych problemów. Dlatego właśnie do Szydłowca przyjechałem. Chciałem być również tutaj dlatego, aby wyrobić sobie zdanie co powinniśmy zrobić z nowymi możliwościami jakie stwarzają pieniądze z nowej unijnej perspektywy finansowej - powiedział Bronisław Komorowski.

Pochwalił się, że przed wielu laty, jeszcze jako student wydziału historii gościł w Szydłowcu i miasto zrobiło na nim duże wrażenie.

- Szydłowiec to miasto bardzo ciekawe. Trzeba mieć wyobraźnię, aby zobaczyć jak miasto wyglądało w przeszłości, ale też jak może wyglądać we współczesności. Takich miast nie mamy za dużo. Nie oszukujmy się. Polska przez lata była na peryferiach rozwoju cywilizacyjnego, ale dziś możemy to odrobić - stwierdził Komorowski.

Powiedział, że szanse takich miast jak Szydłowiec leżą w różnych źródłach. - Jednym jest to co dostaliśmy od naszych historycznych poprzedników, drugim jest to co dostaliśmy od Boga czystą naturę, piękne środowisko. To może być źródłem wzrostu, źródłem szans. Trzeba wydobyć tylko co, jest specyficzne dla danego regionu - mówił prezydent Polski.

Stwierdził też, że szanse rozwojowe miasta i powiatu zwiększą się wraz z budową trasy szybkiego ruchu S-7. Prezydent mówił o swoich rozmowach z mieszkańcami podczas krótkiego spaceru po Szydłowcu.

- Zaczepiałem ludzi i pytałem: jak sobie radzą. Mówili często, że sobie nie radzą. Ktoś żyje z zasiłku, ktoś inny wyjeżdża do pracy za granicę. Ale jednocześnie spotykałem młodych ludzi. Jeden z nich założył zakład fotograficzny, inny sklep. Widać, że coś dobrego zaczyna się dziać. Tu nie ma prostych recept. Z jednej strony musi być twarda praca, a z drugiej musimy wykorzystać szansę - tą ostatnia gigantyczną szansę jaką dają nam unijne fundusze. To będą już ostatnie tak duże pieniądze dla Polski - powiedział Bronisław Komorowski.

W części mniej oficjalnej rozmawiał z mieszkańcami, przedstawicielami różnych grup zawodowych. Jego wizyta w budynku starostwa przeciągnęła się znacznie, bo przez kilkadziesiąt minut prowadził… państwową ważną zagraniczną rozmowę.

Przed budynkiem oczekiwała na niego grupa mieszkańców z bochnem chleba.

- Nie zaproszono nas do środka, ale chcemy złożyć panu prezydentowi petycję. Chcemy wprosić się do pałacu prezydenckiego i poważnie porozmawiać o poważnych problemach Szydłowca - powiedział mężczyzna w średnim wieku.

Zaraz uspokoił jednak wszystkich, że grupa nie zmierza do żadnej konfrontacji, a przed schodami pozwolili im stać pracownicy Kancelarii Prezydenta. Bronisław Komorowski zdecydował się zatrzymać przez chwilę przed nimi.