Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal odpowiada prezydentowi Stalowej Woli w związku z sytuacją na placu targowym

/ARKA/
Władze Stali Stalowa Wola zwołały specjalną konferencję prasową, by odpowiedzieć prezydentowi Stalowej Woli, od lewej: prowadzący konferencję Adam Krotoszyński, Józef Bober (kierownik placu targowego), prezes Leszek Kaczmarski, członkowie zarządu: Janusz Kotulski, Mariusz Szymański.
Władze Stali Stalowa Wola zwołały specjalną konferencję prasową, by odpowiedzieć prezydentowi Stalowej Woli, od lewej: prowadzący konferencję Adam Krotoszyński, Józef Bober (kierownik placu targowego), prezes Leszek Kaczmarski, członkowie zarządu: Janusz Kotulski, Mariusz Szymański. Arkadiusz Kielar
Prezydent Stalowej Woli, Andrzej Szlęzak, ostro wypowiedział się ostatnio o władzach Zakładowego Klubu Sportowego Stal Stalowa Wola w związku z sytuacją na placu targowym. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać.

O stanowisku prezydenta Szlęzaka informowaliśmy Na placu targowym w Stalowej Woli nie będzie likwidacji straganów

Plac targowy jest oddany w użyczenie Stali, ale coraz bardziej kurczy się jego obszar i roczne wpływy dla klubu z niego maleją. W 2005 roku było to 936 tysięcy złotych, w 2013 roku już tylko 567 tysięcy złotych. Klub prowadzi 11 młodzieżowych zespołów piłki nożnej i 7 koszykarskich, na ich utrzymanie idą pieniądze z placu targowego. W związku z planowanymi zmianami na placu targowym prezydent Szlęzak mówił, że pobierający należność od właścicieli straganów klub ZKS Stal samowolnie wypowiedział umowy kupcom. I zapowiedział, że skończy się to dla Stali poważnymi konsekwencjami, według niego klub zachował się skandalicznie, "doprowadzając do bałaganu, zamieszania i szczucia ludzi".

W klubie słowa prezydenta zostały odebrane ze zdumieniem. Zarząd Stali zwołał konferencję prasową, wydał też specjalne oświadczenie, w którym czytamy: "Pomysłodawcą i inicjatorem zmian na placu targowym, mających doprowadzić do jego faktycznej likwidacji, są tylko i wyłącznie władze miasta. Przypomnijmy, że to na wniosek prezydenta Andrzeja Szlęzaka Rada Miasta w dniu 29 listopada 2013 roku uchwałą podjęła decyzję o wydzierżawieniu na 30 lat dwóch działek pod budowę hali kupieckiej RESKO. Decyzja ta oznaczała likwidację handlu na dotychczasowych zasadach na terenie zwanym popularnie "laskiem" o powierzchni 4085 metrów kwadratowych. Uchwałą Rady miasta z dnia 28 marca 2014 roku na wniosek prezydenta Andrzeja Szlęzaka podjęto decyzję o wydzierżawieniu na okres 30 lat części działek o powierzchni 1833 m kwadratowe Stowarzyszeniu Kupców "Zieleniak". Ta decyzja z kolei oznacza faktyczną likwidację handlu na dotychczasowych zasadach, na terenie zwanym popularnie zieleniakiem pomiędzy galerią City Park a halą targową Społem.

Jednak już w dniu 18 marca Urząd Miasta w Stalowej Woli poinformował klub, że w związku z planowanymi dzierżawami wskazanych wyżej terenów klub powinien rozdysponować stanowiska pod handel z uwzględnieniem pomniejszenia terenu o metraż przeznaczony pod dzierżawę. W praktyce oznaczało to konieczność wypowiedzenia umów kupcom, których stanowiska handlowe znajdowały się w obrębie terenów przeznaczonych decyzją władz miasta pod dzierżawę. Na pisma Urzędu Miasta klub wypowiedział umowę 153 handlowcom na 264 miejsca handlowe. Wypowiedzenia objęły tylko i wyłącznie osoby, których miejsca handlowe leżą w obrębie terenów przeznaczonych pod dzierżawę na podstawie przytoczonych wyżej uchwał. Decyzję miasta o przekazaniu wymienionych wyżej terenów pod dzierżawę należy traktować jako praktyczną likwidację targowiska miejskiego w Stalowej Woli. Klub sportowy Stal Stalowa Wola będący tylko inkasentem na placu targowym, na żadnym z etapów nie był stroną postępowania i nie miał wpływu na decyzję podjęte przez Urząd Miasta w Stalowej Woli".

MÓWIĄ PREZES I CZŁONKOWIE ZARZĄDU STALI

Leszek Kaczmarski, prezes Stali: - Nie wiemy dlaczego cały czas jesteśmy uwikłani w takie potyczki. Ale najwyższy był czas, by zająć stanowisko i przedstawić jaka jest prawda. Zarzuty, że wprowadzamy bałagan, zastraszamy ludzi, to wierutne kłamstwo, postępujemy zgodnie z pismami, jakie otrzymaliśmy z Urzędu Miasta. Wyraźnie jest napisane, że mamy wskazać miejsca tym ludziom, którym zostaje wypowiedziana umowa, w związku z tym, że my posiadamy umowę dzierżawy do końca kwietnia, ludzie którzy z nami podpisali tę umowę, mają na czas nieokreślony z miesięcznym okresem wypowiedzenia, logiczne, że powinniśmy te umowy ludziom wypowiedzieć. My wystosowaliśmy pisma do Urzędu Miasta, treści takiej, żeby wskazać nam miejsca na placu targowym, gdzie możemy umieścić tych ludzi, do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Informowaliśmy kupców, którzy do nas przychodzili, że jeśli wróci to do stanu poprzedniego, umowy zostaną aneksowane i sprawa zostanie tak jak była, nikt nikogo nie wygania, że ma odejść, że nie będą mieli miejsc pracy. To są konsekwencje tych pism, nie ma z naszej strony złej woli. My jesteśmy znowu ci źli, nie na tym polega współpraca. Mówi się o jakichś karach, za co, że się postępuje zgodnie z prawem? Jest to dla mnie sytuacja bardzo dziwna. Plac targowy być może przestanie istnieć, kurczy się, a teraz praktycznie nie zostanie nic, jakieś chodniki, jakaś uliczka, to gdzie ten plac targowy miejski w Stalowej Woli. My mamy umowy na czas nieokreślony z miesięcznym okresem wypowiedzenia, więc musieliśmy tak zareagować, bo za chwilę zostalibyśmy posądzeni, że my nie dopełniliśmy obowiązków. Roczny przychód z placu, 500 tysięcy, wydajemy na sport, a pieniądze są uzupełniane przez firmę Wodex, jeżeli nie będzie tych wpływów, firma Wodex nie będzie pomagała zawodowej piłce nożnej. I to co się stało z koszykówką stanie się z piłką nożną.

Mariusz Szymański, członek zarządu Stali: - Umowy wypowiedziane zostały tylko z terenu, który został zaznaczony jako teren przeznaczony pod dzierżawę, nikomu więcej klub nie wypowiadał żadnych umów. Miasto podjęło uchwałę o wydzierżawieniu tego terenu, zrzucanie winy na klub, że wypowiedział umowę, jest totalną bzdurą, klub zachował formalne i prawne przesłanki, których jakby nie wykonał, to okazałoby się, że my działamy bezprawnie i że bezprawnie pobieramy opłaty na terenie nie należącym do nas. Tak naprawdę sprawa rozbija się o likwidację placu targowego w Stalowej Woli, nie że my nie będziemy mieli, Stalowa Wola nie będziecie miała placu, zostanie 25-30 arów. Wszelkie problemy finansowe klubu dotkną też piłkarskiej spółki, pierwsza rzecz, która poleci, to sport zawodowy, czyli drugoligowa drużyna piłkarzy.

Janusz Kotulski, członek zarządu Stali: - Niestety pan prezydent mija się z prawdą, wprowadza w błąd społeczeństwo. Druga sprawa, podpisywanie umów co 2-3 miesiące nie pozwala nam zainwestować w ten teren, którym zarządzamy, niechby pan prezydent podpisał z klubem umowę na lat 15 czy 30, że mamy gospodarować tym placem, wtedy my zainwestujemy w sanitariaty, przygotowanie stanowisk. Nie ma jakiegoś planu, jak ma wyglądać handel na tym placu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie