Zwolennicy obniżki pensji argumentowali, że wójt doprowadził do dużego wzrostu zatrudnienia w administracji w Urzędzie Gminy. Sam Krzysztof Murawski odpiera zarzuty i tłumaczy, że przybyło zadań w gminie.
WIĘCEJ W ADMINISTRACJI
Wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady na 18 lutego złożyło siedmiu radnych, stojących w opozycji do wójta.
- Mamy dość arogancji naszej władzy samorządowej. Trudno ścierpieć fakt, że w naszym Urzędzie Gminy lawinowo przybywa stanowisk. Według naszych ocen, administracja rozrosła się niemal o 50 procent. Co ci ludzie robią? Powoływani są na przykład kierownicy, którzy mają tylko jednego pracownika. Na dodatek nowo zatrudniani pracownicy zajmują się sprawami, które do tej pory załatwiali inni - mówi radna Teresa Pankowska.
Radni wskazywali, że niepotrzebne jest choćby stanowisko kierownika do spraw inwestycji, a także kierownika do spraw wodociągów i kanalizacji. Ponadto w wielu przypadkach - jak twierdzili radni - zatrudniani są osoby na umowy - zlecenia.
- Co więc robią nasi pracownicy w Urzędzie Gminy, skoro trzeba im pomóc płacąc dodatkowo innym za zlecenia? To marnowanie naszych pieniędzy - argumentowała Pankowska.
Inni radni wskazywali, że więcej osób pracuje też w oświacie, w służbie zdrowia.
POLITYKA W GMINIE?
Na sesji nie było wójta Krzysztofa Murawskiego, przebywał na zwolnieniu lekarskim. Wielu obecnych na sali mieszkańców domagało się głosu. Ostatecznie, po burzliwej dyskusji 8 radnych przegłosowało za obniżką pensji wójtowi, jeden radny się wstrzymał, a sześciu było przeciw. Do tej pory wójt zarabiał ponad 11 tysięcy złotych brutto, teraz będzie pobierał pensje ponad 8 000 złotych brutto.
- To decyzja typowo polityczna, grupka radnych już rozpoczęła wybory. Uzasadnienie wniosku nie jest prawdziwe. Proszę spojrzeć, co udało mi się zrobić przez ostatnie trzy lata: inwestycje za prawie 15 milionów złotych, w tym sama nowa hala sportowa zbudowana za 6,5 miliona złotych. To tego przedszkole za milion złotych, pięć kilometrów dróg asfaltowych i 35 kilometrów dróg wyremontowanych. To tylko nieliczne zadania,- odpiera zarzuty wójt Krzysztof Murawski.
Jak dodaje wójt, gmina musiała zmierzyć się z nowymi zadaniami, często szły za tym projekty z Unii Europejskiej.
- A przecież do wykonania nowych zadań są potrzebni pracownicy - argumentuje wójt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?