Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Armatki sypią śniegiem, Świętokrzyskie wyciągi mają ruszyć w weekend

Agata KOWALCZYK
Konrad Rogowski zapowiada, że w Tumlinie wyciągi zostaną uruchomione w weekend.
Konrad Rogowski zapowiada, że w Tumlinie wyciągi zostaną uruchomione w weekend. Łukasz Zarzycki
Miłośnicy narciarstwa w końcu doczekali się zimy. Wraz z mrozami ruszyły armatki na świętokrzyskich stokach i w najbliższy weekend większość wyciągów powinna ruszyć.

We wtorek wczesnym popołudniem, kiedy tylko zaczęło napływać mroźne powietrze właściciele świętokrzyskich tras narciarskich włączyli armatki. Pracują bez przerwy, choć w Krajnie, Bałtowie i Bodzentynie pojawiły się problemy z zasilaniem.

Potrzebne agregaty

- Śnieżymy, choć u nas nie ma prądu, ale korzystamy z agregatów. Nie ma na co czekać, każdy dzień mrozu jest ważny i trzeba go wykorzystać. Takiej zimy jeszcze nie było. Były trudne sezony jak dwa lata temu, gdy zaczynaliśmy 20 stycznia, ale teraz jest gorzej. Mamy nadzieję, że uda się otworzyć trasy w weekend a mróz potrzyma choć dwa tygodnie. Nie ma już co myśleć o zyskach, byle udało się zarobić na pokrycie kosztów. Dobrze, że w tym roku ferie w naszym województwie i mazowieckim są później - informuje Zenon Dańda, właściciel ośrodka "Sabat" w Krajnie.

W Szwajcarii Bałtowskiej armatki są także podłączone do agregatu, ponieważ prąd w sieci pojawia się i znika. W tym sezonie próbowano naśnieżać stok trzy razy, ale pokrywa szybko się topiła, ponieważ robiło się bardzo ciepło. - Wykorzystujemy każdą mroźną chwilę. Mróz jest duży, więc armatki pracują pełną parą. Być może już w piątek uda się uruchomić trasy zjazdowe. Zależy to od pogody - mówi Monika Pękala ze Szwajcarii Bałtowskiej.

Były gorsze zimy

W Bałtowie pamiętają rok, kiedy wyciąg działał zaledwie 23 dni więc ten sezon, jeśli zima utrzyma się przez cały luty nie będzie najgorszy w historii ośrodka.

W Tumlinie stok jest już biały, ale warstwa śniegu jest jeszcze za cienka. - W tym sezonie kilka razy śnieżyłem trasę, zabrakło dosłownie kilku godzin, aby nadawała się do jazdy, przyszło ocieplenie i trzeba było wyłączyć armatki. Ten sezon nie musi być najgorszy. Kilka lata temu ośrodek był czynny tylko 15 dni, w tym roku może być otwarty dłużej, jeśli zima utrzyma się przez luty - informuje właściciel Andrzej Rogowski. - Planuje otworzyć ośrodek w piątek lub sobotę.

W Bodzentynie planują otwarcie w weekend. - Nie narzekam, bo wiedziałem, że prowadzenie ośrodka narciarskiego w naszym klimacie to niepewny biznes i z tej działalności trudno się utrzymać. Dwa lata temu nie było lepiej, ruszyliśmy dopiero 18 stycznia - przypomina Zdzisław Maniara, współwłaściciel Ośrodka Narciarskiego "Baba Jaga" w Bodzentynie.

W Niestachowie armatki pracują pełną parą, a właściciele szykują się na otwarcie stoku w weekend. - Mróz nie jest jeszcze duży i nie ma pewności jak długo się utrzyma, bo prognozy są różne. Robimy wszystko, aby wykorzystać niską temperaturę do naśnieżania. Liczymy, że do soboty główną trasę pokryje około 30-40 centymetrowa warstwa śniegu - informuje Agnieszka Dyk, współwłaścicielka Ośrodka Naciarskiego w Niestachowie. - Sezon jest nietypowy, bo bardzo długo pogoda nie pozwalała na produkcję sztucznego puchu. Kilkakrotnie włączaliśmy armatki, ale nie dało się śnieżyć, gdyż grunt nie zamarzł. Przed nami ferie dla województwa świętokrzyskiego i mazowieckiego, może uda się zarobić chociaż na pokrycie kosztów.

Mróz jeszcze za mały

W Konarach koło Klimontowa otwarcie wyciągu jest zapowiadane na początek przyszłego tygodnia. - W środę w południe mieliśmy minus 9 stopni Celsjusza, to dużo, ale za mało, żeby naśnieżyć stok do weekendu. Byłoby to możliwie, gdyby temperatura w dzień i w nocy spadła do minus 15 stopni - mówi współwłaściciel ośrodka w Konarach, Stanisław Słowik. - Ciężko będzie nadrobić straty, ponieważ my leżymy na pograniczu województwa świętokrzyskiego i podkarpackiego, a w podkarpackim ferie trwają od tygodnia - przypomina.

Na stokach w Kielcach, na Stadionie i Telegrafie także rośnie biała pokrywa. Obie trasy prawdopodobnie będą otwarte od soboty. - Mamy bardzo dużo pracy i dopiero w piątek będziemy mogli powiedzieć czy uda się ruszyć w sobotę - przyznaje Bartłomiej Jończyk z ośrodka narciarskiego na Stadionie.

Wojciech Kwapień współwłaściciel ośrodka na Telegrafie przyznaje, że to najgorszy sezon od kiedy pamięta. - Dwa lata temu zaczynaliśmy 20 stycznia, a teraz jak się uda ruszyć w weekend, to będzie tydzień później. Na szczęście ferie są przed nami, ale też nie wiadomo czy warunki do jazdy utrzymają się przez cały luty - przyznaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie