Problem z odśnieżaniem chodników przy ulicy Mickiewicza, od straży do ulicy Kwiatkowskiego. Co roku to samo, pełno śniegu

Co roku zimą jest ten sam problem. Chodniki przy ulicy Mickiewicza po sporych opadach są ciągle zasypane śniegiem. Na chodnikach leży też błoto i bryły śnieżno-lodowe nagarnięte przez pług. Nie da się przejść.

- Jeżeli chodnik przylega bezpośrednio do posesji, to odśnieżanie jest obowiązkiem właściciela tej posesji - tłumaczy radny Maciej Skorupa powołując się, jak twierdzi na ustawę. - Z kolei jeżeli chodnik bezpośrednio nie graniczy z posesją, odśnieżanie to obowiązek zarządcy drogi.

Właścicielem ulicy Mickiewicza jest starosta sandomierski. Piotr Martyniak, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych powiedział, że zarząd dysponuje interpretacją przepisów, która mówi, iż to właściciel posesji w każdym przypadku, nieważne czy chodnik przylega do płotu czy nie, musi zadbać o odśnieżanie.

Piotr Martyniak, zapowiedział, iż Zarząd Dróg Powiatowych nie będzie odśnieżał chodników w tym rejonie ulicy Mickiewicza.

- Nie odśnieżamy już od czterech lat - mówi. - Zimą o porządek na chodnikach muszą dbać właściciele posesji.

W Straży Miejskiej w Sandomierzu z kolei potwierdzają słowa radnego Skorupy. - Jeżeli chodnik przylega do posesji, czystość utrzymuje właściciel posesji. Jeżeli chodnik od granicy działki oddziela pas drogowy, obowiązek spoczywa na właścicielu drogi - usłyszeliśmy u sandomierskich Strażników Miejskich.

Przy ulicy Mickiewicza, w rejonie cmentarza żołnierzy radzieckich chodniki znajdują się tuż przy jezdni, w niektórych miejscach oddzielone od posesji terenem należącym do właściciela drogi, tak zwanym pasem drogowym. Radny Skorupa mieszka przy ulicy Mickiewicza.

- Widziałem osoby idące jezdnią, zamiast chodnikiem. Dlaczego szły drogą? Było im łatwiej. Zasypanym chodnikiem nie dało się iść - zaznacza Skorupa.