Nowy doktor honoris causa Politechniki Świętokrzyskiej dał niezwykły wykład o mostach (zdjęcia)

W pierwszym rzędzie, oprócz parlamentarzystów zasiedli najbliżsi profesora Wojciecha Radomskiego, w tym jego wnuki.

(fot. Aleksander Piekarski )

Profesor Wojciech Radomski

Ma 63 lata, pochodzi z Lublina. Jego dziedziną jest budownictwo, a szczególnie mosty. Jest konstruktorem wielu polskich mostów. Pracuje w Politechnice Warszawskiej. Pełni funkcję przewodniczącego Komitetu Inżynierii Lądowej i Wodnej Polskiej Akademii Nauk. Od 40 lat organizuje Ogólnopolską Olimpiadę Wiedzy Technicznej. Jubileuszowy, 40 finał olimpiady rozpoczął się w Kielcach. 10 kwietnia 2014 roku wręczono mu tytuł doktora honoris causa Politechniki Świętokrzyskiej.

Jego wykładu z zapartym tchem słuchało kilkuset uczestników czwartkowej uroczystości na Politechnice Świętokrzyskiej. Profesor Wojciech Radomski jest specjalistą budowy mostów o światowej sławie. Jednym z jego dzieł jest nowy most na Wiśle w Sandomierzu, otwarty przed trzema laty. W swoim wykładzie pięknie opowiedział o symbolice mostów. Nie od strony inżynierskiej, ale symboliczno - filozoficznej.

NA MOŚCIE W AWIONION

- Ludzie nie mogą żyć bez mostów. Mosty są w Biblii, piosence, malarstwie - mówi profesor Radomski. W chrześcijaństwie służą połączeniu człowieka z niebem. Jednym z najbardziej znanych jest most w Awinionie. - Na nim "tańczą panowie i tańczą panie" w piosence Ewy Demarczyk do słów Krzysztofa Kamila Baczyńskiego - mówi profesor. Jeśli dobrze przyjrzeć się obrazowi Leonardo da Vinci "Mona Lisa" widać na nim most, nad lewym ramieniem Mona Lisy. - Most jest na każdym nominale euro. Akurat w tym przypadku, to jest wątpliwe propagowanie mostów - przyznaje profesor Radomski.

NIE BROOKLIŃSKI MOST

Trudno wyobrazić sobie Pragę bez mostu Karola, Londyn bez Tower Bridge, Paryża bez mostów nad Sekwaną czy San Francisco bez Golden Gate. Urokliwe są mosty w Wenecji i Florencji. - Mosty maja służyć ludziom, mają ich łączyć, godzić. Niestety, są to obiekty najczęściej niszczone. Jest w tym pewien symbol naszej cywilizacji - uważa profesor Wojciech Radomski. Niektóre z nich są tragiczne. Na przykład piękny most łączący Brooklyn i Manhattan w Nowym Jorku. Już podczas budowy był pechowy, umierali jego konstruktorzy i budowniczowie. Stał się miejscem zamachów terrorystycznych. Powstało o nim wiele piosenek, a tą najbardziej znana jest "Nie Brookliński most" Starego Dobrego Małżeństwa do słów Edwarda Stachury.

TROCHĘ BRAKUJE

Tragicznych przykładów można podać więcej. - Jest nim piękny Stary Most w Mostarze, mający 427 lat. W 1993 roku został zniszczony podczas wojny na Bałkanach. To wydarzenie stało się symbolem ludzkiego zaślepienia - uważa profesor Wojciech Radomski. Ilość mostów jest wyznacznikiem rozwoju. Była o tym mowa w raporcie o stanie Polski, który powstał przed naszym wstąpieniem do Unii Europejskiej. - W 2003 roku na Uniwersytecie Warszawskim powstało opracowanie na ten temat. Okazało się, że mamy zbyt mało mostów na Wiśle - mówi profesor Radomski.

MOST MYŚLI

W swoim wykładzie wspomniał też dwa świętokrzyskie mosty. Pierwszy to most na Wiśle w Sandomierzu, który sam konstruował. Drugi to most na Lubrzance w podkieleckiej Cedzynie. - Jest dziełem mojego mistrza, profesora Zbigniewa Wasiutyńskiego. Jego uczeń kilkadziesiąt lat później pracował nad mostem w Sandomierzu. To też jest jakiś rodzaj mostu, pomiędzy ludzką myślą - mówi profesor Wojciech Radomski.