50 urodziny Jarosława Kowalika, wśród gości Andrzej Rosiewicz

Powód i miejsce spotkania tak szacownego grona nie było przypadkowe. Jarosław Kowalik urodził się 13 grudnia 1963 roku w budynku szpitala, który po wielu latach został przebudowany na hotel Aviator. Szef Radomskiego Samorządu Obywatelskiego nie omieszkał pochwalić się, że wiele zdarzeń w jego życiu miało miejsce 13 dnia miesiąca, w tym często w piątek.

Urodziny i znacząca data były okazję do wspominek dotyczących rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.
Jubilat odbierał życzenia od kilkudziesięciu zaproszonych osób. Wśród nich byli przedstawiciele bardzo różnych opcji politycznych: radni Kazimierz Woźniak, Piotr Szprendałowicz i była radna Jolanta Korpetta - Zych oraz były poseł Marek Wikiński. Oprócz różnic politycznych uczestników tego wydarzenia uważni obserwatorzy życia samorządowego i politycznego widzieli też wspólne poglądy gości na niektóre kwestie.

Goście uroczystego spotkania to w większości zwolennicy stworzenia wspólnego województwa kielecko - radomskiego, a także ludzie chcący dokonać zmiany na stanowisku prezydenta Radomia.

Nie mówiono o tym głośno podczas urodzin, a sam zainteresowany na razie zaprzecza, ale prezydenta Andrzeja Kosztowniaka ma zastąpić po kolejnych wyborach pułkownik Adam Ziółkowski, popularny w Radomiu szef radomskiej jednostki wojskowej.

Adam Ziółkowski, as polskiego lotnictwa, był oczywiście również gościem urodzinowego spotkania. Z racji pasji oraz profesji (Jarosław Kowalik był pracownikiem radomskiego lotniska) jubilat ma licznych przyjaciół w gronie lotników. Na uroczystościach urodzinowych pojawili się znani radomscy piloci, członkowie zespołu akrobacyjnego Orlik a także Robert Kowalik, mistrz latania precyzyjnego oraz pilot Airbusów.

Gwiazdą wieczoru był przyjaciel jubilata Andrzej Rosiewicz, który przedstawił się jako "uśmiech PRLu", "chorągiewka Michaiła Gorbaczowa" oraz "pułkownik moherowych beretów". Piosenkarz odśpiewał jubilatowi "50 - lat minęło", okolicznościową przeróbkę piosenki z niezapomnianego serialu "Czterdziestolatek". Andrzej Rosiewicz śpiewał, opowiadał kawały i anegdoty z czasów PRL, a także zaanonsował Janusza Korwina Mikkego jako porządnego człowieka, bo z Mokotowa, a także absolwenta szkoły, do której też piosenkarz uczęszczał, czyli Liceum Ogólnokształcącego imienia Tadeusza Reytana.

Goście imprezy bawili się niemal do białego rana, a motywami przewodnimi były przygody lotnicze, wspominki czasu wojennego, rzadziej współczesne problemy polityczne.