Coraz więcej narządów do przeszczepów pobiera się w Świętokrzyskiem

Fakty:

Fakty:

W 2013 roku w świętokrzyskim pobrano: 30 nerek, 6 wątrób, 1 serce, 9 razy szpik.
Pacjentom z naszego regionu przeszczepiono: 8 - wątrobę, 2 - trzustkę, 13 - szpik, 45- nerkę.

W kolejce po przeszczep czeka: 1 osoba (serce), 1 (trzustka), 4 (wątroba), 46 (nerki), 25 (szpik).

Jeszcze kilka lat temu świętokrzyskie było białą plamą na polskiej mapie transplantacji, pobranie zdarzało się raz na kilka lat. Duże zasługi w poprawie sytuacji mają osoby po transplantacji i oczekujące na przeszczep. Dziesięć lat temu Stowarzyszenie Osób z Niewydolnością Nerek Sztuczna Nerka w Kielcach zorganizowało pierwszą w regionie kampanię popularyzującą transplantację. - Zaprosiliśmy dyrektorów wszystkich szpitali w województwie, lekarzy, krajowego konsultanta do spraw transplantologii, pięciu lekarzy transplantologów. Dopisali prelegenci, chorzy i ich rodziny, media i jeden dyrektor szpitala w Sandomierzu oraz kilku lekarzy. Ale trudności nas nie zniechęciły, co roku przypominaliśmy, że przeszczep to drugie życie - powiedział Jerzy Pyrek, przewodniczący Stowarzyszenia, który trzy lata temu przeszedł przeszczep nerki.

Kampanię społeczną aktywnie wspierał w naszym regionie profesor Wojciech Rowiński, krajowy konsultant w dziedzinie transplantologii. W szpitalach wojewódzkim i dziecięcym w Kielcach, w Końskich, Starachowicach, Skarżysku - Kamiennej powołano regionalnych koordynatorów do spraw przeszczepów, których zadaniem jest kwalifikacja potencjalnych dawców i rozmowy z ich rodzinami w sprawie zgody na pobranie narządów po stwierdzeniu śmierci mózgu.

Efektem jest wzrost pobrań. W ciągu ostatniego roku ponad dwukrotnie wzrosła liczba pobieranych narządów. W 2013 roku w świętokrzyskim 16 razy pobrano narządy do transplantacji. Najczęściej w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach (11 pobrań), w Starachowicach (3), Końskich (1) i Skarżysku - Kamiennej (1). W sumie pobrano 30 nerek, 6 wątrób, jedno serce. Z ostatniego 16 miejsca w Polsce świętokrzyskie awansowało na 10. Liczba pobrań w naszym regionie jest porównywalna ze średnią krajową (15,5 pobrań na milion mieszkańców).

SZPITALE I LEKARZE DO POPRAWKI

- Jest dobrze, ale mogłoby być jeszcze lepiej - uważa docent Maciej Kosieradzki, specjalista wojewódzki w dziedzinie transplantologii i wskazuje, że należałoby zaktywizować szpitale powiatowe w Sandomierzu i Ostrowcu Świętokrzyskim, w których od kilku lat nie było ani jednego pobrania. - Ostrowiec jest miastem wielkości moich rodzinnych Siedlec. Skoro tam dokonuje się 7-8 pobrań rocznie, w Ostrowcu też to jest możliwe - przekonuje.

Problemem nie jest społeczny brak akceptacji dla transplantacji. - Społeczeństwo województwa świętokrzyskiego jest super. Mieszkaniec świętokrzyskiego niczym nie różni się od reszty Polski. Jak popatrzymy na liczbę osób zarejestrowanych jako potencjalni dawcy szpiku jest to średnia krajowa, gotowa się podzielić, nastawiona altruistycznie - ocenia dr Kosieradzki.

Jego zdaniem trzeba poprawić nastawienie lekarzy. - Społeczeństwo jest wspaniale nastawione do dawstwa, tylko trzeba z nim rozmawiać - podkreśla. Ale chętnych do trudnych rozmów brakuje. - W czasie konferencji transplantologicznej w Cedzynie zorganizowaliśmy sesję, w której można było poćwiczyć z aktorami umiejętności komunikowania rodzinie, że człowiek zmarł w tym specyficznym mechanizmie śmierci mózgu. Zgłosiło się może z dziesięciu ze stu obecnych lekarzy - opowiada.

Doktor Kosieradzki stara się rozumieć opory kolegów: - To nie jest tak, że lekarzom się nie chce. Wielu nie chce się konfrontować z tą niezmiernie trudną psychologicznie sytuacją. To jest trudna diagnostyka, do której trzeba zaangażować zespół ludzi, to są bardzo trudne rozmowy z rodzinami, do których lekarz może nie czuć się przygotowany. I oczywiście można nie zrobić nic, za kilka - kilkanaście godzin serce się zatrzyma, wystawimy normalny akt zgonu, jak to się zdarza setki razy, zwłoki pójdą do kostnicy i tyle - mówi. - Dlatego trzeba tych ludzi szkolić. Ale najpierw oni muszą sami chcieć.

CORAZ LEPIEJ ZE SZPIKIEM

Już 16 634 mieszkańców Świętokrzyskiego zarejestrowało się w rejestrze potencjalnych dawców komórek macierzystych prowadzonym przez Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kielcach. Jak informuje doktor Zdzisława Sitarz - Żelazna, zastępca dyrektora do spraw medycznych w RCKiK, w ubiegłym roku dziewięciu dawców z naszego regionu oddało swoje komórki macierzyste do przeszczepu szpiku, w tym jedna osoba zrobiła to dwukrotnie (dla tego samego chorego). Biorcami byli w większości chorzy z Polski, a także z Niemiec, USA, Wielkiej Brytanii. W tym roku już trzech naszych dawców oddało szpik, czwarty jest przygotowywany do zabiegu.

Liczba pobrań komórek do przeszczepu szpiku zwiększy się, bo w kwietniu zostanie otwarty nowy oddział onkologiczno - hematologiczny w Świętokrzyskim Centrum Onkologii, w którym znajduje się 7 -łóżkowy oddział przeszczepiania szpiku wraz z pracownią preparatyki. Jak poinformował dr Maciej Pasiarski, ordynator oddziału, na przełomie maja i czerwca będą wykonywane przeszczepy autogeniczne z wykorzystaniem komórek macierzystych pacjentów pobranych od nich w fazie remisji choroby. Po wykonaniu odpowiedniej liczby przeszczepów autogenicznych w ośrodku będą prowadzone również przeszczepy allogeniczne (z wykorzystaniem komórek dawców niespokrewnionych i rodzinnych). - Będziemy również korzystali z tego ośrodka, żeby pobierać komórki macierzyste od dawców niespokrewnionych do przeszczepów allogenicznych - dodaje dr Sitarz - Żelazna. Do tej pory dawcy ze świętokrzyskiego musieli jeździć do Katowic, Krakowa i Warszawy.