Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Daszkiewicz, trener Effectora: - Powrót z Bełchatowa był radosny

Dorota KUŁAGA [email protected]
Dariusz Daszkiewicz.
Dariusz Daszkiewicz.
- Przed rozpoczęciem rozgrywek nikt na nas nie stawiał, a jesteśmy w najlepszej ósemce PlusLigi - z zadowoleniem mówi trener Effectora Dariusz Daszkiewicz

Mecze w sobotę i niedzielę

Mecze w sobotę i niedzielę

Effector w piątek wyjeżdża na mecze pdo Rzeszowa. Rozegra tam dwa mecze z Asseco Resovią (w tej fazie gra się do trzech zwycięstw). W sobotę spotkanie rozpocznie się o 18, a w niedzielę o 14.45.

Siatkarze Effectora po raz pierwszy w historii wygrali ze Skrą Bełchatów, i to w jej hali. Zwycięstwo 3:2 zapewniło podopiecznym Dariusza Daszkiewicza awans do najlepszej ósemki PlusLigi. W sobotę i niedzielę kielczan czekają już wyjazdowe pojedynki w play-off z mistrzem Polski Asseco Resovią Rzeszów.

Dorota Kułaga: Powrót z Bełchatowa na pewno był **radosny, ale czasu na świętowanie nie macie. **

Dariusz Daszkiewicz: - Powrót był radosny, ale nie było możliwości świętować. Do Kielc dotarliśmy przed drugą w nocy. Dziś po południu już trenujemy (rozmawialiśmy w czwartek - przyp. red).

Po tym środowym meczu można powiedzieć - **niemożliwe stało się możliwe...**
- Na pewno. Po raz pierwszy udało nam się wygrać z zespołem z Bełchatowa. Zagrał w zmienionym składzie, ale myślę, że to zbytnio nie ułatwiło nam zadania. W tym składzie i tak było trzech reprezentantów Polski, po jednym reprezentancie Francji i Serbii. Drużyna bardzo mocna, więc tym bardziej cieszymy się z wygranej. Przed rozpoczęciem rozgrywek nikt na nas nie stawiał, nie dawał nam szans na to, że znajdziemy się w najlepszej ósemce PlusLigi, a udało nam się to osiągnąć.

Strzałem w dziesiątkę było ściągnięcie w ostatniej **chwili Bruno Romanutti. Okazał się asem z rękawa. **

- Przez cały tydzień mieliśmy kłopoty zdrowotne. Grypa żołądkowa najpierw dopadła Bartka Kaczmarka, potem Piotrka Orczyka, na koniec Bruno i u niego było najgorzej. Wylądował nawet w szpitalu. Pojechaliśmy bez niego. Ja wieczorem, dzień przed meczem, biłem się z myślami, co robić, bo mówił, że jest lepiej. W dniu spotkania, po konsultacji z nim, podjąłem decyzję, żeby przyjechał. Dosłownie na 45 minut przed meczem dotarł do hali z prezesem. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Zagrał swój najlepszy mecz w sezonie (zdobył 24 punkty - przyp. red.).

Teraz czekają was już mecze w fazie play-off. W **sobotę i niedzielę w Rzeszowie zagracie z Polski z Asseco Resovią. Trzeba się zmierzyć z mistrzem Polski. **

- Będziemy walczyć, zobaczymy, z jakim skutkiem. Resovia jest w doskonałej formie, co pokazała w ostatnim meczu rundy zasadniczej, wysoko wygrywając z Radomiem - do 12, 13, 13. Przewaga była miażdżąca. Mamy nadzieję, że wypadniemy lepiej i stawimy opór mistrzowi Polski.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie