Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo po wypadku na torze Autodrom Jastrząb podczas finału WOŚP 2013

Piotr KUTKOWSKI
Na torze Autodrom Jastrząb podczas imprezy związanej w Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy przewrócił się na bok pojazd, rękę złamała jadąca nim pasażerka. Teraz prokuratura sprawdza, czy wszystko odbywało się tam zgodnie z przepisami.

11 stycznia na torze Autodrom Jastrząb zorganizowane zostały pokazy motorowe będące imprezą towarzyszącą Finałowi Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka. Współorganizatorami byli: Moto Klub Radom, zespół Sekret Serwis Racing, gościny użyczył Autodrom Jastrząb. W przedsięwzięcie zaangażował się także Zespół Szkół Samochodowych w Radomiu.

Na miejsce przewieziono skonstruowany w "samochodówce" pojazd, który podczas pokazu, jadąc torem, przewrócił się na bok. Obrażenia odniosła pasażerka, żona kierowcy, pracownika szkoły. Miała złamaną rękę, pierwszej pomocy udzielili jej obecni na torze ratownicy medyczni, potem zabrało ją pogotowie do szpitala w Radomiu.

PODEJRZENIE

17 stycznia do szydłowieckiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa przekroczenia uprawnień przez dyrekcję Zespołu Szkół Samochodowych.

"Udział w tym wydarzeniu wzięli również pracownicy Zespołu Szkół Samochodowych w Radomiu przewożąc na teren obiektu w miejscowości Jastrząb kilka pojazdów należących do szkoły, w tym pojazdów odrestaurowanych przez uczniów i nauczycieli, a także wykonanego na warsztatach szkolnych modelu pojazdu terenowego "buggy". Pojazdy te poza prezentacją statyczną nie powinny uczestniczyć w ruchu, gdyż nie posiadały w tym zakresie żadnych zezwoleń Mimo tego do udziału w pokazach i przewożenia osób za opłatą dopuszczono wspomniany środek "buggy" - twierdzi autor doniesienia.

Jego zdaniem wypadek został spowodowany złamaniem zasad bezpieczeństwa. "Dyrekcja szkoły posiadała wiedzę, iż wykonany na warsztatach wózek typu "buggy" nie może uczestniczyć w ruchu, ponieważ nie dokonano żadnych badań i homologacji w tym zakresie, nie posiada także żadnych stosownych ubezpieczeń.

Przekroczono zatem swoje uprawnienia i nie dopełniono obowiązków, działając na szkodę przebywających na terenie kartodromu osób, powodując zagrożenie ich zdrowia poprzez dopuszczenie do ruchu pojazdu mechanicznego w stanie bezpośrednio zagrażającym bezpieczeństwu w ruchu lądowym" - dodaje autor pisma.

W PASACH

Jarosław Sadal, pełniący obowiązki dyrektora szkoły twierdzi, że pojazd nie jeździł po drogach publicznych, stąd też nie musiał posiadać stosownych homologacji.

- Specjalnie na żądanie organizatorów wyposażyliśmy go dodatkowo w pasy bezpieczeństwa, a jadące nim osoby miały na głowach kaski - podkreśla. - Co więcej, gdy jechał na torze nie było innych pojazdów samochodowych. Zdecydowaliśmy się na udział w tej imprezie, chcąc nie tylko wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, ale także promować szkołę. Z Moto Klubem Radom współpracowaliśmy już wcześniej wielokrotnie. Wcześniej też ten sam pojazd uczestniczył już w różnych imprezach, jeżdżąc w ramach promocji i nigdy nie było co do tego zastrzeżeń, w tym również zawiadomień do prokuratury.

Według dyrektora kierowca pojazdu i pasażerka zdecydowali się na jazdę nim na własną odpowiedzialność, i po zdarzeniu złożyli stosowne oświadczenia, iż nie wnoszą żadnych roszczeń zarówno wobec organizatorów imprezy jak i szkoły.

Jarosław Sadal zdecydowanie zaprzecza też, by pojazd "samochodówki" przewoził podczas imprezy inne osoby.
Zdaniem Marcina Kucharskiego z Autodromu posiadał zezwolenia na takie pokazy.

POSTĘPOWANIE SPRAWDZAJĄCE

Sławomir Stańczyk szef Moto Klub Radom proszony przez nas o komentarz stwierdził: - Ocenę stanu faktycznego pozostawiamy policji. Moto Klub, jako współorganizator i inni współorganizatorzy nie mamy sobie nic do zarzucenia, podobnie jak nie mamy nic do zarzucenia uczestnikom. Sprawa ma ewidentnie charakter rozgrywki pomiędzy poprzednią a obecną dyrekcją Zespołu Szkół Samochodowych i toczy się wyłącznie na podstawie donosów i zawiadomień do różnych instytucji. I choć nie sądzę, by w przedmiotowej sprawie komukolwiek postawiono jakiekolwiek zarzuty, to cała ta kampania prowadzi do zbudowania złego wizerunku organizatorów charytatywnej imprezy WOŚP, w tym Moto Klubu.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa trafiło do oddziału zamiejscowego w Szydłowcu Prokuratury Rejonowej w Przysusze, który zlecił prowadzenie czynności sprawdzających szydłowieckiej policji.

- Materiały powinny być zgromadzone do połowy lutego, w i wówczas po ich przeanalizowaniu podejmiemy decyzję, co dalej z tą sprawą - mówiła nam Marzena Karpeta, szefowa szydłowieckiej prokuratury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie