Sobotnia pogoda była dużym wyzwaniem dla maszerujących. Mróz sięgający 15 stopni Celsjusza, śnieg i wiatr. A przed nimi 18 kilometrowa trasa z Suchedniowa do Bodzentyna. - Mimo tego nikt się nie wycofał i wszyscy doszliśmy zdrowi do Bodzentyna - mówi Daniel Woś, komendant rajdu z Jednostki Strzeleckiej w Suchedniowie. To "Strzelcy" byli najliczniejszą grupą w tym niezwykłym marszu.
- Przyjechali do nas członkowie związku z Krakowa, Warszawy, Wrocławia czy Kielc - mówi Daniel Woś. Na czele marszu szły grupy rekonstrukcyjne ze Staszowa, Siekierna, czy Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. W Bodzentynie do marszu dołączyli Żuawi Śmierci z Buska.
Zziebnięci, ale szczęśliwi uczestnicy o godzinie 15.30 dotarli na rynek w Bodzentynie, po ponad sześciu godzinach marszu . Po drodze zatrzymali się w Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie, gdzie oddali hołd pomordowanym w czasie drugiej wojny światowej. W Bodzentynie, przed tablicą poświęconą 150. rocznicy powstania styczniowego, odbyła się krótka uroczystość. Młodzi "strzelcy' złożyli ślubowanie, odbył się Apel Poległych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?