Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przy ulicy Krakowskiej w Kielcach drogowcy nie wybudowali ścieżki rowerowej, ponieważ… się nie zmieściła

Paulina BARAN
Przy ulicy Końcowej, gdzie urywa się ścieżka rowerowa spotkaliśmy 72 – letniego rowerzystę, Romana Maliborskiego, który był oburzony rozwiązaniem, jakie zastosował Miejski Zarząd Dróg.
Przy ulicy Końcowej, gdzie urywa się ścieżka rowerowa spotkaliśmy 72 – letniego rowerzystę, Romana Maliborskiego, który był oburzony rozwiązaniem, jakie zastosował Miejski Zarząd Dróg. Dawid Łukasik
W środę na ulicy Krakowskiej doszło do śmiertelnego potrącenia rowerzystki. Wszyscy zadawali sobie pytanie, dlaczego kobieta jechała jezdnią, a nie ścieżką rowerową?
Rowerzyści, aby ominąć brakujący fragment ścieżki rowerowej muszą nadrabiać drogi i jechać pełną dziur ulicą Kadena.

Rowerzyści, aby ominąć brakujący fragment ścieżki rowerowej muszą nadrabiać drogi i jechać pełną dziur ulicą Kadena. Dawid Łukasik

Rowerzyści, aby ominąć brakujący fragment ścieżki rowerowej muszą nadrabiać drogi i jechać pełną dziur ulicą Kadena.
(fot. Dawid Łukasik)

W związku z tragedią na jaw wyszło, że na ponad półkilometrowym odcinku drogowcy nie wybudowali ścieżki rowerowej, ponieważ… się nie zmieściła.

- Dlaczego kobieta nie korzystała ze ścieżki? Bo może chciała pojechać dalej Krakowską, a ścieżka wykonana przez drogowców skręca w tym miejscu w Fabryczną - czytamy na forum internetowym "Echa Dnia". - A wcześniej w ogóle nie ma ścieżki, bo znika ona nagle na wysokości ulicy Kadena. Może kobieta jechała ulicą i nie opłacało jej się wjeżdżać na te kilka metrów na ścieżkę? Gdyby ścieżki były projektowane z głową i dla rowerzystów, a nie na "odwal się", to takich wypadków byłoby mniej. Część winy obciąża wasze sumienia panowie urzędnicy - wypowiadał się nasz Czytelnik.

Choć w miejscu, gdzie doszło do wypadku była ścieżka rowerowa, to dyskusja na temat rozwiązania, jakie przy ulicy Krakowskiej zastosowali drogowcy oburzyła ludzi. Okazuje się bowiem, że na 700 - metrowym odcinku, pomiędzy ulicą Końcową, a skrzyżowaniem Kadena z Krakowską ścieżki rowerowej nie ma. Jest tam jedynie chodnik, bo jak przyznają drogowcy ścieżka rowerowa im się tam po prostu nie zmieściła.

ULICĄ CZY CHODNIKIEM?

W konsekwencji "nietypowego" rozwiązania drogowców, rowerzyści jadąc od Kielc ścieżką rowerową dojadą jedynie do skrzyżowania z ulicą Końcową, gdzie ścieżka się urywa. Tam mają do wyboru trzy wyjścia, albo kontynuować podróż chodnikiem, narażając się na mandat, jechać ruchliwą jezdnią ulicy Krakowskiej, albo nadrabiać drogi i skręcić w pełną dziur ulicę Kadena, bo właśnie przy jej wylocie ścieżka rowerowa w cudowny sposób się pojawia. Dalej bez problemu można kontynuować rowerową podróż przez około 200 metrów, bo ścieżka ostatecznie kończy się na skrzyżowaniu z ulicą Jaskółczą. W czwartek przy ulicy Końcowej spotkaliśmy 72 - letniego rowerzystę, Romana Maliborskiego. - Za tę fuszerkę ktoś powinien "beknąć", ktoś to przecież projektował i nadzorował - mówił oburzony.

Jarosław Skrzydło rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg tłumaczył, że ścieżka na tym fragmencie nie została wybudowana, ponieważ się nie zmieściła. Zamontowano za to specyficzne, szerokie ekrany akustyczne w postaci wałów ziemnych. Zapytaliśmy rzecznika, czy więc ważniejsze od bezpieczeństwa rowerzystów są doznania akustyczne mieszkańców. - My żeśmy sobie ekranów nie wymyśli. Decyzja środowiskowa narzucała konieczność ich zamontowania, w innym przypadku nadzór by ich nie odebrał - stwierdził rzecznik.

OPINIA EKSPERTA: Rażące błędy drogowców

OPINIA EKSPERTA: Rażące błędy drogowców

Marcin Chłodnicki ze Stowarzyszenia Rowerowego MTB Kielce: - Problem z Krakowską jest taki, że Miejski Zarząd Dróg nie przeprowadził żadnych konsultacji ze środowiskiem rowerowym. Ścieżki są tam tak poprzerywane, że w zasadzie rowerzysta, co chwile powinien schodzić z roweru i go przeprowadzać. Za takie pieniądze można było zrobić coś naprawdę fajnego, a nie wykonać wszystko na odwal się. To ewenement na skalę europejską. Ostatni tragiczny wypadek mówi wszystko o tym, co tam się dzieje - stwierdził Chłodnicki.

W PROJEKCIE BYŁO INACZEJ

Początkowo trasa ścieżki rowerowej przy ulicy Krakowskiej miała przebiegać w taki sposób aby w żadnym miejscu się nie urywała. - W pewnym momencie ścieżka rozejdzie się z ulicą Krakowską i wejdzie w ulicę Kadena - wyjaśniał trzy lata temu w wywiadzie dla "Echa Dnia" Jarosław Skrzydło. - Musi tak być, ponieważ na ulicy Krakowskiej, ze względu na obecność ekranów akustycznych w postaci wałów ziemnych, zmieści się tylko chodnik - wyjaśniał Skrzydło. Następnie ścieżka powróci do ulicy Krakowskiej i znów od niej "ucieknie" w Fabryczną i aleję Górników Staszicowskich - zapewniał wtedy rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg.

Dlaczego więc inwestycji w taki sposób nie zrealizowano? Tego rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg nam nie wyjaśnił. Przyznał jedynie, że warto rozważyć, czy na końcu ścieżki przy Końcowej nie ustawić znaku z informacją, że należy jechać ulicą Kadena. - Postaramy się o tym porozmawiać z pełnomocnikiem prezydenta do spraw infrastruktury rowerowej by zasięgnąć jego opinii w tej sprawie - mówił Jarosław Skrzydło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie