Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek na obwodnicy Kielc. Fiat dachował, jeden z mężczyzn uciekł, drugi w szpitalu

Aleksander PIEKARSKI
Aleksander Piekarski
Dramatyczne zdarzenia rozegrały się w piątek na kieleckiej obwodnicy. Fiat punto koziołkował i uszkodził inny samochód. Świadkowie mówią, że kierowca i pasażer byli pijani. Pierwszy trafił do szpitala, drugi zniknął w pobliskim lesie.
Wypadek na obwodnicy Kielc

Wypadek na obwodnicy Kielc

Fiat punto dachował w piątek na kieleckiej obwodnicy spychając z drogi i uszkadzając przy okazji inny samochód. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że kierowca i pasażer fiata byli pijani. Jeden z nich po szamotaninie trafił do szpitala, drugi uciekł do lasu.

Wypadek miał miejsce około godziny 13.30 na obwodnicy kieleckiej niedaleko węzła drogowego w Niewachlowie. -Jechałem w kierunku Krakowa, gdy w prowadzone przeze mnie auto uderzył niespodziewanie dachujący fiat punto - opowiadał później kierowca toyoty hilux. - To niespodziewanie zmieniło mój tor jazdy, co spowodowało, że uderzyłem samochodem w barierę ochronną. Po chwili próbowałem uwolnić z fiata znajdujących się w nim ludzi. Jedne drzwi były zakleszczone. Te od strony kierowcy udało się otworzyć. Mężczyzna, który się wydostał na zewnątrz próbował uciekać, zatrzymali go inni kierowcy. Drugi z fiata uciekł w las przeskakują siatkę ochronną.

Świadkowie z innych samochodów twierdzą, że od mężczyzny, którego z niemałym trudem zatrzymali było czuć woń alkoholu i był agresywny. - Jedna osoba by sobie z nim nie poradziła - mówili. Ponieważ miał obrażenia w końcu zabrał go ambulans. W szpitalu, gdy odwiedzili go policjanci odmówił dmuchania w alkomat, więc pobrano mu krew. Późnym popołudniem policjanci znów odwiedzili w szpitalu, jak się okazało 30-letniego mieszkańca Warszawy. Ze względu na jego doby stan zdrowia został ze szpitala wypisany i przeniesiony do policyjnego aresztu, w którym oczekuje na przesłuchanie.

Na miejsce wypadku zaczęły zjeżdżać się kolejne służby. Strażacy zawodowi z Kielc i ochotnicy z Niewachlowa wyposażeni w sprzęt medyczny z pomocą drabiny pokonali wysoką siatkę odgradzającą ekspresową drogę od lasu. Uciekinier miał podobno rozbitą głowę. Mógł gdzieś stracić przytomność. Strażackie poszukiwania nie przyniosły jednak rezultatu. Na miejsce tak zwaną drogą technologiczną od strony lasu podjechali policjanci z psem tropiącym. Do wieczora mężczyzny z fiata nie znaleziono. Poszukiwania trwały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie