Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korneliusz Hołody - Mister Studniówki 2014 w powiecie stalowowolskim bez tajemnic

Zdzisław SUROWANIEC
Korneliusz przy w izbie pamięci poświęconej patronowi szkoły.
Korneliusz przy w izbie pamięci poświęconej patronowi szkoły. Zdzisław Surowaniec
- Bardzo ładne imię - mówię mu na powitanie. - Z tego co wiem, to imię wybrała mi moja babcia, mama mojej mamy. A czy w rodzinie ktoś tak miał na imię, to nie mam pojęcia - odpowiedział spokojnym głosem. Ten spokój w sposobie bycia to jest coś, co się od razu zauważa u Korneliusza.
Na studniówce ze swoją ukochaną dziewczyną Agnieszką, z która chciałby przejść przez życie.
Na studniówce ze swoją ukochaną dziewczyną Agnieszką, z która chciałby przejść przez życie. Zdzisław Surowaniec

Korneliusz w swojej klasie.
(fot. Zdzisław Surowaniec)

Korneliusz Hołody jest uczniem Zespołu Szkół Podnadgimnazjalnych numer 2 imienia Tadeusza Kościuszki w Stalowej Woli. Skrótowo o szkole mówi się "Złota Kościuszkowska" lub po prostu budowlanka. Chłopak jest właśnie w technikum o profilu budowlanym. A właściwie finiszuje edukację w szkole, bo za chwilę z niej wyfrunie.

ORZECH WODNY

Szkoła jest jedną z najstarszych w mieście, ma tradycję kształcenia zawodowego w kierunkach budowlanych sięgającą sześćdziesięciu lat. Z tego powodu nazywana jest często po prostu "budowlanką". Z inicjatywy pisarki Barbary Wachowicz szkoła została przed dwoma laty przyjęta do elitarnego grona "złotych szkół kościuszkowskich". Takich szkół jest pięć, w tym cztery w Polsce i jedna w Chicago. Dyrekcja dużą wagę przywiązuje do patriotycznego wychowania i pielęgnacji tradycji narodowych. Temu służą między innymi klasy licealne o profilu wojskowym.

Korneliusz mieszka w Pniowie, w gminie Radomyśl nad Sanem. - Dobrze się tam czuję. Atrakcją Pniowa jest rezerwat orzecha wodnego na jednym ze stawów. Pniów to taka spokojna wieś. Ma tam powstać plantacja żurawiny. Jestem przywiązany do tej wsi, tam jest mój dom, miejsce, gdzie zawsze będzie się chciało wracać - mówi Kornelisz.

CHŁONĄŁ NAUKĘm

Do szkoły podstawowej i do gimnazjum chodził do Antoniowa. Od czterech lat, oprócz wakacji i ferii, wstaje o piątej rano, żeby zdążyć na autobus do Stalowej Woli. - Przyzwyczaiłem się już, choć nieraz mi się nie chce wstawać - przyznaje.

Zapewnia, że od dziecka interesował się budowaniem, bo tato ma firmę budowlaną i remontową. - Chciałem więc wybrać szkołę, po której będę miał zawód, jaki jest mi bliski - argumentuje. - W szkole wchłonąłem bardzo dużo wiedzy, tak że o budownictwie, wydaje mi się, wiem wszystko. Czas nauki tutaj to był bardzo fajny okres w moim życiu. Jestem w fajnej klasie, z fajnymi kolegami. Będę tęsknił za klasą. W klasie szybko się dogadujemy, pomagamy sobie w nauce i na co dzień - wyznaje Korneliusz.

ATRAKCYJNE WYJAZDY

Przez cztery lata nauki bardzo dobrze wspomina wyjazd do Stąporkowa na szkolenie na kurs docieplania, kurs ocieplenia na terenie szkoły, wyjazd do Poznania na targi budowlane. Miał wtedy okazję zobaczyć stadion Lecha Poznań. - Mojego najbardziej ulubionego klubu polskiego - cieszy się.

- Lubię historię, bardziej niż przedmioty ścisłe, fascynuje mnie tematyka z czasów II Wojny Światowej - mówi. Na zawsze pozostanie mu w pamięci studniówka. - Oj, na studniówce było bardzo fajnie, wszystkim się podobało - zapewnia. Bawił się ze swoją dziewczyną Agnieszką Drążek z Radomyśla nad Sanem. Szkoła bawiła się w dworze Galicja, który Korneliusz każdego dnia mija jadąc z Pniowa do Stalowej Woli.

Ale jeśli spełnią się jego marzenia, to nie będzie wielkim budowniczym. - Jeśli dobrze zdam maturę, to marzą mi się studia na Akademii Wychowania Fizycznego w Rzeszowie. Lubię sport, oprócz wędkarstwa, piłkę nożną, bardzo lubię pływać, grać w siatkówkę - zwierza się.

TAAAKI SZCZUPAK

Opowiada o zawodach wędkarskich na stawach w Pniowie, kiedy przyjeżdżali ludzie nawet z okolicznych wiosek. Największą rybę jaką Korneliusz złowił to był szczupak, miał 72 centymetry. - U nas jest bardzo dużo stawów, chłopcy dokupują ryby, dokarmiają - zapewnia. - Ale bardziej lubię łapać niż jeść - mówi o swoich gustach.

- Warto było przyjść do tej szkoły, czas bardzo szybko mi tu minął. Wykorzystałem ten czas najlepiej jak potrafiłem, wydaje mi się, że nie zaniedbałem nauki - ocenia siebie. A kiedy pójdzie w wieki świat, to… - Jeszcze nie wie czy zostanę tam czy wrócę do domu - przyznaje.

Korneliusz przy w izbie pamięci poświęconej patronowi szkoły.
Korneliusz przy w izbie pamięci poświęconej patronowi szkoły. Zdzisław Surowaniec

Przy szkolnym sztandarze.
(fot. Zdzisław Surowaniec)

Korneliusz w swojej klasie.
Korneliusz w swojej klasie. Zdzisław Surowaniec

Przyda się kondycja przed egzaminem do Akademię Wychowania Fizycznego.
(fot. Zdzisław Surowaniec )

Przy szkolnym sztandarze.
Przy szkolnym sztandarze. Zdzisław Surowaniec

W bibliotece.
(fot. Zdzisław Surowaniec )

Przyda się kondycja przed egzaminem do Akademię Wychowania Fizycznego.
Przyda się kondycja przed egzaminem do Akademię Wychowania Fizycznego. Zdzisław Surowaniec

Na studniówce ze swoją ukochaną dziewczyną Agnieszką, z która chciałby przejść przez życie.
(fot. Zdzisław Surowaniec )

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie