Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

42-latka z Nowej Dęby oskarżona o zabójstwo synka. Udusiła go, bo zbyt dużo kosztował?

Marcin RADZIMOWSKI
Prokuratura oskarżyła 42-latke z Nowej Dęby o zabójstwo synka. Kobieta miała pozbawić życia chłopca, bo był dla niej ciężarem!

Wstrząsające, niewytłumaczalne, zasługujące na szczególne potępienie. Takimi motywami miała się kierować się 42-letnia kobieta z Nowej Dęby, którą prokuratura właśnie oskarżyła o zabójstwo 4-letniego synka.

Akt oskarżenia dotyczący tragicznych wydarzeń z września ubiegłego roku wczoraj trafił do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. To opis okrutnej, zaplanowanej i wykonanej zbrodni, której ofiarą padł mały chłopiec. Śledczy nie mają wątpliwości, że za jego śmierć odpowiada matka.

Wszystko zaplanowane

- Zabójstwo chłopca kobieta zaplanowała trzy dni wcześniej, ale według naszych ustaleń z zamiarem dokonania zbrodni nosiła się już od jakiegoś czasu - mówi prokurator Adam Cierpiatka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

42-latka dokonała zbrodni w chwili, gdy nadarzyła się najbardziej dogodna sytuacja. 23 września rano była z chłopcem sama w domu teściowej, gdzie przeprowadziła się z mężem i synkiem (mąż nie był biologicznym ojcem chłopca) poprzedniego dnia. Czterolatek był przeziębiony, dlatego nie poszedł do przedszkola.

Jak ustalono w śledztwie, kobieta zrobiła w kuchni synkowi śniadanie, płatki z mlekiem. Gdy jadł, poprosił matkę o włączenie bajki w telewizorze. Kobieta poszła do pokoju i włączyła bajkę, obok wersalki przygotowała kabel elektryczny. Chwilę potem przyszedł 4-latek i położył się na wersalce. Wtedy - jak mówią śledczy - 42-latka dokonała zbrodni: owinęła kabel wokół szyi chłopca i mocno zacisnęła, później dusiła go zasłaniając mu dłonią usta i nos. Drugą ręką objęła go mocno, by się nie wyrwał. Na koniec przeniosła odruchowo walczącego o życie synka do kuchni i wciąż dusząc przycisnęła go własnym ciałem do podłogi, żeby się nie wyrwał.

Około pół godziny później do domu wrócił szwagier kobiety. Odwinął z jego szyi kabel a widząc, że dziecko nie oddycha i jego serce nie pracuje, wezwał pogotowie. Akcję serca udało się przywrócić, ale było za późno - 30 września lekarze stwierdzili śmierć pnia mózgu a 12 października zatrzymanie krążenia.

W pełni świadoma

Według prokuratury kobieta zaplanowała zbrodnie trzy dni wcześniej. Wtedy to zaczęła domownikom oraz znajomym opowiadać o problemach finansowych, o swojej rezygnacji, o psychicznym wyczerpaniu - chciała sprawić wrażenie, że jest chora psychicznie.
Planowała, że w ten sposób nie zostanie ukarana za zbrodnię, przygotowywała sobie swoiste alibi. Biegli psychiatrzy, którzy poddali kobietę specjalistycznej obserwacji ocenili jednak, że była w pełni świadoma swoich czynów.

Od samego początku kobieta przyznała się do prokuratorskiego zarzutu. W składanych wyjaśnieniach ujawniła kolejno motywy, jakimi się kierowała. Są wstrząsające. Mówiła, że z premedytacją zamordowała synka, gdyż był dla niej ciężarem. Miała poważne problemy finansowe, między innymi do spłaty przeterminowane kredyty zaciągnięte jeszcze przed laty wspólnie z pierwszym mężem (ojcem chłopca).

Oprócz tego 42-latka mało zarabiała, a jej ojciec a także teściowa zastrzegali, że kobieta z mężem i synem mogą mieszkać w ich domach pod warunkiem, że będą wnosić wkład finansowy. A ona nie miała pieniędzy, przez pewien czas zmuszona była z mężem nawet zbierać surowce wtórne. Bieda i rygorystyczne podejście jej ojca było powodem narastającej frustracji kobiety.

Kolejnym motywem zbrodni miała być chęć ukarania swojego ojca a także swojego męża za to, że jej nie doceniają. Obaj widzieli tylko małego chłopca, jej nikt nie zauważał…
Za zabójstwo kobiecie grozi kara od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. To Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu zdecyduje, jak wyważyć winę i karę. Proces ruszy być może już w marcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie