Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystawa "Prywaciarze" w Białobrzegach była pełna niespodzianek (zdjęcia)

/kop/
Na wystawę składają się fotografie rzemieślników ze swoimi wyrobami, kupców na tle małych sklepów i straganów, ludzie próbujących wbrew ideologom PRL rozwijać własną inicjatywę
Na wystawę składają się fotografie rzemieślników ze swoimi wyrobami, kupców na tle małych sklepów i straganów, ludzie próbujących wbrew ideologom PRL rozwijać własną inicjatywę Piotr Kutkowski
Zaproszeniem na wystawę w Białobrzegach "Prywaciarze" były kartki żywnościowe, porządku na wernisażu pilnował milicjant uzbrojony w pałkę, a do spożywania takich potraw jak "cwaniak" czy "meduza" upoważniała udzielona przez księdza dyspensa. Od piątku fotografie i przedmioty przypominające lata PRL można oglądać w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Białobrzegi.
Wiesław Banachowicz, burmistrz Białobrzegów otrzymał z rąk Sylwii Chojnickiej  - Tuzimek, dyrektorki biblioteki dużą kartkę żywnościową z podziękowaniami
Wiesław Banachowicz, burmistrz Białobrzegów otrzymał z rąk Sylwii Chojnickiej - Tuzimek, dyrektorki biblioteki dużą kartkę żywnościową z podziękowaniami za pomoc w przygotowaniu wystawy

Wiesław Banachowicz, burmistrz Białobrzegów otrzymał z rąk Sylwii Chojnickiej - Tuzimek, dyrektorki biblioteki dużą kartkę żywnościową z podziękowaniami za pomoc w przygotowaniu wystawy

Pomysłodawcą, organizatorem i instytucją finansującą ogólnopolski cykl wystaw "Prywaciarze - początki polskiej mikro przedsiębiorczości" jest Akademia Liderów Innowacji i Przedsiębiorczości Fundacja dr Bogusława Federa.

W Białobrzegach w przedsięwzięcie zaangażowała się także Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy. Zaproszenia na wystawę zostały wypisane na kartkach żywnościowych z przydziałami mięsa czy cukru, ale nie było na nich mowy o różnych niespodziankach. Pierwsza z nich czekała w piątek już przy samym wejściu do biblioteki - o to, by przebiegało ono sprawnie i bez zakłóceń dbał w hełmie na głowie i z milicyjną pałką w ręku Karol Pietrzak. Potem, już w galerii i w kompletnym umundurowaniu milicjanta pilnował, by licznie przybyli goście nie gromadzili się w większych skupiskach, o czym zresztą wcześniej ich ostrzegał.

FOTOGRAFIE I INFORMACJE

A oglądać było co - ściany galerii ozdobiły plansze ze zdjęciami. Zbita z desek szopa na gruzowisku Warszawy, a niej reklamy zachęcające do skorzystania z pedicure i manicure. Stojący na podwórku mężczyzna oferujący ostrzenie noży. Fotografie rzemieślników ze swoimi wyrobami, kupców na tle małych sklepów i straganów, ludzie próbujących wbrew ideologom PRL rozwijać własną inicjatywę.

Również plansze z informacjami o wydawanych przez władze PRL przepisach i tajnych instrukcjach dotyczących zwalczania "prywaciarzy" i efektach takich działań.
Na stołach i parapetach pojawiły się przedmioty przeniesione żywcem z lat PRL - naczynia, adapter z pocztówkami dźwiękowymi i adapter odtwarzający czarne krążki. Pamiętające dawne lata radio "Pionier" z propagandowymi pieśniami, sklepowa waga i waga, którą powszechnie używano na targowiskach. Mało tego, były też rzemieślnicze wyroby oraz przedmioty służące do ich wyrobu, w tym maszynka do napełnia tuszem wkładów długopisowych z radomskiej firmy "Długopis".

A w gablotach PRL-owskie medale i odznaczenia, także monety.

O bikiniarskich butach swojego ojca opowiadał Rolad Wielgomas (z lewej). Obok Zdzisław Doleżyński, znany artysta plastyk.
O bikiniarskich butach swojego ojca opowiadał Rolad Wielgomas (z lewej). Obok Zdzisław Doleżyński, znany artysta plastyk.

O bikiniarskich butach swojego ojca opowiadał Rolad Wielgomas (z lewej). Obok Zdzisław Doleżyński, znany artysta plastyk.

DYSPENSA

Komu było mało, mógł obejrzeć i dotknąć szturmowego ekwipunku ZOMO-wca. Prawdziwym hitem okazała się para ręcznie robionych butów z korkową podeszwą.

- To ślubne buty mojego ojca z 1956 roku . Kosztowały dwie pensje, a każdy, kto takie buty nosił był piętnowany jako bikiniarz - zdradził Roland Wielgomas, jedna z kilkunastu osób, które udostępniały swoje przedmioty na potrzeby wystawy.

Sylwia Chojnacka-Tuzimek, dyrektor biblioteki wręczała im podziękowania na kartkach żywnościowych. Wśród tych, którzy mogli cieszyć się z kartkowego przydziału znaleźli się Wiesław Banachowicz, burmistrz Białobrzegów i jego zastępca Waldemar Olszewski.

San burmistrz zdał też doskonale test ze znajomości PRL i bezbłędnie wyjaśnił, że słowo "cwaniaczek" oznaczało w PRL-u w kręgach kulinarnych salceson.

Salceson, smalec, kaszanka i swojska kiełbasa oraz mięsna galareta, zwana "meduzą" królowały na stołach, a degustacjom sprzyjała dyspensa udzielona specjalnie z tej okazji przez księdza kanonika Artura Hejdę. Pieczywo i drożdżowy placek były tak pyszne, że i tak skusiłyby każdego.

Inauguracja cyklu wystaw miała miejsce w lipcu 2012 roku w Senacie RP na specjalnym posiedzeniu Komisji Gospodarki Senatu RP, przy okazji prezentacji przez Akademię Liderów wyników badania sytuacji mikro firm w Polsce. Wystawa będzie czynna w Białobrzegach do Świąt Wielkanocnych. Wstęp wolny.

Porządku na wernisażu pilnował Karol Burek w stroju milicjanta.
Porządku na wernisażu pilnował Karol Burek w stroju milicjanta.

Porządku na wernisażu pilnował Karol Burek w stroju milicjanta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie