Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomiak nie wygrał meczu od... pięciu miesięcy!

/W.Ł./
Piłkarze Radomiaka pod okiem trenera Marcina Jałochy wygrali tylko jeden mecz ligowy, w październiku ubiegłego roku.
Piłkarze Radomiaka pod okiem trenera Marcina Jałochy wygrali tylko jeden mecz ligowy, w październiku ubiegłego roku. Tadeusz Klocek
Drugoligowy Radomiak 1910 SA Radom ostatni mecz ligowy wygrał... 19 października 2013 roku 3:0 z Olimpią Elbląg na własnym stadionie. Od tamtego czasu radomianie rozegrali dziewięć meczów ligowych, z czego pięć przegrali i cztery zremisowali. Efektem tej gry jest spadek Radomiaka w ligowej tabeli na ostatnie miejsce. Na usta ciśnie się pytanie: trenerze, kiedy wygramy?

Z RZUTU KARNEGO
W listopadzie ubiegłego roku po przegranym 1:2 meczu z Garbarnią Kraków Marcin Jałocha, trener "zielonych" zapowiedział "przewietrzenie szatni". Tak też się stało, odeszło kilkunastu zawodników, a prawie taka sama ilość nowych przyszła. Szkoleniowiec mówił wówczas, że przyjdą piłkarze, którzy będą walczyć i wygrywać mecze ligowe. Rzeczywiście walczą, ale nie ma wyników, a te są przecież najważniejsze. W czterech meczach rozegranych tylko w tym roku Radomiak zdobył zaledwie jeden punkt i strzelił tylko jednego gola i to z rzutu karnego w meczu z Wigrami w Suwałkach.

FATALNA SKUTECZNOŚĆ
Co z tego, że radomska drużyna pozyskała dwóch dobrych napastników, Marcina Orłowskiego i Krzysztofa Filipka. Obaj prezentowali dobrą skuteczność, ale meczach kontrolnych, szczególnie ten pierwszy. W lidze totalnie zablokowali się. Orłowski dostał szansę gry we wszystkich czterech spotkaniach. Nie potrafił strzelić gola, mając przed sobą pustą bramkę. Tak było w meczu z Pogonią w Siedlcach. Filipek zagrał jak na razie tylko 45 minut z ostatnim sobotnim spotkaniu z Concordią Elbląg. Radomiak ma jeszcze Rossi Leandro, najlepszego strzelca zespołu, ale ten też nie dostaje zbyt wielu minut gry od trenera Jałochy. Może warto byłoby zaryzykować i zacząć mecz ligowy z całą trójką w wyjściowym składzie?

BADANIA DOBRE
Przeciwko Concordii nie zagrał Łukasz Białożyt. Po rozgrzewce zgłosił problemy z sercem i musiał udać się do szpitala. - Łukaszowi serce biło jak dzwon i nie wolno było ryzykować. Zdrowie zawodnika jest najważniejsze - dodał radomski szkoleniowiec.
W radomskim szpitalu przeszedł szczegółowe badania, które, zdaniem Cezarego Romanowskiego, masażysty Radomiaka wyszły dobrze. - Łukasz jedzie do Poznania, gdzie się leczy i tam ma wykonać jeszcze jedno badanie. Do Radomia ma wrócić w środę i nam nadzieję, że wszystko będzie w porządku - mówi Cezary Romanowski.

BEZ ROBAKOWSKIEGO
Już w sobotę radomianie rozegrają kolejny mecz ligowy w Rzeszowie z tamtejszą Stalą. Na pewno nie zagra jeszcze obrońca Piotr Robakowski, który na naderwane więzadła w kolanie. - Na mecz ze Stalą nie uda się posklejać Robakowskiego, może na mecz ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki - mówi trener Jałocha.
Nie będzie zdolny do gry także Patryk Wolski, który najwcześniej wznowi treningi w przyszłym tygodniu. Wraca natomiast po pauzie za czerwoną kartkę bramkarz Michał Kula i on raczej wybiegnie w podstawowym składzie. Do dyspozycji trenera powinien być także pomocnik, Krystian Puton, który narzeka na łękotkę, ale może trenować i grać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie