(WIDEO, ZDJĘCIA) Piłkarze Radomiaka zdobyli wiosną pierwszy punkt

- Całkiem inaczej sobie wyobrażałem naszą sytuację punktową po tych czterech wiosennych meczach, niestety życie zweryfikowało to, że jesteśmy w tym miejscu a nie innym. Zostały kolejne mecze i trzeba wyjść i pokazać, że ten zespół potrafi grać i mecze wygrywać - mówił po meczu Marcin Jałocha, trener Radomiaka.

BIŁO JAK DZWON
Przeciwko Concordii ze względu na pauzę za czerwoną kartkę nie mógł zagrać bramkarz Michał Kula, zaś kontuzje wyeliminowały z gry Piotra Robakowskiego, Patryka Wolskiego i Krystiana Putona. Na rozgrzewce wypadł także Łukasz Białożyt, który zgłosił problemy z sercem i musiał udać się do szpitala. - Łukaszowi serce biło jak dzwon i nie wolno było ryzykować. Zdrowie zawodnika jest najważniejsze. Z tego co, wiem, to został na obserwacji w szpitalu. Łukasz ciągnął naszą grę w środku pomocy. W tej sytuacji jest ciężko, bo jak nie jeden, to inny zawodnik wyskakuje przed takim ważnym meczem, gdzie ten środek pomocy dobrze funkcjonował. Zwłaszcza Białożyt, który był w dobrej formie i nagle go nie ma - dodał radomski szkoleniowiec.

BYŁY OKAZJE
Radomiak dominował w pierwszej połowie na boisku i stworzył sobie kilka okazji bramkowych, które powinien zamienić na bramki. Sytuacje, jakie miał Jakub Cieciura, czy Bartosz Jaroch muszą być wykorzystane. Niestety gracze "zielonych" sami zrobili z bramkarza Concordii Kamila Hrynowieckiego bohatera. - Jeżeli się takich sytuacji nie wykorzystuje, to ciężko mecz wygrać. Jeżeli byśmy tę bramkę strzelili to na pewno i drużyna by się lepiej poczuła, dostalibyśmy wiatr w żagle i zdobylibyśmy te trzy punkty - mówił trener Jałocha.

JAJAMI K...
W drugiej połowie Radomiak nie miał już tylu okazji do strzelenia gola. Największe zagrożenie radomianie stwarzali ze stałych fragmentów gry pod koniec spotkania. W 83 min. bardzo się zdenerwował trener Jałocha na swoich podopiecznych, kiedy żaden z jego piłkarzy nie potrafił skierować piłki do siatki. Mocno wybuchnął "jajami k... trzeba było - krzyknął szkoleniowiec.
Jeżeli Radomiak jeszcze myśli o utrzymaniu się w drugiej lidze, musi wygrywać mecze, zdobywać punkty. Zespół musi jednak być przede wszystkim być bardziej skutecznym.

MÓWIĄ TRENERZY
Marcin Jałocha, Radomiak 1910 SA Radom: - Niezdobycie trzech punktów oznacza, że oddaliliśmy się bardzo, ale to bardzo od tej pierwszej ósemki. Na pewno wyszliśmy z przekonaniem, żeby ten mecz wygrać i może, nie rozegraliśmy wielkiego spotkania, ale na pewno stworzyliśmy sobie więcej sytuacji do zdobycia gola niż w tych trzech poprzednich meczach. Remis w tym momencie nas nie urządza, bo to dla nas strata dwóch punktów.

Jesus Vincente Gimenes, Concordia Elbląg: - Ten punkt jest dla nas bardzo ważny, ponieważ nasza drużyna zdobywa punkt po punkcie. Gratuluję przeciwnikowi ataku, ponieważ jest bardzo dobry. Przeciwnik chciał wygrać, zagrał dobry mecz, dlatego ten punkt jest ważny. Jest to kolejny mecz, w którym Concordia zdobywa punkty.

SKŁADY I STATYSTKI
Radomiak 1910 SA Radom - Concordia Elbląg 0:0.
RADOMIAK
Marzec - Jaroch, Świdzikowski, Markowski, Wojdyga - Cieciura, Orzechowski Ż, Masiuda, Brągiel Ż - Filipek, Orłowski Ż.
CONCORDIA
Hrynowiecki - Nakatani, Munos, Broniarek, Bogdanowicz - Gonzales, Burzyński, Galeniewski Ż Okada Ż, Lopez - Zapata.
Zmiany: Radomiak: 46' Leandro za Filipka, 84' Stanisławski za Orłowskiego; Concordia: 13' Perez Ż za Gonzalesa, 46' Fujikawa za Lopeza, 67' Ondoua za Bogdanowicza, 90' Jastrzębski za Galeniewskiego.
Sędziował: Piotr Łęgosz z Włocławka. Widzów: 700.
RADOMIAK CONCORDIA
0 gole 0
11 strzały 9
5 strzały celne 4
3 rzuty rożne 2
0 słupki 0
0 poprzeczki 0
0 spalone 5
21 faule 23
3 żółte kartki 3
0 czerwone kartki 0

NAJWAŻNIEJSZE MINUTY
7 - Pomocnik Radomiaka, Dariusz Brągiel zdecydoał się na indywidualną akcję, minął kilku graczy Concordii, wpadł z piłka w pole karne, ale trafił w dobrze ustawionego bramkarza Kamila Hrynowieckiego.
13 - Pierwsza groźna akcja elbląskiej drużyny. Strzał Patryka Burzyńskiego z 25 m. obronił Dawid Marzec.
17 - Mocny strzał Burzyńskiego z 20 m., ale piłka przeleciała minimalnie obok bramki.
27 - Po zagraniu Marcina Orłowskiego w pole karne do Jakuba Cieciury pomocnik Radomiaka z kilku metrów trafił piłką wprost w bramkarza Concordii.
32 - Powinno być 1:0 dla Radomiaka. Bartosz Jaroch otrzymał piłkę od jednego z graczy gości i mając przed sobą tylko Kamila Hrynowieckiego oddał strzał, ale bramkarz elblążan wybił ją na rzut rożny.
42 - Kolejna dobra okazja na zdobycie gola przez Radomiaka. Piłka po strzale Marcina Orłowskiego z ostrego kąta minimalnie przeleciała tuż obok słupka.
54 - Napastnik Concordii Alfredo Zapata próbował zaskoczyć Dawida Marca, ale bramkarz Radomiaka pewnie złapał piłkę.
57- Groźny strzał głową Shotaro Okady, pewnie złapał bramkarz Radomiaka.
61 - Alfredo Zapata "urwał" się obrońcom Radomiaka i był bliski pokonania golkipera radomian, ale w ostatniej chwili strzał gracza gości zablokował Michał Markowski.
63 - Marcin Orłowski z rzutu wolnego kąśliwie uderzył na bramkę gości. Kamil Hrynowiecki z trudem wybił futbolówkę na rzut rożny.
79 - Bardzo ciekawie rozegrany rzut wolny przez Radomiaka. Bartosz Jaroch zagrał do Marcina Orłowskiego, który zgrał futbolówkę głową do Rossi Leandro, ale Brazylijczyk minął się z piłką. Było bardzo groźnie.
83 - Piłkę z rzutu wolnego na pole karne wrzucił Rossi Leandro, ale żaden z jego kolegów nie potrafił skierować piłki do siatki Concordii. Najbliżej tego był Michał Markowski.
87 - Kolejna wrzutka piłki przez Rossi Leandro z rzutu wolnego na pole karne i ponownie nikt nie potrafił zamknąć akcji.
90 - koniec mecz. Radomiak - Concordia 0:0.