Nieletni podejrzany o zabójstwo ciężarnej dziewczyny z Krzaków będzie sądzony jak dorosły (NOWE FAKTY)

Sekcja zwłok wykonana została we wtorek w Zakładzie Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Wykazała, że powodem śmierci dziewczyny było uduszenie. Także to, że ofiara mordu była w ciąży. Badania potwierdzą, w którym miesiącu. W poniedziałek, na miejscu zbrodni, babcia dziewczyny powiedziała, że jej wnuczka była w piątym miesiącu.

ZARZUT ZABÓJSTWA

Jeszcze w poniedziałek prokuratura postawiła zarzut zabójstwa szesnastoletniemu Przemysławowi D. Przyznał się do winy. Jest on prawdopodobnym ojcem dziecka, ale to także będzie potwierdzone badaniami. Jak w poniedziałek dowiedzieliśmy się od mieszkańców Kłyżowa, Małgorzata powiedziała Przemkowi w czwartek, że to on jest ojcem dziecka. Spotkali się w piątek po południu, a kiedy dziewczyna nie wróciła do domu, rodzina zawiadomiła policje i wszczęte zostały poszukiwania.
Zatrzymany w poniedziałek Przemek podczas wizji lokalnej pokazał na manekinie jak i gdzie udusił dziewczynę i gdzie zakopał zwłoki w dole głębokim na metr. Było to w odludnym miejscu, niedaleko cmentarza w Kłyżowie.

JAK DOROSŁY

We wtorek prokuratura zwróciła się do Sądu Rodzinnego z wnioskiem, by szesnastolatek był sądzony jak dorosły, a nie jako nieletni. I tak się stało. Śledztwo będzie prowadziła prokuratura, a sprawca mordu będzie odpowiadał z kodeksu karnego, jak dorosły. - Grozi mu kara pozbawienia wolności od 8 do 15 lat lub 25 lat - usłyszeliśmy od prokurator Bandygi. Chłopak zostanie także umieszczony w schronisku dla nieletnich, co w jego wieku jest formą tymczasowego aresztowania. Miejsce umieszczenia go w schronisku wskaże sąd.

Siedemnastoletnia Małgorzata była uczennicą trzeciej klasy gimnazjum w Kłyżowie. Jak przekonuje jej babcia, kiedy przyznała się, że jest w ciąży, rodzice obiecali, że zaopiekują się dzieckiem i nie było z tego powodu awantur. Szesnastoletni Przemek jest uczniem klasy pierwszej technikum o specjalności drogowej w stalowowolskiej "budowlance". Nie stwarzał problemów wychowawczych, uczył się średnio, ale bez ocen niedostatecznych.