Wojtek na spacer udał się w czwartek 21 listopada.
- To było przed południem, na tyłach szpitala na Józefowie, za lądowiskiem, gdzie są łąki. W pewnym momencie pod-biegł do mnie pies. Był duży, ciemniej maści, zadbany, nieco podobny do Labradora. Ugryzł mnie w nogę - opowiada Wojtek.
Właścicielka psa przeprosiła chłopaka, ale oddaliła się z miejsca, nie pozostawiając do siebie żadnego kontaktu.
- Apeluję do tej pani by odezwała się do nas, potrzebujemy pilnie wiedzieć czy pies był szczepiony od wścieklizny. Syn zmaga się z białaczką, jego odporność jest zerowa. Ma wyznaczoną na 28 listopada kolejną chemię. Obawiamy się, że jeśli nie będzie wiadomo czy pies był szczepiony ta chemioterapia może być odwleczona a tu chodzi o życie mojego dziecka - mówi pan Piotr.
Wojtek już zgłosił się na odział zakaźny szpitala na Tochtermana, gdzie przyjmie serię szczepień.
Właścicielkę psa, bądź osoby, które mogłyby pomóc w jej odnalezieniu prosimy o pilny kontakt z tatą Wojtka pod numerem telefonu: 602-311-013, lub na nasz telefon redakcyjny: 48 382-11-12, e-mail: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?