Życie jest piękne. Rodzinna gala konkursu fotograficznego w Kielcach (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Na konkurs, który po raz kolejny ogłosiło Kieleckie Centrum Kultury napłynęło ponad 1400 prac. Te najlepsze zdaniem jury już wiszą na fasadzie KCK, zdobią także karty kalendarza.

Bartosz Kruk zwycięzca, którego zdjęcie zdobi styczeń, przedstawił bohatera swego zdjęcia Józia. - Józio od 60 dni jest w szpitalu na Langiewicza, dziękuję doktorowi Tokarskiemu, że się nim opiekuje i daje nadzieję - mówił. Magdalena Wolff, bohaterka kwietnia zaplanowała sesję zdjęciową z dziewczynką o anielskiej urodzie. - Dodałam jej skrzydełka, zabawki. Zdjęcia robiłam na strychu domu pod Warszawą. Spodobała mi się mina tej małej, tak jakby myślała, że życie jest piękne.
Piotr Krupa specjalizujący się w fotografii lotniczej przysłał zdjęcie tonącego w mgłach drzewa. - Zrobiłem je na moim ukochanym Ponidziu. To słońce prześwitujące przez koronę tuż po wschodzie, te mgły nad rzeką, której nie widać wydały mi się tak piękne - opowiadał.

Iza Faber sfotografowała sielankowy obrazek: letnie popołudnie nad rzeką, rodzina odpoczywająca na kocyku. Olga Grabiwoda po nagrodę wyszła z synem Jędrkiem. - Pojechaliśmy razem na festiwal kulinarny do Warszawy jednak w Królikarni zamiast fotografować potrawy zainteresowałam się przestrzenną szklaną rzeźbą. Jędrek wszedł w nią i raz znikał on, raz ja. To jedno z tych zdjęć.
Emilia Szlufik także odbierała nagrodę w towarzystwie sfotografowanej modelki 5-cio letniej córki Zuzi. - Bawiłyśmy się na łące u babci, ja robiłam zdjęcia. Na tym zwycięskim Zuzia patrzyła w górę, chyba za motylkiem.

Michał Jaroń sfotografował swą narzeczoną Marzenę, która także została zaproszona na scenę. - Nie jestem zadowolony z tego zdjęcia - przyznał autor. - Potem zrobiłem lepszy kadr, ale w tym, niedoskonałym jest jednak to coś, dlatego wysłałem je na konkurs. Cieszę się, że komisja to zauważyła.
Zbigniew Zalewski nagrodę odbierał z córką Nikolą. - Przez cały rok zdjęcie Nikoli wisiało na KCK, zrobiła je moja żona - pochwalił się. Na jego zdjęciu jest tancerka Kieleckiego Teatru Tańca Alicja Horwath-Maksymow w tanecznej pozie i baletowym kostiumie. - Zdjęcie powstało na Herbach, w pobliżu rezerwatu Ślichowice - tłumaczył autor.- Żałuję, że Ali nie ma tutaj, ale właśnie tańczy w Dziadku do orzechów.

Wiktor Franko wyjaśniał, że rzadko przyczyną zrobienia zdjęcia jest osoba. - Zaczynam fotografowanie od pomysłu i kiedy moja asystentka Ewa Żurowska powiedziała, że jest taka dziewczynka, która muszę sfotografować podszedłem do tego sceptycznie. Zmieniłem zdanie, kiedy poznałem Hanię. Zaaranżowaliśmy sesję w moim magicznym lesie z udziałem różnych rekwizytów, wybrałem jedno. Gdzie jest ten las nie powiem, bo to moje odkrycie.

Zwycięzcy konkursu otrzymali nagrody w wysokości 2 tysięcy złotych.