Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Resovia Rzeszów - Effector Kielce 3:0

/SAW/
W ataku przyjmujący Effectora Kielce Adrian Buchowski.
W ataku przyjmujący Effectora Kielce Adrian Buchowski. Krzysztof Kapica
W drugim meczu pierwszej rundy play off PlusLigi siatkarzy, Effector Kielce przegrał w Rzeszowie z Asseco Resovią 0:3. Pierwszy mecz, w sobotę, również wygrali rzeszowianie 3:0 i w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzą 2:0.

Asseco Resovia Rzeszów - Effector Kielce 3:0 (25:18, 25:18, 25:18)
Asseco Resovia: Tichacek, Konarski 15, Achrem 20, Lotman 4, Nowakowski 5, Grzyb 7, Ignaczak (libero) oraz Schops 5, Drzyzga, Penczew.
Effector: Lipiński 3, Romanutti 2, Poglajen 6, Buchowski 2, Polański 5, Dryja 8, Kaczmarek (libero) oraz Jungiewicz 9, Staszewski 2, Bieniek 2, Wolański 1.

Sędziowali: Waldemar Niemczura (Węgierska Górka) i Andrzej Kuchna (Katowice). Widzów: 3800.
MVP meczu: Krzysztof Ignaczak

Przebieg: I set: 16:9, 19:11, 20:12, 21:16, 23:18, 25:18. II set: 0:1, 4:2, 8:5, 11:7, 12:9, 19:9, 19:10, 20:13, 22:14, 23:17, 24:18, 25:18. III set: 1:0, 2:2, 4:4, 6:6, 7:7, 7:8, 10:10, 12:10, 14:12, 16:12, 18:15, 20:15, 22:16, 24:17, 24:18, 25:18.

W niedzielę kielczanom nie szło w dwóch pierwszych partiach. W pierwszym secie gospodarze szybko uzyskali przewagę i gdy Konarski dobrze zaatakował po prostej, miejscowi schodzili na drugą przerwę techniczną przy prowadzeniu 16:9. Gdy Sławek Jungiewicz zagrał w aut zrobiło się 21:15 i losy seta były praktycznie rozstrzygnięte, a zakończył go błąd gości, gdy sędziowie odgwizdali podwójne odbicie Nikodemowi Wolańskiemu.

W drugim secie było podobnie. Podopieczni trenera Kowala szybko budowali przewagę. Po ataku Dryi ze środka goście przegrywali jeszcze trzema punktami (7:10), ale po kilku minutach od stanu 9:12 zrobiło się 9:15, nic nie dał czas wzięty przez trenera Daszkiewicza, gdyż Resovia dalej zdobywała punkty (9:19). I choć kielczanie zerwali się jeszcze na chwilę, to skuteczny atak Wojciecha Grzyba ze środka, dał drugiego seta gospodarzom.

Po 10-minutowej przerwie Effector wyszedł na boisko z mocnym postanowieniem poprawy i trzeci set na początku był zacięty. Na pierwszą przerwę techniczną to kielczanie schodzili prowadząc jednym punktem (8:7). Goście trzymali się jeszcze do stanu 12:14 (udany atak Jungiewicza), ale po ataku Grzyba z krótkiej rzeszowianie osiągnęli czteropunktową przewagę (12:16) i nie pozwolili już zbliżyć się Effectorowi na mniej niż trzy punkty. Mecz zakończyła nieudana zagrywka Adriana Staszewskiego i po dwóch spotkaniach w rywalizacji play off pro-wadzi mistrz Polski 2:0. Trzecie i ewentualnie czwarte starcie w Kielcach.

Powiedzieli

Piotr Lipiński,kapitan Effectora: - Resovia zasłużenie wygrała w niedzielę także 3:0, gdyż wyszła na boisko z takim samym nastawieniem jak w sobotę, a podejrzewam, że może nawet z jeszcze większą koncentracją. Dlatego, aby lepiej wypaść, musieliśmy poprawić w naszej grze więcej elementów. Nie wszystko wyszło, tak jak tego sobie życzyliśmy, ale zagraliśmy lepiej. Teraz walka przenosi się do Kielc, na pewno będziemy się chcieli postawić Resovii i pokazać jeszcze lepszą grę.

Olieg Achrem,kapitan Asseco Resovii: - Cieszymy się z wygranych. W niedzielę bardzo dobrze funkcjonowała u nas obrona, obroniliśmy dużo piłek, kończyliśmy także kontrataki, co także miało decydujące znaczenie. Dla nas te mecze były bardzo dobrym sprawdzianem przed finałowym turniejem Pucharu Polski.

Dariusz Daszkiewicz, trener Effectora: -Zagraliśmy na miarę naszych możliwości. Przy takiej grze zespołu rzeszowskiego, na dziś poziom prezentowany przez niego poziom jest dla nas nieosiągalny. Abyśmy mogli rywalizować z takim zespołem jak Rzeszów, musielisbyśmy zagrać na 110 procent możliwości i czekać na słabszy moment przeciwnika. Tego słabszego momentu ani w sobotę, ani w niedzielę, niestety, nie było. Oba mecze były podobne. Potencjał rzeszowskiego zespołu szczególnie widoczny był w ataku, różnica w tym elemencie między naszymi zespołami była bardzo widoczna. Resovia grała bardzo dobrze i z dobrego i ze złego przyjęcia i z kontrataku, praktycznie w każdych statystykach biła nas na głowę. Bardzo dobrze w rzeszowskim zespole funkcjonował blok-obrona. Tak na dobrą sprawę mógłbym mieć pretensje do swojego zespołu o jedną, dwie, trzy piłki w jednym secie, które powinniśmy skończyć, a nie skończyliśmy.

Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii: -Ogólnie niedzielny mecz był lepszy od sobotniego, pomimo tego, że wynik jest też 3:0, ale poziom gry był w nim naprawdę bardzo dobry. Było dużo więcej niż w sobotę obron, kontrataków, wymian z obu stron. Graliśmy szczebel wyżej, ale zespół z Kielc także grał szczebel wyżej. Było to dużo ciekawsze spotkanie dla kibiców, cieszymy się z wygranych i po dniu odpoczynku koncentrować będziemy się już na Pucharze Polski. Oczywiście, w naszej parze rywalizacja nie jest jeszcze rozstrzygnięta, bo wyjeżdżamy teraz do Kielc, a pamiętam ubiegły sezon, w którym były podobne mecze z Jastrzębiem, było 2-0, zespół z Kielc bardzo dobrze zaprezentował się u siebie i decydował piąty mecz. Nic jeszcze się nie rozstrzygnęło, teraz jednak chcemy zapomnieć o lidze i skoncentrować się na pucharze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie